Mama7
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Marzec 2018
- Postów
- 2 455
No jak mi się trafi "High need baby' to nie wiem czy będzie tak pięknie
Mój jest hnb, ale to da się przeżyć.. taki też na początku musi odespać poród..
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
No jak mi się trafi "High need baby' to nie wiem czy będzie tak pięknie
Oj zdziwilabys się [emoji14] serio mamy liczą, albo karmią równo co 3 godziny i nie ma mowy o odstępstwach trochę mam karmiących "przerobiłam" i na prawde różne kwiatki widziałam i słyszałam. Łącznie z myciem cycków przed KAŻDYM karmieniem - wyobrażasz sobie to przy noworodku?
Ale super się czyta te wasze porady. Moja położna też powiedziała ,że nie ma żadnej diety. Ja póki co nastawiam się , na zdrowe zarelko , takie jak jadłam przed ciążą. Bo uwielbiałam gotowane warzywa , parowane mięso , a w ciąży w ogóle mi nie wchodzi. I pomyśle o swoim samopoczuciu ) myślę żeby na początku sierpnia zrobić coś i pomrozic do lodówki. Moja mama jak usłyszała ,że będę jeść pierogi , to oczy kobitce mało nie wyszły [emoji16] mówi ,,przecież będziesz karmić. " Ale postanowiłam w ogóle nie zwracać tym na siebie uwagi. " Niech sobie mówi , a ja będę robiła to co uważam za słuszne , bo i tak nie zrozumie ,że nie ma żadnej diety. Nie to pokolenie
Dziewczyny.
Należy pamiętać tylko o jednym.
Mianowicie, że arbuza nie można jeść podczas karmienia.
Bo się potem dziecku główka lepi.
To fakt, tatusiowie maja przekichane nieraz, bo są pomiędzy żona, a matką. Trudno powiedzieć matce, że popełniła jakiś błąd... Moja teściowa na szczęście się nie wtrącała w moje karmienie, bo ona ani razu nie przystawiła dziecka do piersi (silne leki na rzs) i uznała, że się nie zna, to się wymadrzac nie będzie. Często mi tylko powtarzala, że mi zazdrości tego karmienia.Mi też teściowa "kazała" to powiedziałam jej żeby swoje myła.. miałam swoją wiedzę.. I z niej korzystałam.. A teściowej bywało że i 2 tyg nie było u nas bo się pogniewała.. mi to nawet wtedy pasowało.. największy problem miał mój m.. nie umiał się za bardzo odnaleźć.. dlatego już współczuję Agacie.. u mnie przed porodem m stał za mną jak mur.. dopiero w tamtym momencie się zagubił..
Wcz4sniej i teraz mamy super relację.. Ale te pół roku do roku była masakra...
A że się tak zapytamTo fakt, tatusiowie maja przekichane nieraz, bo są pomiędzy żona, a matką. Trudno powiedzieć matce, że popełniła jakiś błąd... Moja teściowa na szczęście się nie wtrącała w moje karmienie, bo ona ani razu nie przystawiła dziecka do piersi (silne leki na rzs) i uznała, że się nie zna, to się wymadrzac nie będzie. Często mi tylko powtarzala, że mi zazdrości tego karmienia.
Jedyna osoba, która próbowała się wtrącać był mój ojciec, ale on by był chory, jakby się nie wtrącił [emoji14]
Przeczytałam całe i zdecydowanie karmienie KP nie dla mnie, ale to moje zdanie tylko osobiście jak matka ma być wypoczeta a przy tym zorganizowana w domu bo przecież są inne dzieci ale też niemowlę uwielbiam wisieć na cycku cały dzień, i ciągle wyciągania piersi, położna maca cycki itp normalnie aż mnie obrzydzenie bierze bo to moje seksualne cysie a tu nagle pół szpitala będzie mi je z koszuli wyciągać i macac, naciskać wyciskac i leżysz jak ta kloda z tymi cycami wywalonymi sorki ale ja tak to odbieram poprostu to nie dla mnie, ale ogólnie ciekawie to napisałas@StarAnia spisałam to co pamiętam z wczorajszych zajęć w szkole rodzenia o karmieniu piersią.
