Od 3 lat różnicy już tak nie rywalizują, im jest mniej tym jest gorzej.
U mnie na początku Piotrek chodził do żłobka więc byłam tylko z jednym, a potem byliśmy w 2 osoby z D, wiec się rozkładały siły.
Teraz jest trochę lepiej, ale dla odmiany mały stał się strasznie zazdrosny, jak Piotrkowi trochę przeszło, więc też nieciekawie.
Maciek jak był całkiem malutki był mało wymagający uwagi, nie trzeba go było usypiać, nie wymagał noszenia na rękach, był bardzo pogodny. Także to był duży plus bo można było poświęcic czas Piotrusiowi.
Teraz Piotrek ok. 3 roku życia bardzo zgrzeczniał, wcześniej to był diabeł wcielony, caly czas patrzył jak pobić, uszczypnąć, wyrwać włosy, przewrócić Maćka. Nie można się było odwrócić. Każda czynność wymagała zapięcia obu w krzesełkach żeby nie wyszli. Na początku dobrze się sprawdzał kojec - głównie żeby Piotrek nie mógł się dostać do Maćka i go dręczyć. To polecam - do czasu aż Piotrek nie wykombinował jak się dostać do środka...
Miałam też duże problemy z karmieniem piersią - zero szans na zrobienie tego w obecności Piotrka bo on ciągle robił Maćkowi krzywdę albo się darł mu w ucho, jakoś w tym stylu, więc musiałam się gdzieś zamknąć a jego unieruchomić, na szczęście przeważnie ktoś jeszcze był w domu i jakoś szło.
Wielki problem był ze spaniem, że Maciek śpi w naszym pokoju a Piotrek nie może.
Przenieśliśmy po miesiącu jakoś Maćka do Piotrka do pokoju i się trochę poprawiło, tylko się wybudzali na początku wzajemnie, Piotrek w ogóle wtedy zaczął się w nocy budzić i krzyczeć/płakać, nie mógł się często uspokoić.
Poza tym Piotrek zaczął bić wszystkie dzieci w okolicy, szczególnie mniejsze, jąkać się, sikać w majtki i obgryzać paznokcie...
Mam nadzieję że kiedyś się unormują i będą jeśli nie razem bawić to chociaż pokojowo współżyć te moje dzieci...
Panta, mi poradziła psycholog żeby właśnie poświęcać tyle samo czasu obu dzieciom. Bo jak się poświęca starszemu więcej, to on kombinuje że ten mniejszy jest gorszy (mama mniej mu czasu poświęca) i można go dręczyć bo jest jakby niżej w hierarchii. U nas jak zaczęłam poświęcać Maćkowi więcej czasu to się poprawiły ich stosunki, więc może coś w tym jest.