reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

WRZESIEŃ!!!!

Aaaa i w najbliższym czasie, nie zanosi się, że będzie go więcej w domu...
Zmiana pracy w grę nie wchodzi, bo Jackowi ciężko byłoby zrezygnować z pozycji jaką sobie wyrobił i zaczynać w nowej firmie od początku...
 
reklama
cześć :-)
Później już na bb nie weszłam, bo przyszła koleżanka na kawę i razem poszłysmy po nasze dziewczyny. Jej córka też uczęszcze na kółko plastyczne:tak:.
Robercik od prawie miesiąca pije mleczko 3,2%, chyba , że nie ma to 2%, z krótkim terminem ważności, tj. tzw. świeże. Podaje mu je z miodkiem i bardzo mu smakuje. Kakao jeszcze obawiam sie podać ze względu na jego uczulenia.
Z tą pracą Sary na lekcji to nieciekawie jest, jedynie prace plastyczne wykonuje sumiennie. Dziś znowu na ten temat się nagadałam, bo oczywiście nic w zeszycie nie zapisała. Jak się później okazało raptem 3 wyrazów jej się nie chciało napisać:dry::-(. Normalnie czasami słów mi brakuje. Obiecała poprawę i ma narazie karę: żadnych bajek i zabaw laleczkami ani innym zabawkami. Nie pracuje w szkole, więc zostaje jej nauka w domu.
Tą stronę nasza- klasa, też znam, choć jeszcze się nie zarejestrowałam. Jakoś nie mam kiedy. Obawiam się, że już na bb miałabym za mało czasu;-)
Edytko nie ma to jak domowe sposoby;-). Fajnie, że juz lepiej się czujesz:tak:.
Misiako jak Maja poszalała, to nie dziwne, że jej się pogorszyło. Najważniejsze, że już z niej choroba wychodzi. Teraz to już będzie coraz lepiej:tak:
Joasiu u nas też dzis słoneczko świeciło, był lekki mrozik i nawet biało, choć mało tego śniegu, ale dośc przyjemnie. Robert uśpiony na powietrzu w wózku, pospał w domku przy otwartym oknie 2,5 godzinki:-). Ja też wychodzę z wózkiem, bo własnie jest szansa, że mi zasnie, a po drugie bałabym się, że na piechotkę mogłabym nie zdążyć, no i gdzie te zakupy dawać;-). Oby to uczulenie nie było od mleczka:tak: i żeby w końcu wyjaśniło się, co je wywołuje.
Anineczko daleki wypad mieliście. 600km:shocked2:. Ale u Was choć lepsze drogi są i całkiem inaczej przemierza się tyle km. Ale z Mattem to lekko na pewno nie mieliście. Jak zniósł podróż? Antoś został, rozumiem, z babcią? Mam nadzieję, że załatwiliście wszystko pomyślnie. Chatka podobała się?
Martusiu Ewa dobrze wybrała:tak:, co jak co ale Ty na pewno staniesz na wyskości zadania. Najlepiej, pewnie i dla niej też, gdyby jej mąż mógł z nią jechać:tak:.
Karioka zdolna masz corcie :tak::biggrin2:
Nauczy sie z czasem koncentracji i w wyzszych kalsach bedzie prymuska :biggrin2::biggrin2:
dziękuję:-):-) . Fajnie by było gdyby uczyła się dobrze, a tam gdzie ma talent to niech się wyróżnia, a co;-)
 
Kiedy skończyłam pisać poprzedniego posta, pojawiło się kilka nowych

Hej...

