reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2015

Pycia musimy to przetrwać, faceci nie bardzo kumają ciężarne póki brzucha nie widać, dla nich nic sie nie zmieniło a my juz chodzimy jak nakręcone wariatki, ja w domu nic nie robie tylko wymiotuje i śpie, nie gotuje, nie zmywam i nie sprzątam bo nawet kostka do wc nie ma teraz racji bytu baa nawet dezodorantu nie używam bo nie mogę, mój M wszystko ogarnia i też już narzeka ale cóż musi to zrozumieć i przeczekać, przecież to nie potrwa wiecznie a pierwszy trymestr jest najgorszy, potem juz sie fajnie w ciąży chodzi :)
 
reklama
Jolka 6621 zazdroszczę Ci podejścia:)Staram się nie stresować jakoś bardzo bo w końcu na razie jest wszystko ok z Maleństwem,ale jakoś nie potrafię się calkiem wyluzować-szczerze mówiąc jedyne o czym marzę to, żeby już był koniec września i moje zdrowe Maleństwo już było na świecie,a ja, żebym nie miała żadnych komplikacji po cc,a tu jeszcze ponad 7 miesiecy...ale nic damy rade;)

Pycia 17 to oczywiste,że teraz potrzebujesz wsparcia i specjalnego traktowania. Porozmawiaj z mężem spokojnie,nie wtedy gdy wynika taka sytuacja jak wczoraj z jego mamą, tylko spokojnie-powiedz wprost czego teraz od niego oczekujesz-to nowa sytuacja i nie jest prosta ani dla Ciebie ani dla niego dlatego musicie oboje sie do niej przyzwyczaić. Mam nadzieję, że porozumiecie sie z mężem i zrozumie,że potrzebujesz teraz wsparcia:) Powiem Ci,ze w pierwszej ciaży przechodziliśmy z mężem coś w rodzaju kryzysu-ponieważ ciąże źle przechodziłam,później musiałam dużo leżeć, mój mąż robił wszystko-pracował,gotował,sprzątał (rzeczywiscie robił dosłownie wszystko),ale ja potrzebowałam wsparcia psychicznego,a on zmęczony obowiązkami bywał rozdrażniony, ja się złosciłam,ze nie potrzebuje sprzątaczki i kucharki tylko męża-on się złościł bo przecież pracował,a oprócz tego robił wszystko w domu,a ja byłam niezadowolona-żadne z nas nie rozumiało drugiego i oboje mieliśmy już dosyć. Ale z czasem ja doceniłam jego starania, a on naprawdę starał się jak mógł,żeby mnie było lepiej. Teraz jesteśmy juz nauczeni doświadczeniem i wiem, że będzie inaczej-mąż już wspiera mnie bardziej psychicznie,kiedy tylko może zajmuje się naszą córcią-w weekend bylismy razem na spacerze,gdy mogłam to graliśmy w trójkę w rózne gry,bawilismy się,ale gdy tylko czułam, ze już nie mogę kładłam się i spałam,a oni bawili się sami.W nocy gdy córcia się budzi do tej pory odruchowo zazwyczaj ja wstawałam do niej,teraz wstaje tylko W.-aż dziwne czasami nawet się nie budze,a jeszcze niedawno to było niemożliwe,żebym się nie obudziła jak córcia wołała ze swojego pokoju... ale jeśli okaże sie w późniejszym okresie,że nie mogę np. sprzatac to chyba zatrudnie panią do sprzątania :p
 
Dziewczyny, któraś jakiś czas temu pisała że ma grzybka... Chciałam zapytać, czy wyleczony i jak dalej sprawy się mają? Dolegliwości ustąpiły? U mnie gin stwierdziła nadżerkę, dostałam Macmiror 500. Jestem w połowie leczenia. Śluz nie jest już taki żółto-zielony, ale pieczenie czasami odczuwam. Martwię się zarówno tym lekiem, jak i skutkami bakterii.
 
Zu87- dlaczego będziesz mieć cesarkę?

