Hej!!! Znowu wpadam jak torpeda bo nie wiem ile wytrzymam.Wróciłam jak zwykle z budowy z takim bólem brzucha że juz myślałam że bede jechac ...ale postanowiłam poczekac jeszcze .Wziełam podwójna dawke scopolanu i poszłam sie wykąpać.Torbe mam juz naszykowaną w pogotowiu.Troszkę mi juz ulżyło,ale naprawde dostałam stracha.Dobrze ze dzis mój mąż jest w nocy w domu w razie czego będe jechać. Chciałabym jeszcze wytrzymać do przyszłego tygodnia żeby pozapinac wszystko na ostatni guzik,ale nie wiem czymi sie uda. Od wczorajszego badania plamię.Wiem że to normalne bo to juz jakby nie było prawie koniec,ale te dzisiejsze bóle były tak silne że miałam ochote przeć,no i podobnie jak wczoraj
Melanie zauwazyłam że cos zaczyna mi po sikaniu gdy dzidzia sie porusza lecieć napewno nie z pęcherza.Może to wody.Nie wiem co o tym myśleć.Wiem że teraz każda z nas juz ma urojenia (bo ja na pewno) ;D.Zobaczymy cio to sie bedzie dziać.
Co sie tyczy tych zabobonów na temat ciąży to ja musze sie przyznac że ja swoja osobą zaprzeczam wszystkim po kolei ;D :laugh:
Chodząc z Pati w ciąży jadłąm kwaśno i słono i ostro ,a teraz dla odmiany siedze cały czas w słodyczach ;D Teściowa nawet sie smiała że jak byłam pierwszy raz w ciąży to sama zjadłam całą beczke kiszonej kapusty a teraz to wszyscy ze mna tyja bo co chwile cos piecze ;D
.Ale wiecie jaki mnie najbardziej zabobon wkurzył.Taki ,że nie powinno sie nosić na szyji łańcuszka bo dziecko może sie w pępowine zawinąć i sie udusić
, a ja cały czas nosze,nawet do spania nie ściągam
Normalnie szok ,czego to ludzie nie wymyslą.
Mnie tez wkurzaja juz ludzie pytajacy "długo jeszcze?"Nie wiem ile trzeba sie powtarzać że mam termin na koniec września a oni udaja zdziwionych że jeszcze sie kulam
.To tak jak u Ciebie
Aniulko.Teraz jeżdże z Pati dziennie do szkoły i dziennie to samo słysze "jeszcze cie nie odwieżli?"