MStojanova
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 14 Luty 2015
- Postów
- 30
Dziewczyny, na mnie działa pepsi! Mimo kawy i owoców wciąż zaparcia, a po pepsi problem znika! ![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Pysia, ja jeszcze chwilowo teraz mieszkam z mamą, która w mojej ciąży też nie widzi nic nadzwyczajnego i 50 razy dziennie mi powtarza, że ciąża nie choroba i ona jak była w ciaży i mieszkała na wsi to pracowała w polu. Fakt, że nie pozwala mi dźwigać ale latać ze szmatką cały dzień to już mogę. Nie rozumie tego, że co chwile mi się w głowie kręci, jestem senna i snuję się jak zombie po mieszkaniu (jak juz mam siłe wstać z łóżka). Do tego jeszcze mi mówi, że jak taka leniwa jestem to jak ja dom zamierzam prowadzić, zarosnę brudem itd. Zaczynam wpuszczać jednym uchem, a drugim wypuszczać i się nie przejmuje bo teraz nie ma nic ważniejszego niż dzidzia. Tylko kurcze co innego mama a co innego mąż/partner. Mi by było strasznie przykro jakby tak olewał mnie, ciąże i nie wspierał mnie. Znając mnie to pewnie bym zrobiła w domu taki armagedon, że bez pozwolenia już by więcej do mamy nie poszedłMam kilka książek i w każdej jest rozdział o hormonach, mąż widzi, że już jestem na ostatkach sił, tym bardziej, że ten czas trzeba przetrwać, wcześniej brałam leki na nerwicę, musiałam je od razu z dnia na dzień odstawić dla dobra dziecka to od samego początku jestem rozdrażniona. Zawsze temat teściowej był problemem a teraz jeszcze bardziej, teraz bardziej czuję, że potrzebuję wsparcia a jeżeli mąż leci na każde zawołanie swojej mamy to coś jest nie halo, twierdzi, że jestem uprzedzona a po prostu to ja jestem w ciąży nie teściowa głupi przykład ale tak to odczuwam, dobrze, że też inni faceci mają problem z oswojeniem się z nową sytuacją, moja mama za to teraz okazuje się że jest najlepszym przyjacielem, pomaga, dzwoni, a co najważniejsze pociesza, że jeszcze trochę i będzie lepiej, a teksty typu ,, ja ciąże i druga synowa zniosłyśmy dobrze'' w takim sanie wyczerpania działają mega dołująco niestety. Z tymi facetami to jednak mamy przeboje.