Pycia17- twój mąż, jak i mój. W pierwszej ciąży było to samo, teraz też tak jest. Czekam na moment, aż będzie coś widać, wtedy u nas się polepszyło

Madzialena- gdzie się podziewasz? jak Twój chłopak? dotarło coś do niego?
 
Jolka 6621 wpisaną mam niewspółmierność miednicowo-główkową, jednym słowem jestem za wąska,ale tak, że żaden lekarz nie miał wątpliwości, że nie będę wstanie sama urodzić-jestem skazana na cc niestety-w pierwszej ciązy myślałam, ze to nawet dobrze, ale po cc zmieniłam zdanie, inna sprawa, że lekarze też swoje zchrzanili, znam dużo kobiet po cc i większość jest zadowolona.Bardzo długo trwało zanim poukładałam sobie wszystko w głowie i byłam w ogóle w stanie myśleć o drugiej ciąży-teraz staram się na razie nie zastanawiać nad porodem - i ja i rodzina jesteśmy już wyczuleni na co zwracać uwagę, co robić, na co nie pozwolić lekarzom no i przede wszystkim nie będę już rodzić w państwowym szpitalu-zdaje sobie sprawę,że miałam pecha i tak trafiłam i dużo kobiet ma pozytywne doświadczenia z państwowymi szpitalami,ale ja nie jestem już wstanie ryzykować. To duży wydatek,ale uzbieraliśmy już na to pieniądze przed ciążą, przed ciążą odwiedziłam szpital, który mnie interesuje, omówiłąm wszystko z lekarzami, także anestezjologami-teraz jestem pod opieką świetnego lekarza,który jednoczesnie w tym szpitalu będzie mi robił cc. Skłamałbym gdybym powiedziała, ze się nie denerwuje,ale jestem dobrej myśli-wtedy miałam okropnego pecha,a i tak skończyło się dobrze i teraz jest wszystko ok, chyba nie mogę mieć takiego pecha 2 raz:p A moja córcia wynagradza mi wszystko co przeszłam:)
 
Hej kobietki,


ja się witam poniedzielnie, powalentynkowo (w które padłam ze zmęczenia i z niewyspania).
Wczoraj mnie wzięło jakieś paskudztwo na wzór wirusa jelitowego, albo coś zeżarłam i się przytrułam...


Co chwilę łapie mnie za dyszka, na tym etapie chyba muszę zacząć przyjmować chela fer.......Zobaczymy, do wizytki prenatalnej został mi tydzień (w nerwach i stresach).....


Panna Anna bardzo bardzo mi przykro:( mam nadzieję, że następnym razem bubuś się zagnieździ na dobre....


Anula09 najprawdopodobniej są to krwiaczki...:( jejku trzymaj się kobietko....na pewno stres przeolbrzymi...


Zu87 ja miałam dosyć malutki brzuch, ale bardzo wrażliwy, więc pokochałam leginki:) O ciąży mój starszaczek dowiedział się zaraz po teście -ma 4,5 roku, ale wszystko bardzo dobrze rozumie:) powiedziałam, że w brzuszku najprawdopodobniej zamieszkał dzidziuś, a on do mnie "Mamusiu, a ja poprosiłem pana Boga o siostrzyczkę:D" rozwalił mnie:D Odnośnie nudności to wieczorem u mnie też gorzej, rano tylko przymula, a wieczorem bekam jak stary chłop///"D


Dżejka ja dostałam bukiet pachnących kwiatów o północy, bo rano miałam szkolenia, i do tego portfelik czerwony:) No, a wieczorem padliśmy ze zmęczenia...niestety mam na razie zakaz przytulania z racji krwiaka, więc czekam jeszcze tydzień na wizytkę:D:D:D


Asika_82 ja nosiłam takie rzeczy, które do dzisiaj wygrzebuje z szafy, są to modne szerokie sukieneczki:)


Olasec spokojnie kochana...


Aali ja ostatnio przechodziłam coś podobnego i leki podobne jak u CIebie - naturalne, do tego koc, picie...i 4 dni i przeszło, w normalnych warunkach pewnie bym śmigała do pracy na jakimś specyfiku p. zapalnym...