Jeśli coś brzmi bardzo głupio to możliwe, że to ja coś źle zapamiętałam, a położna jednak mówiła odwrotnie...
Karmienie powinnyśmy zaczynać od przyjęcia wygodnej dla nas pozycji. Nie wyginać się tak, żeby tylko dziecku było wygodnie. Karmienie, żeby dziecko się najadło nie trwa kilku minut, może przeciągnąć się do kilkadziesięciu. Jeśli krzywo się ułożymy to potem będziemy cierpieć przez bolące napięte mięśnie karku. Wiele kobiet podaje dziecku samą końcówkę sutka, a to kończy się poranieniem brodawki. Na początek i naukę karmienia poleciła pozycję krzyżową. Pierś w usta dziecka trzeba włożyć całkiem głęboko, żeby mogło wygodnie omiatać językiem brodawkę.
Często zdarza się, że przez złe ułożenie dziecka przy piersi malec dostaje za mało mleka. Warto wtedy zamiast pozycji klasycznej, w której dziecko leży na na naszym brzuchu skorzystać z pozycji spod pachy. Ta pozycja jest polecana kobietom po CC.
Położna mówiła, że rozumie, że nie każda kobieta musi chcieć karmić piersią. Niektóre z nas tego nie chcą, mają różne powody i ona to szanuje. Ale warto wiedzieć, że żaden pokarm nie dorównuje wartością pokarmowi matki. Nieważne czy będzie to pokarm prosto z piersi, czy odciągnięty i podany w butelce. Opowiedziała o kobiecie, która trafiła z dzieckiem do szpitala, ponieważ maluch za mało przybierał na wadze. Na miejscu od razu chcieli podać małemu mleko modyfikowane. Pacjentka zdenerwowała się, że nie ma mowy, ona ma pokarm, mnóstwo pokarmu i nie wyraziła zgody na dokarmianie MM. Miała przy sobie własny odciągnięty pokarm i to on został podany dziecku. Okazało się, że nie potrafiła właściwie przykładać dziecka do piersi i ostatecznie pomogło właśnie przestawienie się na wyżej wspomnianą pozycję spod pachy.
Mleko nocne jest tłustsze i bardziej treściwe od mleka dziennego. Warto karmić nim dzieci, które powinny szybciej przybrać na wadze. Ale musimy pamiętać, że w nocy mama powinna też spać!
Poleciła nam karmienie dziecka 8 razy dziennie.
Położna mówiła, że czasami w czasie wizyt patronażowych prosi matkę, która akurat karmi maleństwo, żeby odsunęła je od piersi. I wtedy zaczyna się wyciąganie piersi siłą z ust dziecka. A maluszek wcale nie chce oddać sutka i trzyma z całej siły. Pierś nie jest z gumy i jest wrażliwa. Jeśli będziemy chciały wyjąć ją z ust dziecka mamy włożyć do ust dziecka mały palec i nim delikatnie wyciągnąć pierś.
Dziecko uwielbia mieszankę zapachu mleka i potu swojej mamy (którego na początku jest sporo). Przypomina mu zapach i smak wód płodowych. Odruch ssania uspokaja. Maluch pije mleko, czasami mu się uleje i dalej mimo to niezrażony dalej wisi na cycku i ssie. Dziecko najchętniej cały dzień leżałoby na piersiach mamy. Czasami zdarza się, że kiedy kobiety stosują okłady z liści kapusty na obolałe piersi to potem dziecko nie chce jeść. Kapusta wyraźnie zmienia zapach piersi i dziecku się to nie podoba. Ten zapach jest zły, obcy, to nie są "jego piersi".
