No właśnie tym głębszym dnem było to, że mu nie odpowiada jedzenie w hotelu. Czasem myślę, że zwariuje z tym facetem. Moim zdaniem jedzenie jest ok, ale on to musi mieć rarytasy na wyjeździe. Stwierdziłam, że będę przymykac na to uszy. Zazartowalam sobie, że kolejne wakacje to spędzimy gdzieś, gdzie będzie super żarcie. Nie ważne gdzie, oby żarcie było ok tydzień nawet koło super restauracji.Kliska mi się wydaje że marudzenie męża może mieć głębsze dno..
Albo po prostu słońce mu na głowę przeygrzalo..
Korzystaj Ty ile możesz..
U mnie ruchy też czasem słabsze, ale mam wrażenie że Klaudia zaczęła reagować na głośniejsze rzeczy.. np wczoraj jak "ubijałam" schabowe, czy jak włączam blender.
Jutro ostatni dzień na zrobienie glukozy.. boję się trochę..
Dzisiaj idziemy z młodym do kina. W końcu klimatyzacja...
Hahaha, mój pierwszy chłopak właśnie też nie wierzył, że my mamy trzy dziurki, nawet twierdził, że mamy jednaz cyklu męskich mądrości:
gdzieś tam przeczytałam, że na tym etapie dziecko może mieć od głowy do stópek nawet 31cm, pokazuję na miarce mężowi - patrz, młody może być już taki duży!
on patrzy na miarkę i mówi - 30 cm? no co ty, to przecież jakby się urodził to miałby z pół metra
chwila ciszy i odpowiadam, że jak dziecko się urodzi i ma np to 56 cm to ile to jest..?
aha pół metra no dobra
kiedyś musiałam mu tłumaczyć że mamy trzecią dziurkę do sikania i nie chciał mi uwierzyć
W dwójkę przez to wszystko się zmieniliśmy, a najgorsze, że zmieniliśmy się rolami przy dziecku. To ja ją kladlam spać, przewijalam te najgorsze kupy i często za nią latalam. Teraz spać jej nie położę, przewijam jak jest spokojniejsza, aby mnie nie kopnela, a bieganie oczywiście w całości spadło na męża. Jakiekolwiek noszenie jej też. Powoli dzielilismy się tymi obowiązkami, bo ja i tak mu mówiłam, że jak Basia się urodzi to ja będę zajmować się w większości nią, a Marysia będzie w większości na jego głowie. Trochę szybciej to przyszło.Nie martw się. Dziecko może nie chce jeść przez upały i wcale się nie dziwię. Na pogodę też nie macie wpływu, jaki jest wiatr itp., więc po co przejmować się sprawami, których nie zmienicie. Też ma prawo być zmęczony, ale nie powinien wyładowywać tego na tobie. Ważne, że czujesz się lepiej, że wszystko jest dobrze, że macie siebie, zdrowe dzieci. Może miał chwilową słabość, skoro cię przeprosił. Może cała sytuacja jak twoj zabieg, dom na jego glowie itp. po prostu go przerosły. Każdy reaguje na stres w inny sposób. Na pewno wszystko będzie dobrze. Nie ma co się przejmować pierdołami, bo szkoda na to czasu. Ciesz się odpoczynkiem, jeśli on nie docenia gestu rodziców to jego sprawa.
Ja też na początku mierzylamA czemu tylko 4 razy dziennie? Nie powinnaś mierzyć na czczo i godzinę po każdym posiłku?
Dieta cukrzycowa to 5-6 posiłków. Kolacja najlepiej dość późno i najlepiej zjeść ciemne pieczywo i jakieś warzywo. Rzutuje to później na cukry kolejnego dnia. Powinno się jeść czesto, ale małe porcje. Ja jem 6 małych posiłków lub więcej, bo wtedy cukry są niższe. Najwazniejsze to odstawić słodycze, białe pieczywo i makarony, biały ryż, a i owoców za dużo nie można (małe porcje i lepiej w pierwszej części dni, bo zdarzysz spalić). Ja już pod kontrolą u diabetologa i na diecie od marca jestem, bo od poczatku ciąży miałam problemy z cukrami. Plus jest taki, że bardzo mało przytyłam (narazie tylko 2-2.5kg).
Mam wrażenie, że on ma fobie na punkcie tego, że ona powinna zjeść. Wszystko przez początkowe problemy z wagą i... Teściowa, czyli jego mamę. Teraz jej bym coś powiedziała. A najlepsze, że moja córcia wygląda ok i dobrze się rozwija. Nawet w żłobku je tak dużo, że nie wiadomo gdzie to się mieści, ale mąż tego chyba nie słyszy.ale też nie ma co sie wkurzac...wyjazd fajny moze. Wiadomo 1.5 roczne dziecko to wulkan energii. A jedzenie olac, bedie chciala to zje nie to nie..kiedyś zglodnieje
My pojechalismy do Czech jak mlody mial 1.5 roku. Godzina 23 a my z wózkiem w zimnie bo to listopad byl popierniczami po centrum jesc tez nie chciał bo po co skoro nie ma czasu i wszedzie tez go bylo pelno