I znowu kolejny wieczór sama ...Wykończa mnie te Jackowe wyjazdy, szkolenia...nawet nie ma kiedy o dzidzię się starać...bo jak wypada ten dzień, to pan J.w podróży :dry: ( Misiako, to tak trochę odpowiedź na twoje pytanie w kwestii powiększenia familii;-))
Kinek współczuję Ci tych samotnych wieczorów. Mnie na moim urlopie wychowawczym się nie nudzi, mam wkoło, jak juz nieraz pisałam dużo fajnych ludzi:happy2:. Nie dziwię się Tobie, że masz dość z dala od rodziny, znajomych i żadnych perspektyw poznania nowych. Chyba faktycznie jedynie praca zostaje. Choc może kiedy przyjdzie wiosna, może się okazać, że jednak mieszka ktoś w Twoim wieku i do tego z dzieciaczkiem:tak:. Ja mieszkam od dwóch lat w Opolu i tak odrazu znajomych nie miałam. Wszystko z czasem i przypadkiem. Przypadkiem nasi starsi znajomi, którzy prawdę mówiąc wcześniej byli nam mało znani, przeprowadzili się do naszego bloku ze 3 miesiące po nas i jak później się okazało mamy synów rówiesników. Choć wtedy jej synek był jeszcze u niej w brzuszku. A teraz to jest i nie raz o niej tu wspominam, moją jedną z najlepszych kumpeli:-D. Inne poznałam przez Sarę, to z przedszkola, to z podwórka. Róznie to z tymi koleżankami może jeszcze być. Pamiętam, że przez pierwsze miesiące tęskniło mi się za znajomymi z Żor, a teraz tu mam dużo fajnych ludzi:tak:. Ale kontakt, choć wirtualny, może już nie tak częsty, mam ze starymi znajomymi:tak:.

Karioka, niewykluczone, że twoja córeczka będzie w przyszłości malarką, tancerką, bo artystyczna duszą już jest teraz :tak:...i pewnie stąd to bujanie w obłokach...
Uważna mama to cenny skarb i SAra zapewne w przyszłości podziękuje Ci za tą troskę :happy2:
mam taką nadzieję, że kiedyś to doceni:-)

Oboje...a właściwie to nawet nie było tak źle, ale mam dziś słaby dzień - przeziębienie trzyma, mąż niewiele pomógł i jakiegos doła pod wieczór załapałam, że nie daję rady, że ugrzęzłam po uszy w garach, detergentach i pieluchach...
No i maluchom się oberwało, aż mi wstyd, bo krzyknęłam w nerwach na Olcię...a ona takim zdziwionym wzrokiem na mnie spojrzała...Maciek miała to w d..., ale na pewno gdzieś tam w środku ma o to żal. Do tego mały zasmarkany, odpieluchowuję go i muszę za nim latac bo przecież nie zawoła. Pogoda do bani, całe dnie praktycznie w domu...Mówię Wam...Mam nadzieję, że jutro bedzie lepiej.


Dobranoc...
a myślałam, że już czujesz się lepiej:-(Mąż Twój faktycznie się nie spisał:wściekła/y:. Ale i mój w takich sytuacji zawodzi:-(. Jeszcze mi powie, że nad sobą się rozczulam, no co zrobić takie wychowanie wyniósł z domu:-(. Teściowa nie lubi rozczulania się i on ma to po niej. A nie chodzi o już o to rozczulanie, tylko aby się wczuł i pomógł, gdyby jeszcze przytulił, a to juz chyba za duży wysiłek:dry:.
Ja Roberta też odpieluchowuję i nieraz mam dość:wściekła/y:. Czasami potrafi cały dzień trzymać i mieć sucho, a czasami i tak jest od kliku dni, nic nie wychodzi mu:-(. Dziś jak miał majtki, to kilka razy do południa mi się posiusiał, a jak dałam mu pieluchę, to nagle co go wysadzałam, to pielucha sucha i widać, że trzymał. Aż do spania była sucha:confused:. Już sama nie wiem jak to z nim jest. Może jak biega w majtkach, no i w spodenkach też, to mu zimno czy co:confused::eek:.
Edytko nie martw się, jutro będzie lepiej:tak:
Dobranoc
 
Witajcie :-)

Dziewczyny dzieki za odpowiedz w sprawie mleczka :tak::-)
Powiedzcie jeszcze ile razy dziennie dajecie i ile % tluszczu ma to mleczko ok ;-)

A ja podaje dalej modyfikowane Nestle Junior waniliowe lub z miodem od 1 do 3 lat poniewaz zwyklego nie chce pic. Mleko ma byc w butelce inaczej nie zje wcale badz bardzo malo. Kaszki lyzeczka zje troszeczke, to samo z kasza manna. Cacaa nawet nie tyknie i mowie ze to fee blee, a mleko z platkami czy klulkami jest nie dobre bo za wodniste. Chce ja po malu przekonywac do zwyklego krowiego, ale nie wiem co mi z tego wyjdzie. Sprobuje dac na sniadanko kasze manna na zwyklym mleczku do tego troche cukru i maselka, a moze i tarte jabkluszko. Taki frykas powinien zasmakowac no nie :sorry2::-)

Kinek wspolczuje meza po za domkiem. :-(
Dosc czesto ostatnio go nie ma przy Tobie no nie.
No coz taka praca.

