to się nam tu zwierzątkowo zrobiło
ja tylko jak złapię chwilę czasu to poczytam jak tu się wkleja zdjęcia i wkleję mojego Mufiego, Mufi jest pieknym duzym psiakiem, pomieszaniec doga z wyżłem, ale mordka cudo, mówię Wam!
Melanie - piękny Twój psiak, duży i słodki, ja uwielbiam duże psy, takie żeby można było się tak naprawdę przytulić do nich.
I może dlatego kotki mi tak średnio leżą
Ma-dzika kotki ładne, smieszne te białe z rudą kitką, ja osobiście nie przepadam za rudaskami, wolę szaro-bure, prawdziwe koty. Ale sierść rzeczywiście mają ładną, taką inną
Melanie - i jak z tym drugim egzaminem, też zdany?
Dziewczynki, byłam wczoraj na Usg i prawdę mówiąc też nie widziałam za wiele, pewnie dlatego, że dzidziuś już za duży na usg dopochwowe i dlatego tak mało widać. Pewnie Ma-dzik u Ciebie tak samo było, tusza nie ma tu nic wspólnego. Mi gin powiedział że następnym razem już będzie usg zawnętrzne. No i Ma-dziku kochany.... ja też się pytałam o kość ogonową, powiedział, że to już druga pacjentka z kością sie zgłasza, stąd wywnioskowałam, że byłaś u niego przede mną
Mi niestety też nic na ten temat nie powiedział... nie skomentował tego w ogóle
Miałam nadzieję, że Tobie cos mówił i że wypytam się już Ciebie. Jeśli chodzi o test potrójny to nic się nie martw, on to wszystkim zaleca, mi wczoraj też o tym mówił. Mówił, że po prostu wszystkim to proponuje, że w naszym kraju niestety nie zalicza się tego badania do standardowego, a w sumie powinno być. Także na pewno to że Ci zaproponował nie znaczy, że czegoś tam się dopatrzył. Powiedziałam mu u usg genet. u Dudarewicza, powiedziałam szczerze że zamierzam tam iść. Nasz gin powiedział, że trochę nad wyrost mówi się o tym usg genetycznym, że po prostu jest dokładniejsze, że można policzyć paliczki na dloni, ale że na takim podstawowym usg jakie on nam robi, to też widać czy z poszczególnymi narządami jest w porządku. Wiesz Ma-dzik, ja mimo wszystko i tak wybieram sie do Dudarewicza, niby mnie nasz gin przekonał, ale i tak przecież nie zaszkodzi tam iść, prawda? Mówił że sie nie pogniewa jak pójdę do innego
no i to nagranie na kasecie... fajnie mieć.
Ma-dziku, rozumiem Twoje rozczarowanie... gdyby nie to że byłam z mężem (i pewnie dlatego się nie spotkałyśmy, bo byliśmy dopiero po jego pracy, ok. 17) i że zadawaliśmy mu tysiąc pytań to pewnie też bym czuła niedosyt. On jest taki, że jak wszystko jest w porządku, to tylko mówi, że wszystko jest ok, ale w szczegóły nie wchodzi. Gdyby nie to, że po pół godzinie rozmowy nie zapytałam wprost o fałd karkowy mojej dzidzi to pewnie bym sie nie doczekała info na ten temat... Nic nie mówił o tym, ale on już sobie dokładnie obejrzał dzidzie na usg. Jakby było coś nie w porządku to by powiedział - też się pytałam o jego szczerość. Także nie martw się Ma-dzik, gdyby coś było nie tak, powiedziałby Ci. Zbadał Cie ginekologicznie i na tej podstawie stwierdził pewnie, że nie trzeba podawać Ci żadnych dodatkowych leków, że to plamienie było niegroźne. Ale oczywiście nie bronię go, jak coś Ci w nim nie odpowiada to zmień na innego, po co masz sie męczyć jeszcze 6 miesięcy, w końcu Ty i Twój dzidź jesteście w całej tej sprawie najważniejsi, a nie lekarz.
A Twój mąż.... matko! ależ romantyk-20 tulipanów, piękny bukiet Ma-dziku, strasznie Ci zazdroszczę... Mój niestety nie popisał się, nie dostałam nawet jednego kwiatka... tłumaczył się, że nie miał kiedy, że prosto z pracy do gina, itp, itd, wiadomo, wytłumaczenie zawsze się znajdzie... Zrobił co prawda kolację, no ale jakoś tak brakowało mi tego kwiatka. Bo kolację to czasami przecież i bez okazji robi... no trudno, nie zamierzam robić z tego problemu, bo tylko jeszcze bardziej przykro mogłoby mi się zrobić. nie ważne...
Melanie - a Ty nie podpytuj tu Myszy o mnie bo taka złota to ja nie jestem ;D Ale Myszko, kochana jesteś :-*
Ależ się rozpisałam... no nic, kończę bo zaraz sąsiadka (też ciężarówka) wpadnie zaraz na herbatke i ploteczki
papa