Jolka jeżeli możesz to ruch i jeszcze raz ruch, zobaczysz jak Ci ruszą jelitka....dużo spaceruj, rób przysiadki, brzuszki....jeżeli oczywiście możęsz...PRzede wszystkim kup sobie multilac no i duuuużo płynów, musisz dużo pić, nie pomogą Ci śliwki, siemię jak nie będzie dużo płynów, a w ciąży jest tak, że płyny ogólnie zatrzymują się w organiźmie i do jelit już mało dochodzi...Pij i jeszcze raz pij:)


WKasia współczuję badzo:(


Ewka84 zazdroszczę takiej babci, my raczej nie mamy takich możliwości...


MStojanowa witaj


Maggie bądź dobrej myśli...


Natalii powodzenia już niebawem na wizytce:)


Pycia17 daj mu do zrozumienia, że to hormony, mój już dokładnie rozumie ten stan:D, no ale jest wprawiony:D


Mamuska41 pozdrówki:)


Kasaam bierz czopki lactovaginal
 
Mliusia- ja bardzo dużo piję i ruchu przy małym nie mało ;-) śliwek nie tykam, bo po nich mam mega zaparcia. Wczoraj odbyłam małą wizytę po 3-ch dniach, nawet nie było tak strasznie. Mam madzieję, ze szybko te zaparcia miną.
 
Jolka 6621 zazdroszczę Ci podejścia:)Staram się nie stresować jakoś bardzo bo w końcu na razie jest wszystko ok z Maleństwem,ale jakoś nie potrafię się calkiem wyluzować-szczerze mówiąc jedyne o czym marzę to, żeby już był koniec września i moje zdrowe Maleństwo już było na świecie,a ja, żebym nie miała żadnych komplikacji po cc,a tu jeszcze ponad 7 miesiecy...ale nic damy rade;)
Ja też się ciągle martwię, już się śmiałam z moim lekarzem, że kobiety w ciąży nie powinny mieć dostępu do internetu i czytać wszystkich głupot bo się same nakręcamy. Najchętniej robiłabym USG z odsłuchem serduszka, po 3 razy dziennie ;) Ale musimy sobie dać na luz bo zwariujemy do porodu :)
 
Mam kilka książek i w każdej jest rozdział o hormonach, mąż widzi, że już jestem na ostatkach sił, tym bardziej, że ten czas trzeba przetrwać, wcześniej brałam leki na nerwicę, musiałam je od razu z dnia na dzień odstawić dla dobra dziecka to od samego początku jestem rozdrażniona. Zawsze temat teściowej był problemem a teraz jeszcze bardziej, teraz bardziej czuję, że potrzebuję wsparcia a jeżeli mąż leci na każde zawołanie swojej mamy to coś jest nie halo, twierdzi, że jestem uprzedzona a po prostu to ja jestem w ciąży nie teściowa głupi przykład ale tak to odczuwam, dobrze, że też inni faceci mają problem z oswojeniem się z nową sytuacją, moja mama za to teraz okazuje się że jest najlepszym przyjacielem, pomaga, dzwoni, a co najważniejsze pociesza, że jeszcze trochę i będzie lepiej, a teksty typu ,, ja ciąże i druga synowa zniosłyśmy dobrze'' w takim stanie wyczerpania działają mega dołująco niestety. Z tymi facetami to jednak mamy przeboje.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dziewczyny, któraś jakiś czas temu pisała że ma grzybka... Chciałam zapytać, czy wyleczony i jak dalej sprawy się mają? Dolegliwości ustąpiły? U mnie gin stwierdziła nadżerkę, dostałam Macmiror 500. Jestem w połowie leczenia. Śluz nie jest już taki żółto-zielony, ale pieczenie czasami odczuwam. Martwię się zarówno tym lekiem, jak i skutkami bakterii.

Ja nie pisałam ale miałam, dostałam Nystatynę czy coś takiego i już po 3 globulkach miałam spokój. Jak na razie nic nie wróciło i mam nadzieję, że nie wróci :) Teraz mi tak spadła odporność, że wszystkie się mnie czepia :(
 
Do góry