Chcecie sie juz starac o druga dzidzie :confused::confused:
W takim razie gratuluje i trzymamm kciuki za celne strzaly :-):-)

Edytko dobranoc.
Kolorowych snow i spokojnej nocki :*
Ale dzis dola zalapalas :-(
Masz prawo byc zmeczona i nie dawac rady bo przeciez jestes tylko czlowiekiem i masz bardzo duzo na glowie. Moim zdaniem i tak niezle sobie dajesz rade z tym wszystkim. Glowa do gory. Jutro bedzie nowy lepszy dzien.

Karioka ale ostra z ciebie mamusia. ;-)
Dobrze, ze dajesz kare. Moze w taki sposob zrozumie ze jak popisze w szkole i bardziej bedzie uwazala na lekcjach to wtedy wiecej czasu w domku na zabawe ulubionymi zabaweczkami.
Ja tez mojej malej daje kary i w zasadzie raz dwa dzialaja.
 
Cześć śpioszki:-)
Sara dziś wczesnie kończy lekcje, a mnie się nic nie chce robić:-(. Niewyspana jestem przez Roberta, bo obudził się wyjątkowo o 1-ej i łaził sobie po mieszkaniu. Nie wiedziałam dlaczego nie śpi, ale kiedy wszedł mi do łóżka, poczułam, ze ma mokre spodenki. Pieluszka nie wytrzymała nadmiaru płynów i uszło już bokiem i górą:dry: i musiałam go przebrać. Ale i tak strasznie się jeszcze wiercił. Zaprowadziłam go do jego łózka i kazałam spać i po chwili chyba zasnął. Trwało to zamieszanie przynajmniej godzinę. Zakręcił mnie w nocy, bo coś mi się przez tą jego pobudkę pokręciło i myślalam, że już przed 7-ą i pora wstawać. A spałam zaledwie z pół godziny, ale to przez kogo innego;-).
Jeżeli chodzi o mleczko, to już pisałam że tłuste czyli 3,2%, bo takie maluszki powinny pić i podaję mu dwa razy dziennie. A mój Robert bardzo lubi je z miodkiem. Może dlatego, że wcześniej pił Nestle junior z miodem. Waniliowe też, ale nie będą mu słodzić mleka cukrem waniliowym, nie;-).
Kiedy robert nie mógł mleka, robiłam mu kaszę mannę na wodzie i podawałam mu je z takim tarym jabłkiem ze słoika. Bardzo mu to smakowało:tak:. Kiedy mógł juz nabiał, robiłam kaszę mannę na mleku i początkowo też zajadał, ale teraz coś mu się zaczynają smaki zmieniać, bo nie chce mi jeść tej kaszki:confused:. Dobrze, że choć mleczko lubi:tak:.
Martusiu u Sary kary nie zawsze działają, mam też tabelę obowiązków Sary i wstawiam jej tam minki, to często działa mobilizująco. Nie mam teraz problemu aby rano zaścieliła łózko, natomiast coś nie działa na jej tempo pracy. Dalej ubiera się bardzo długo, zęby myje ponad 5 minut, a rano każda minuta cenna i poranki często nerwowe mamy:-(. Choć już chyba jest lepiej, bo robi to wszystko sama, tylko że cały czas trzeba ją popędzać.
Robercik zażyczył sobie: "Auta bajka mamo" i ogląda, a ja dlatego miałam chwilę spokoju:-)
MiLego dnia:-)
 
cześć dziewuszki:-)

Wczoraj mnie wywaliło i obraziłam się na bb:-p. Potem nie miałam czasu i tak dzień się skończył...
Nie znoszę pisać jeszcze raz tego samego, nie będę się powtarzać, sorki:no::sorry2:

Ja dzis siedzę sama, bo mąż bawi się cały dzień na Barbórce:-p - Barbórka w Andrzejki - można i tak:-D

Anineczko, współczuję drogi:-(. Nie było łatwo, z pewnością. Widzieliście jakieś ciekawe lokum:confused:

Martusiu, co do mleczka, Kama pije zwykłe bebiko 3, 2 razy dziennie, rano około setki, wieczorem około 200, nie je kaszek i innych dziwolągów z mlekiem, więc tylko samo mleko nam zostaje. Nie kupujemy zwykłego, bo nie kalkuluje się - my mleka nie znosimy, a takiego wystanego w lodówce nie dałabym dziecku:no:. Musielibyśmy wylewać.:tak:. "Proszkowego" robię tyle, żeby Kama wypiła no i zawsze jest świerze:tak:

