czesc Kochane Wrzesnioweczki :-)
nareszcie jestem po tygodniowym pobycie u cioci
pogoda nam dopisala, ale nie obylo sie bez zmartwien
najpierw w niedziele sciagneli mojego meza do pracy, a po poludniu jak juz wyjezdalismy wstrzymali mu urlop, bo wspolpracownice rozlozyl jakis straszny wirus
pojechalysmy bez niego :-(
jak moze pamietacie w poprzednim tygodniu Milenka miala karatek w czwartek i piatek, w sobote jak reka odjal, ale od niedzieli wieczorem zaczelo sie znow smarkanie
w srode chcialam sprawdzic, czy nie siedzi cos w oskrzelkach lub pluckach, bo goraczkowala w nocy, wiec wybralam sie do tamtejszego osrodka zdrowia, a tam lekarka dopatrzyla sie poczatkow anginy i mimo moich prosb przepisala antybiotyk :sick: po telefonicznej konsultacji z naszym lekarzem postanowilam sie wstrzymac z jego podawaniem i poobserwowac jak sie sytuacja rozwinie
wyglada na to, ze angina sie nie rozwinela, nocne goraczkowanie ustapilo, tylko wczoraj na brzuszku i pleckach pojawily sie drobniutkie plameczki (moze od pomidora)
poza tym u cioci bylo sielsko, zbieralysmy jablka, porzadkowalysmy ogrod, chodzilysmy na spacery do lasu i z pagorkow obserwowalysmy kominy z Trzebini :-)
zycze duzo zdrowka wszystkim, zwlaszcza Martynce
ale sie usmialam czytajac o dokonaniach wrzesniowych dzieciaczkow
skarby malenkie
takie zdolne!!!
Milenka przez ostatni tydzien doskonalila sztuke tanczenia i spiewania, gonienia za kotem i wolania "cici"
poza tym tez upodobala sobie pokazywanie bozi, aniolka i innych niedostepnych przez jej wzrost rzeczy
jak cos chce to pokazuje mowiac"to", albo "o to", jak cos upadnie i szuka to mowi "gdzie"
rozbawia nas tym setnie
a teraz pedze ponadrabiac pozostale zaleglosci na bb
milego dnia Kochane