reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2018

To może wybierz się z mężem na działkę :) na mnie też leżenie w domu nie wpływa dobrze :) z książką wolę iść do sadu na leżaczek i pomimo tego że trochę mniej wygodnie niż w łóżku to samopoczucie lepsze :)

Wiesz tam pusto jeszcze to mi się nie chce ... jakby była chociaż jakaś altana czy coś to prędzej. Koło domu mam lepsze warunki wypoczynkowe ;) narazie myśle się ogarnac coś póki chęci i siła.
 
reklama
Boję się ze podczas porodu dziecko się zaklinuje, niedotleni, wymęczy. I że będą zwlekać z jakimkolwiek działaniami. I te szpitale robią podczas porodu ktg co dwie godziny np. Gdybym dojechała do prywatnej kliniki i była podpięta cały czas pod ktg to mogę tam i SN. Ale boję się szpitala i personelu, który potraktuje mnie jak statystykę.
To tak samo podczas cc mogą wystąpić różnego rodzaju komplikacje , nie ma co myśleć o tym co może się stać bo osiwiejemy :)
 
Wiesz tam pusto jeszcze to mi się nie chce ... jakby była chociaż jakaś altana czy coś to prędzej. Koło domu mam lepsze warunki wypoczynkowe ;) narazie myśle się ogarnac coś póki chęci i siła.
A to nie wiedziałam że masz możliwość relaksu koło domu , to korzystaj w takim razie :) ja póki reszta śpi żeby nikomu nie przeszkadzać idę poczytać do sadu :)
 
Boję się ze podczas porodu dziecko się zaklinuje, niedotleni, wymęczy. I że będą zwlekać z jakimkolwiek działaniami. I te szpitale robią podczas porodu ktg co dwie godziny np. Gdybym dojechała do prywatnej kliniki i była podpięta cały czas pod ktg to mogę tam i SN. Ale boję się szpitala i personelu, który potraktuje mnie jak statystykę.

Agato , większość z nas rodzi/ rodziło w normalnym szpitalu i u większości jest w porządku wszystko z dziećmi. W prywatnym szpitalu tez może się coś zdarzyć ... mimo ze potraktują Cię jak statystykę to z koniecznymi działaniami w celu ratowania życia i zdrowia dziecka zwlekać nie będą - nikt nie chce potem latac po sadach. Wiec nie panikuj , nie martw się na zapas. Każda z nas się boi, nawet te co rodzą już kolejne. To normalne. Gdybyśmy się nie bały o swoje dzieci byłoby z nami coś nie tak. Być może za dużo czytasz czy słuchasz o takich przypadkach, nie jest to wskazane. Bo jak się zamartwiasz to dziecko to czuje. A poza tym powiem Ci ze mimo ze przy cesarce dziecko jest mniej wymęczone to jest bardziej zestresowane. Nagle je wyjmują z cieplej miejscówki. Jak rodzisz SN zdąży się przygotować. Widzisz ze są między nami dziewczyny które miały już cesarki, i np potem chcą urodzić SN. Są takie które ze względów medycznych nie mogą SN. I takie które chcą Cc uniknąć. Jest nas dużo , każda z innym zdaniem , innymi przeżyciami i wydaje mi się ze najsensowniejsza decyzje podejmuje lekarz. Jeżeli byłyby przesłanki ze to potrzebne to napewno Ci zrobią. Ja trzymam kciuki za Was i wierze ze będzie wszystko ok urodzisz niezależnie jaka droga zdrowe bobo i będziesz przeszczęśliwa.
 
Ostatnio na obiad mieli tosty i sałatkę. Ona zakupy robi codziennie więc... bardziej zastanawia mnie. jak się w 8 osób mieszczą w 3 pokojach po 9mkw. No i np. korzystanie z wc... u nas wszystkich osob jest 6 a czasami kolejka do kibla... a z nimi jest jeszcze babcia chora i stara (90 lat prawie)
No auto maja jak my 7 osobowe... teraz na weekend pojechali na wesele to pociągiem...
No ale chyba patologia nie są?
 
To może wybierz się z mężem na działkę :) na mnie też leżenie w domu nie wpływa dobrze :) z książką wolę iść do sadu na leżaczek i pomimo tego że trochę mniej wygodnie niż w łóżku to samopoczucie lepsze :)

Popieram. Powietrze, aby cień i trochę wiatru całkiem inne daje samopoczucie. Przecież leżenie w łóżku to nawet pozycję trudno sobie znaleźć.
 
Tego się trzymam :) fakt za dużo przeczytałam i zostalo to w mojej głowie. Ale tak jak kiedyś wam pisałam, mój malutki braciszek umarł. I wiem że powinnam raczej myśleć że czuwa nad nami z nieba ale gdzieś strach jest. Dlatego będę spokojna dopiero jak mała będzie po tej stronie :)

Nie chce Cię straszyć ale tak naprawdę dopiero wtedy do człowieka dociera jaka to odpowiedzialność ... za tego małego ludzia. Ja tez w pierwszej ciąży tak myślałam. Jak poród minie to już będzie bezpiecznie i wogole. A potem człowiek nasłuchuje czy oddycha w nocy, czy się nie zakrztusi , nie odwróci na buzie w nocy( większe), czy ktoś jakiejs choroby do Domu nie przyniesie, czy aby dobrze się rozwija .... musisz przestać się bać i zamartwiać bo będzie Ci strasznie ciężko . Zacząć myśleć więcej o pozytywach swojej sytuacji nawet jeśli są liche. Małe rzeczy niech Cię cieszą... a zamiast czytać i myśleć o tym co może być nie tak polecam Ci jakieś pozytywne rzeczy ... coś co zajmie Ci myśli
 
reklama
Wczoraj na YouTube obejrzałam sobie ten vlog. Dziewczyna pokazuje pierwszy dzień po wyjściu ze szpitala po CC
Ona jest taka słabiutka :(
 
Do góry