Joasiu, 3 przystanki to nie jest daleko:confused:. 20 min. to na moje oko około 2 km - jak na piechotę, to dla mnie bardzo daleko, ale ja taka słabo ruchliwa jestem;-):-D
Myślę, że Julci mleczko nie szkodzi, skoro nie pije juz dość długo i dalej ma tą wysypkę. Oby lekarz powiedział coś konkretnego:tak:

Edytko, wychodź z doła:tak: . W garach to ja ugrzęzłam - na własne życzenie, ty zaraz wracasz do pracy:tak:. Ola i Maciuś podrosną, będziesz miała z nich dużo radości:tak:. Pociesz się, że dzioeci tylko kilka lat wymagaja tak wiele opieki - potem jest już cudownie:tak::-)

Misiako, dobrze, że Majci pomaga syropek:tak:. Szybciutko wyzdrowieje:tak:. Chyba nie spało Ci się zbyt wygodnie z Mają na brzuchu:confused:;-):-)

Karioka, jak juz dziewczyny powiedziały, Sara będzie artystką:tak:. Z czasem wdroży się w pracę, ale myślę, że "ścisła" nie będzie;-):-). Bardzo pochlebną opinię wystawiła "pani" Twojej córaczce:tak:. Miło się coś takiego czyta:tak:
Zazdroszczę Ci bardzo sąsiadów:tak: no i łatwości w nawiązywaniu kontaktów i tego szczęśliwego zbiegu okoliczności:tak:

Kinek, nie masz tak źle:tak:. Wprawdzie mąż w rozjazdach, ale zawsze siostra odwiedzi Cię raz na jakiś czas:tak:, jakieś ciocie wpadają, teściowa była u Ciebie tak długo i dobrze się Wam układało:tak:.


Wiecie, jak tak Was czytam, jest mi cholernie przykro...Nie ze względu na Was, ale na moją "rodzinę":-(
Ja wprawdzie mieszkam niezbyt daleko od rodziny, ale ...jeśli nie wystosujemy zaproszenia, nie mamy co liczyć na odwiedziny:-(. Rodzina męża nie pała do mnie serdeczną sympatią, bo niezbyt się lubimy z siostrą męża. Po prostu mnie tolerują, zawsze pomogą, ale brakuje tej serdeczności, chęci kontaktów...:-(. Wyjątkiem są teście, oni mnie lubią:tak: i ja ich też - bardzo:tak:.
Rodzina z mojej strony jest bardzo mała... Przykre to wszystko...
Chyba opiszę wam "tam" od początku historię z tą moją nieszczęsną szwagierką, bo i Wy zaczniecie mnie uważać za dziwną...:-(
 
Witam deszczowo....

POgoda nie nastraja optymistycznie. Może kawa nastroi mnie optymistycznie i bojowo...do sprzątania ;-)...o bo dzisiaj gości mam...

Monia, nie zawsze ze wszystkimi członkami rodziny da się żyć w cudownej zgodzie.... Narzeczony mojej siostry wg. mnie daleki jest od ideału...nietowarzyski gbur bez wyczucia i kultury...ale co mam począć ...takiego sobie wybrała :baffled:. Żona brata...też długo by opowiadać...
 
witajcie:-)my juz po deszczowym spacerku.Snieg nie dlugo polezy:-(a Jula miala taka radoche biegajac i robiac slady i do tego parasolka ...wrocilysmy cale przemoczone znaczy sie Jula bardziej bo zaliczyla glebe i do tego wycierala lawki ze sniegu:wściekła/y:teraz je bakusia i mam chwilke.
Wczoraj jak zasnela o 20 tak spala dzis do 9 z malutkimi podrozami do naszego lozka..wiecie co skiedys jak przychodzila w nocy to mowila "sio" lub 'pipip" do tatusia:sorry2: zeby zwolnil miejsce na lozku a od jakigos czasu po porstu wtula sie we mnie i spi:tak:

Len mnie dopadl a obiad trzeba ugotowac.

