Coś mnie przed chwilą rozłączyło. Dobrze, że zapisałam sobie posta w trakcie jego zatwierdzania;-)
Hej
Robercik śpi, a ja kawkę sobie piję i zupkę szczawiową gotuję;-.
Noc minęla w końcu spokojnie i gdyby nie to, że wczoraj do późna oglądalismy z mężem filmy, pewnie bym się wyspała;-). Najpierw na polsacie z Robine Wiliamsem, potem na tv2. Świetne filmy, bardzo wciągające
Robercik już nie gorączkuje, nawet tak nie kaszle, choć słychać, że jeszcze coś charczy w oskrzelach. Humorek mu dopisuje, apetycik mniejszy. Ale tym się nie martwię. Lekarka zważyła go i jego waga to ponad 14kg w ubranku. Jest nieraz co dźwigać;-).
Sara pamiętam, że jak miała 4 latka, to ważyła 15kg
Sara rano byla podekscytowana, bo na wycieczkę z przedszkola dziś jechała. Cały czas bała się, że się spóźni i autobus bez niej pojedzie. A akurat ona się nie spóźnia, bo Jacek rano w drodze do pracy zaprowadza ją do przedszkola. Sam ma na 8-mą, więc siłą rzeczy Sara jest przed 8-mą w przedszkolu;-)
I Robercik właśnie się obudził. Spał tylko godzinkę, a wczoraj ponad 3 godziny. A dziś akurat mógł sobie pospać dłużej, bo po Sarę mam iść po 14-stej.
Przynajmniej zupę ugotowałam i zaraz mu dam
Hej
Robercik śpi, a ja kawkę sobie piję i zupkę szczawiową gotuję;-.
Noc minęla w końcu spokojnie i gdyby nie to, że wczoraj do późna oglądalismy z mężem filmy, pewnie bym się wyspała;-). Najpierw na polsacie z Robine Wiliamsem, potem na tv2. Świetne filmy, bardzo wciągające
Robercik już nie gorączkuje, nawet tak nie kaszle, choć słychać, że jeszcze coś charczy w oskrzelach. Humorek mu dopisuje, apetycik mniejszy. Ale tym się nie martwię. Lekarka zważyła go i jego waga to ponad 14kg w ubranku. Jest nieraz co dźwigać;-).
Sara pamiętam, że jak miała 4 latka, to ważyła 15kg
Sara rano byla podekscytowana, bo na wycieczkę z przedszkola dziś jechała. Cały czas bała się, że się spóźni i autobus bez niej pojedzie. A akurat ona się nie spóźnia, bo Jacek rano w drodze do pracy zaprowadza ją do przedszkola. Sam ma na 8-mą, więc siłą rzeczy Sara jest przed 8-mą w przedszkolu;-)
I Robercik właśnie się obudził. Spał tylko godzinkę, a wczoraj ponad 3 godziny. A dziś akurat mógł sobie pospać dłużej, bo po Sarę mam iść po 14-stej.
Przynajmniej zupę ugotowałam i zaraz mu dam