hej kobietki:-)
Mąż w Wawie, ja nie pojechałam, bo się fatalnie czułam, więc sprawa się sama rozwiązała
Kama od kilku dni wali zielone, śmierdzące i luźne qpy
. Po trzy dziennie. Ciekawe od czego to
. Pewnie od tego jedzenia z podłogi
. Lacidofil się skończył i nie mam ją czym poratować:-(.
Edytko, witaj w domu
, bo jeszcze nie miałam okazji Cię przywitać:-). Dobrze, że juz "po". Dzieci "dotrą" się
. Maciuś jest zazdrosny, to normalne, ale myślę, że szybko mu przejdzie
.
Kochana, życzę Ci z całego serca, żeby Ola spała w nocy
, bo:
1. Ty wypoczniesz
2. Ola będzie spała w łóżeczku i nie będzie problemu spania razem
Bardzo się cieszę, ze z porodem poszło choć troszkę lepiej niż ostatnim razem
. Nawet nie wiesz, jak bardzo się ucieszyłam, kiedy dostałam od Ciebie smsa
. Z wrażenia, że to juz nie mogłam napisać wiadomości, tak mi się ręce trzęsły
. Tyle chciałam Ci napisać, a w rezultacie napisałam dość krótko:-).
Zaraz pobiegłam do kompa i obwieściłam wszystkim tą wspaniałą nowinę
.
Kinek, jak pokój, wytapetowany
. Mąż poradził sobie sam
. Mam nadzieję, ze się nie poryczałaś;-)
Joasiu, jak Jula
. Biedulka, przyplątało się dziadostwo i męczy dziecko. To chyba dość silny wirus, skoro lekarstwa tak słabo zbijają gorączkę:-(. Ucałuj ją mocno od cioci Moni
. Mam nadzieję, ze szybko wyzdrowieje
Asiu, dzięki za propozycję towarzystwa w Warszawie
Anineczko, no i jak
. Wiesz, mi to rozwolnienie też tak porodowo wygląda
. Może to organizm się oczyszcza
. Trzymam kciuki, oby było szybko i bezboleśnie
.
Co do Twojego chodzenia po sklepach, to ja Cie podziwiam, że tak długo dałaś rady
. Szczerze
. I w domu tyle robisz, sprzątasz, zmywasz
. Super kobieta z Ciebie
Przebrałaś Antka w dynię
;-)