Witam,
Właśnie wróciłam z miasta ;-)...Hanka w przedszkolu, kartki świąteczne wysłane i co najważniejsze nowy dowód osobisty w kieszeni . Strasznie się cieszę, bo będę mogła odebrać dowód rejestracyjny do mojego autka i pojedziemy nim na święta. Pochwalę się mamie jaki ze mnie rajdowiec . Przewiozę ją z pracy do domu ...
Hania z wczorajszej wycieczki przyjechała zadowolona. Opowiadała tacie, że w muzeum były konie, rumaki , koza, osioł, owca...i ponieważ, wg niej tata zdecydowanie za dużo się wypytywał dodała, że była tam także wydry i pelikan .
Przywiozła własnoręcznie wykonaną drewnianą zawieszkę na choinkę. Pierwsza wycieczka bez rodziców udała się . Ponoć była na niej też jedna mama, której synek bardzo płakał i nie chciał jechać bez niej. Może było na odwrót , kto wie...:-)
Luleczko, o widzisz, ja myślałam, że Ty wypoczywasz w rodzinnym gronie, a Ty bidulko ledwo żyjesz ze zmęczenia :-(
Współczuję rozbitego auta...Dobrze, że Łukaszowi nic się nie stało...No ale dodatkowy wydatek przed świętami , boli podwójnie...
A z tą rózgą to żartowałam ;-). No chyba, że będzie to rózga z takiego drzewa , z listkami oczywiście
Całuski dla Julci . Trzymam kciuki, żeby szybko wydobrzała i żebyście miałay ZDROWE I POGODNE Święta .
Właśnie wróciłam z miasta ;-)...Hanka w przedszkolu, kartki świąteczne wysłane i co najważniejsze nowy dowód osobisty w kieszeni . Strasznie się cieszę, bo będę mogła odebrać dowód rejestracyjny do mojego autka i pojedziemy nim na święta. Pochwalę się mamie jaki ze mnie rajdowiec . Przewiozę ją z pracy do domu ...
Hania z wczorajszej wycieczki przyjechała zadowolona. Opowiadała tacie, że w muzeum były konie, rumaki , koza, osioł, owca...i ponieważ, wg niej tata zdecydowanie za dużo się wypytywał dodała, że była tam także wydry i pelikan .
Przywiozła własnoręcznie wykonaną drewnianą zawieszkę na choinkę. Pierwsza wycieczka bez rodziców udała się . Ponoć była na niej też jedna mama, której synek bardzo płakał i nie chciał jechać bez niej. Może było na odwrót , kto wie...:-)
Luleczko, o widzisz, ja myślałam, że Ty wypoczywasz w rodzinnym gronie, a Ty bidulko ledwo żyjesz ze zmęczenia :-(
Współczuję rozbitego auta...Dobrze, że Łukaszowi nic się nie stało...No ale dodatkowy wydatek przed świętami , boli podwójnie...
A z tą rózgą to żartowałam ;-). No chyba, że będzie to rózga z takiego drzewa , z listkami oczywiście
Całuski dla Julci . Trzymam kciuki, żeby szybko wydobrzała i żebyście miałay ZDROWE I POGODNE Święta .