mam chwilke, wiec co do pol. paszportu. na wyrobienie czekacie miesiac mniej wiecej, na wpis do paszportu osoby doroslej tyle samo, wiec nie ma to sensu najmniejszego. oplata to 30zl. paszport zmienia sie zaleznie od potrzeb - 3latka na paszporcie niemowlaka moga juz nie wpuszczac do niektorych panstw, wiec najlepiej wymieniac, kiedy dziecko zacznie zmieniac sie na buzi. koszt to jakas groszowa sprawa, wiec bez klopotu. zdjecie dobry fotograf robi bez problemu - ja trzymalam malego na kolanach, obwieszona biala szmatka, zeby tlo bylo stosowne, i tyle. rak uchwycic nie musi przeciez (wtedy mlody jeszcze sam nie siedzial)
pierwszy raz lecielismy z nieco starszym dzieckiem, niz wasze pociechy, ale wyglada mi na to, ze czym mniejsze, tym lepiej. maluch zazwyczaj przesypia lot, a starszak chce juz sie pobawic, poogladac, nudzi sie i w efekcie jest marudny.
dziecko tym lepiej znosi lot, czym mniej znerwicowana jest matka, zwlaszcza, jesli karmione jest piersia. maluchy to wyczuwaja i mama bojaca sie latac moze wplynac na nastroj malucha.
i zelazna zasada - przy starcie i ladowaniu KARMIMY!!!!!!
malenstwo musi przelykac sline, zeby go uszy nie bolaly, a inaczej tego nie osiagniecie. najlepiej przeglodzic pocieche przed startem. moj mlody czesto ladowanie przesypial i na uszka nie narzekal, ale staram sie go zawsze przystawic do piersi. raz nie chcial i sie zaczelo.. uszy bolaly, tarl je jak dziki i sam zrozumial, ze pic trzeba. no i zassal ;D
tyle na razie. pytajcie najlepiej, bedzie mi latwiej pisac. nie zawsze zajrze do was na biezaco, wiec moga byc przestoje, chyba, ze podeslecie wiadomosc, lub uderzycie na gg. zmykam do potomka tymczasem