reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniowe mamy 2015

My od początku ciąży się nie przytulamy:-( Ze tak powiem po kilku miesiącach i sny przechodzą...
 
reklama
lalki no to gratulację! i zazdroszczę chłopa. Mój się troszczy, zmyje gary ale czasami się musze nawkurzać na niego!

tren no to Ci się nie dziwie że się wkurzyłaś... :D

joasik01 no to zdrówka w takim razie...

no właśnie a co do zbliżeń... my może łącznie ze 3 razy...
nie mam zakazane ani nic ale po prostu kompletnie brak ochoty! sny owszem mam...
boję się co to będzie po porodzie.
 
tren- kochana spokojnie, tak te chłopy sa skonstruowani, choc tez mam takie dni ze mnie chlopek denerwuje. staralismy sie o dzidzie 5 lat i mam juz strate 1 dzidzi a on czasami mam wrazenie ze zapomina ze jestem w ciazy, jezdzi jak szalony, albo po jakis imprezach to on wypije i ja musze byc kierowcą mimo ze wie ze mi sie zle jezdzi bo potem boli mnie ten brzuch

joasik
- ja niedawno brałam ten macmirror, nie jest zły. tyle ze musisz nosic dobra wkładke albo i podpaske bo strasznie brudzi na zółto.ja go sobie specjalnie brałam na noc a miałam pod tyłkiem ręcznik.

dzejka kaha- ja tez jak narazie odnosnie zblizen to od poczatku ciazy zakaz, potem spróbowalismy raz ale strasznie bolał mnie brzuch i skurcze miałam. od tamtego czasu ja nawet miałabym ochote ale moj M nie chce bo sie boji...

anula- ja ani snów ani zbliżeń:zawstydzona/y:
 
kołtunek co do infekcji jak powracają to posiew zrobić, wyleczyć i brać potem lactovaginal. Lactovaginal to dobre tabletki, które uzupełniają florę bakteryjną pochwy i nie łapie się tak szybko infekcji. Brałam to jakieś 3 miesiące temu i na razie mam spokój bo też złapałam coś na początku.

Co do chłopa nie narzeka, chociaż wiadomo mam dni że chce go zabić:p Jednak wiem, że hormony mi szaleją. Dziś jechałam autem, jakaś piosenka leciała i nagle płakać mi się tak bardzo chciało, że aż oczy mokre miałam. Myślę, sobie Boże jaka korba jeszcze tego brakuje żebym ryczała. Potem do mojego kumpel przyszedł, i byłam tak wkurwiona że myślałam że zagryze. Jednak zagryzłam wargi i pomyślałam sobie, że te hormoniska mi szaleją bo chłopak przecież lubie, go nic złego nie zrobił oprócz tego że wpadł na moje terytorium. Więc byłam miła i po 1,5h mi przeszło.

Co do przytulania to u nas w sumie nie jest tak często jak kiedyś, wychodzi że raz w miesiącu >.<

Samopoczucie u mnie 5/10 dwa dni umierałam bo zaparcia+wzdęcia+ nudności. Teraz mi coś przeszło i mogę przynajmniej jeść bo 3 dni jadłam kleik ryżowy i chrupki kukurydziane bo czułam się struta. Po wszystkim było mi nie dobrze. Dziś zjadłam pierwszy normalny posiłek. Jednak wzdęcia dalej są, brzuch robi mi się jak kamień jak cokolwiek zjem więc jade na espunisanie. Mam nadzieję, że za jakiś czas się to unormuje i poczuje się znowu dobrze.
 