co do relacji rodzinnych to i u mnie nie zaciekawie kiedys pisalam o wybrance serca mojego brata..nie lezy nikomu w naszej rodzinie wogole a on zaslepiony.Wczoraj mialam dluga rozmowe z nim i prosze dzis juz zadzwonila.i sie przymilala a to o prezentach gwiazdkowych a to o piesku ktorego sobie wymyslila i zakupila....oj kiedys i ja musze znalezc czas i to wszystko opisac .dzis sie wygadalam juz kolezance i jest mi lzej ale dola mozna niezlego zlapac z takim czlowiekiem...
 
upieklam z Jula babeczki czekoladowe dr oetkera sa super proste bo wciagu 30 minut byly zrobione i upieczone i sa naprawde smaczne.Polecam:-)wiem ze nie w tym dziale powinnam o tym pisac ale tak wyszlo:sorry2:
 
reklama
Hej

nad nami jakieś czarne chmury - nie potrzebnie pisałam na @ ze ejst poprawa, chyba tym ściągnęłam pogorszenie :-:)-(

Jula chora jeszcze bardziej, do tamtego zapalenia, złapała znowu jakiegoś wirusa, ma temp, katar leje sie strumieniem, i jest mega maruda :-(

w nocy z środy na czwartek, zaczęła sie dusić do tego stopnia ze trzepałam nią do góry nogami i miałam juz po pogotowie dzwonić, ale złapała oddech i zadzwoniłam po pediatrę, przyjechał i powiedział ze to flegma jej zalegała, zaleciła lekarstwa i oklepywanie, no i wczoraj zaczął się mega katar, i temperatura :-:)-:)-(

oby ten tydzień się już skończył bo nie wyrabiam:-:)sorry2:

jedyna pozytywna wiadomość taka że dzisiaj przylatuje mój małż i jutro robimy mikołajki dla Julii ( wcześniej żeby Tatus tez był :tak:)

Przepraszam ale nie daje rady być w 100% na bieżąco i moje odp są trochę zacofane:sorry2::sorry2:

Edziu nie dołuj Kochana, jesteś Super Mamą, buziaki dla Oleńki - zeby szybciutko jej ta wysypka zeszła :tak: i dla Maciulka

Aniu :szok: podziwiam ze pojechaliście taki kawał, mam nadzieje że opłacało sie, i załatwiliście co potrzeba :tak: - wybraliście jakiś domek nowy :confused:

Kinus rozumiem twoją tęsknotę za ludźmi:-( współczuje Ci tego, ale mam nadzieje że wiosna jak będzie można wyjść na podwórko, poznasz sąsiadów którzy będą super :tak::tak::tak: i życie towarzyskie rozkwitnie :tak::tak::tak:

- ja też teraz tak mam, siostra niby w tym samym mieście ale nie widziałyśmy sie w sumie od urodzi Julii, mama 500 km ode mnie, mąż jest raz an miesiąc, a reszta...niby są ale to nie to samo...nie wiem jak będzie jak wyjedziemy, ale myślę że jak będę z mężem będzie mi lepiej, duużo lepiej :tak::tak:

Karioko masz świetna córę:tak::tak:, i na pewno juz nie długo Sara dostosuje swoje tempo pracy do tempa szkolnego, a praca którą wkładasz w pomaganie Sarze, na 100% zaowocuje w niedalekiej przyszłości :tak::tak:

Martusiu i co smakowała Saruni nowa wersja kaszki?

Moja Jula nie chce jeść prawie w ogóle mleka, jedyne posiłki mleczne to sa płatki (cheerios czy jak to sie pisze:confused:) ze zwykłym 3,2% mlekiem, lub na "siłę" wciśnięty danonek, a jak kaszkę próbuje jej przemycić to pluje nią :no::-p;-)

Moniu znam ból, gdy post sie skasuje :wściekła/y::wściekła/y:

- co do "rodzinki" to na pewno muszą być przykre takie stosunki:-(, ale Kochana nie przejmuj sie tak jak pisała Kinek nie zawsze da sie zyc ze wszystkimi w zgodzie,
dobrze ze z Teściami masz dobry kontakt, to wydaje mi sie ważniejsze, przynajmniej Kamulka może z Dziadkami sie widywać w dobrej atmosferze :tak::tak::tak::tak:

Joasiu mam nadzieje że dowiecie się szybciutko od czego u Julii takie uczulenie, :confused::confused: wydaje mi sie że jak długo mleka nie stosowałyście to nie może byc od mleka :-( Buziaki dla Julci

ide do mojej MARUDY


do potem Mamusie
 
Do góry