cześć dziewczynki!
Dzięki za troskę, kochane jesteście. Ja po tych wizytach byłam tak skopana, że nie byłam w stanie otworzyć kompa. Teraz z tego wszystkiego spać nie mogę więc piszę.
No więc tak - echo serca - anatomicznie bez zarzutu, nie dopatrzyła się łuku aorty, ale powiedziła, że to pewnie wynika z ułożenia małej, dopatrzyła się zwłóknienia - większe niż przeciętnie, ale generalnie w trakcie ciąży lub po urodzeniu zanika. U tych u których nie zaniknie może przerodzić się w guzek...(?!) nawet o tym nie myślę.
W każdym razie napisała pod koniec: konieczne badanie za 3 tygodnie. No i jak tu się nie denerwować
Ale i tak jestem dobrej myślli.
Załamał mnie natomiast mój gin, mój brzuch jest za twardy, macica za bardzo się kurczy, wybroniłam się od szpitala tym, że w mojej poradni będą podawali mi zastrzyki domięśniowo
a jak nie pomoże to ok. 9.06 do szpitala
a może i wcześniej.
Boję się że zaraz zacznę tu rodzić. Gubię się trochę w tych objawach, już nie wiem jak powinno być a jak jest źle.
O Boże, oby do 34 tyg wytrzymać... na razie odliczam do 30, już tylko 5 tygodni, szybko zleci, mam nadzieję.
No nic... to tyle u mnie... uciekam do łózka bo znowu się "stawia" ta moja głupia macica
pa