U nas ze zblizeniami kiepsko. Mój jakoś nie chce, mówi ze tak dziwnie w 3 :-) Mi się na początku chciało i snami nadrabialam ;-)

Poza tym Maleństwo daje o sobie coraz częściej znać. Mąż przemawia do brzusia :-)
Między nami póki co bardzo dobrze.... na początku ciąży +remont myślałam ze nie wytrzymam ... ale teraz jest cudownie ...w końcu na swoim ;-)
 
a u mnie szpital w domu, J się kuruje od wtorku, S od środy, a ja dziś wstałam z takim bólem głowy i tak opuchnięta, ze ledwo żyję... najchętniej bym nie wychodziła z łóżka, ale trzeba się diablaczkami zająć...
 
wczoraj byłam u lekarza, tak mnie wkurza ta moja lekarka;/ nie wiem czy jest sens zmieniać lekarza na sam koniec tym bardziej, że nie mam poleconego ;/ wczoraj badanie trwało ok 1 minuty, spojrzała tylko na bicie serca i nic więcej. Od początku ciąży przytyłam ok 9 kg a lekarka, ze 9 kg to powinnam mieć w dniu porodu:szok: Cukrzyce myślałam, że teraz będe badać w końcu 24 tydzień to lekarka, że dopiero za miesiąc mam zbadać.
 
Pycia ja bym zmieniła - u mnie każda wizyta min 30 minut. Fotel, usg brzuch i dopochwowe. Mój gin wychodzi z założenia ze lepiej dmuchać na zimne ;) i bardzo dobrze bo w porę zauważył rozwierajaca sie szyjkę i juz działamy żeby było ok. Tu chodzi o zdrowie Twoje i maleństwa mi jak cokolwiek nie pasuje odrazu zmieniam. Początkowo tez miałam takiego luzaka aż trafiłam do szpitala z krwawieniem i mój obecny tak fachowo sie mną w szpitalu zajął ze przy żadnym dr nie czułam sie tak pewnie i komfortowo.
 
Jednak w mniejszych miejscowościach lepiej o poleconego dobrego lekarza, w Warszawie nie znam nikogo dobrego, jedynię mogę pójść w ciemno może trafie na kogoś lepszego, kolejna wizyta dopiero 30 czerwca.


Pycia ja bym zmieniła - u mnie każda wizyta min 30 minut. Fotel, usg brzuch i dopochwowe. Mój gin wychodzi z założenia ze lepiej dmuchać na zimne ;) i bardzo dobrze bo w porę zauważył rozwierajaca sie szyjkę i juz działamy żeby było ok. Tu chodzi o zdrowie Twoje i
maleństwa mi jak cokolwiek nie pasuje odrazu zmieniam. Początkowo tez miałam takiego luzaka aż trafiłam do szpitala z krwawieniem i mój obecny tak fachowo sie mną w szpitalu zajął ze przy żadnym dr nie czułam sie tak pewnie i komfortowo.
 
reklama
ewka84-dużo zdrówka i cierpliwości życzę!

pycia17- ja bym zmieniła, masz prawo zmienić nawet tydzień przed porodem i nikomu nic do tego. Glukozę się robi między 24 a 28 t.c. skończonym, czyli do czasu, aż nasze suwaczki pokazują 28+..masz czas, aczkolwiek, wg mnie powinnaś już dostać skierowanie, bo później będziesz robić na szybkiego, a im szybciej się wykryje ew. cukrzycę tym lepiej

U nas z przytulaniem szału nie ma, ale źle też nie jest ;-) czasami to sama m o to molestuję :-D Miała być piękna pogoda, a jest gorzej niż wczoraj :eek: a chcę z małym w końcu na spacer wyjść, bo w tym domu to oszaleję. Dzisiaj obudziłam się o 2:30, a on o 2:50 i nie mogliśmy zasnąć do 5! A że na polu ciemno, to non stop było mama! i opowiada po swojemu. Zasnęliśmy koło 5 i po 7 już było koniec spania. Już wypiłam pół kawy i nadal jestem jakaś nie do życia. Jeszcze się wkurzyłam, bo właśnie dostałam smsa, że kurier ma przyjechać, a czekam na dziada tydzień :wściekła/y: i jak tu wyjść z domu?
 
Do góry