Odruch ssania działa na dziecko uspokajająco, ale nie łudźmy się, że smoczek na pewno zadziała od razu za pierwszym razem.
Wiele kobiet od razu po wyjściu ze szpitala nakłada na piersi osłonki na brodawki. Ale używają za małego rozmiaru i przez to ranią brodawki.
Siara jest bardzo wartościowa. Trzeba wiedzieć też, że bardzo brudzi ubrania i ciężko ją z nich potem sprać.
Dieta karmiącej ma być całkiem normalna. Możemy jeść co chcemy, nie ma żadnego bezpośredniego połączenia między jelitami i żołądkiem a piersią.
Warto jednak zrezygnować z bardzo ciężkostrawnych potraw i żywności wysokoprzetworzonej. Odpadają też sery pleśniowe, surowe mięso, mleko niepasteryzowane, surowe jajka - to samo co w ciąży.
Najbardziej uczulające jest białko mleka krowiego. Mamy nie przesadzać np. z ilością czereśni, czyli zamiast kilograma niech wystarczy nam garść. Nie chcemy przecież dorobić się rewolucji żołądkowej.
Jeśli rodzic jest alergikiem to bardzo możliwe, że dziecko odziedziczyło alergię po nim i na te produkty należy uważać. Efekt w mleku będzie 12 do 24 godzin po zjedzeniu danego produktu przez matkę - nie od razu!
Położna mówiła, że lubi kiedy dzieci przybierają ok. 250 g tygodniowo. Jeżeli jest mniej wcale nie poleca od razu włączać dokarmiania MM - raczej będzie to wina złej pozycji karmienia, niewłaściwego przystawiania dziecka do piersi. Po 3 dniach od naprawienia błędu zazwyczaj waga jest już unormowana.
W okresie karmienia piersią ważny jest wewnętrzny spokój. Możliwe, że właśnie dlatego jesteśmy takie ogłupione. Chodzi o ten "mózg jak budyń", który prawdopodobnie mamy teraz w ciąży. Po porodzie nie będzie lepiej, może być gorzej... Pomaga to nam zachowywać spokój. Duży stres potrafi w jednej chwili zakończyć całą laktację.
Kobiety pochłonięte opieką nad dzieckiem często zapominają o tym, że same też muszą prawidłowo się odżywiać i odpoczywać. Ich zdrowie też jest bardzo ważne.
Jeśli jesteśmy przeziębione/chore to nasz organizm wytwarza przeciwciała, a te wraz z mlekiem trafiają do dziecka i wzmacniają jego odporność.
On wie wszystko o wszystkim [emoji14] chciał się wtrącać w moje dkp, że za długo karmię niby. Ale mu szybko przypomniałam, że sam był cycowy 2,5 roku i byłby dluzej, gdyby nie to, ze babcia zaszła w ciaze, która była zagrożona [emoji14]A że się tak zapytam
Co tata wie o karmieniu piersią??? [emoji6][emoji6][emoji6]
Trzeba było zapytać czy jak sam karmił piersią..To fakt, tatusiowie maja przekichane nieraz, bo są pomiędzy żona, a matką. Trudno powiedzieć matce, że popełniła jakiś błąd... Moja teściowa na szczęście się nie wtrącała w moje karmienie, bo ona ani razu nie przystawiła dziecka do piersi (silne leki na rzs) i uznała, że się nie zna, to się wymadrzac nie będzie. Często mi tylko powtarzala, że mi zazdrości tego karmienia.
Jedyna osoba, która próbowała się wtrącać był mój ojciec, ale on by był chory, jakby się nie wtrącił [emoji14]
OooOn wie wszystko o wszystkim [emoji14] chciał się wtrącać w moje dkp, że za długo karmię niby. Ale mu szybko przypomniałam, że sam był cycowy 2,5 roku i byłby dluzej, gdyby nie to, ze babcia zaszła w ciaze, która była zagrożona [emoji14]