reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

WRZESIEŃ!!!!

A ja miałam wczoraj totalnie beznadziejny dzień. Zdechła moja ukochana papuga, która mieszkała z nami prawie 3 lata i była super oswojona, siedziała na ręce, przytulała się, głaskała dziobkiem po brodzie i wyjadała frytki z talerza. Do tego pokłóciłam się z moim dożywociem i dopadła mnie spóźniona depresja poporodowa :( No i jeszcze się okazało, że mąż w nowej pracy będzie zarabiał tyle, że starczy nam pewnie na rachunki i pampersy dla Kuby, a resztę to chyba będziemy musieli pod kościołem żebrac buuu nie da rady, trzeba pracy szukac, bo ja od grudnia też już dochodów nie mam swoich. Najchętniej to bym jakiś domowy biznes rozkręciła, tylko pomysłu brak. Zresztą w takiej dziurze jak ja mieszkam to zarobic cokolwiek to trzeba miec nie wiem jakiego fuksa. No i najgorsze, że nie mam z kim Kuby zostawic, bo obie babcie pracują, a moja babcia z nim nie zostanie bo się boi. Niania nie wchodzi w grę z powodów finansowych. Zostaje tylko żłobek, ale nie wiem czy będą miejsca. I tak się teraz dołuję :(
 
reklama
Cześć dziewczyny!! A ja zamiast sporzątać, czytam to co Wy wieczorkiem napiszecie. Ja niestety nie mogę wtedy właczyś się do waszych pogaduszek, bo jak kiedyś pisałam często mój mąż akurat naprawia jakiś komputerek ( albo nasz albo od znajomych)
Ja ankiety nie wypełniałam, może jak się zmobilizuję, to ja wypełnię.
 
Gosiczka pamiętaj, że po złym zawsze nadchodzi lepsze :)

Ja ankiety nie wypenię ::)
a to dlatego, że mi pomogły w porodzie pieniądze jakie otrzymała położna a nie szpital :)
 
Gosiczka współczuję z powodu papugi i gorszej sytuacji finansowej. Cięzko jest, jak się coś straci, do czego się tak bardzo przywiązało. Mój mąż też pracuje w firmie, która nie jest niestety skora do podwyżek, choć rok temu jak się w niej zatrudniał obiecywali, że będą podwyżki :( . A pracuje jako wdrożeniowiec programów komputerowych dla firm. To aż wstyd wg mnie dla firmy, że tak źle traktują swoich pracowników, tak mało im płacąc  :mad:. Brak jakiejkolwiek motywacji. Gdyby nie pomoc rodziny, to nie byłoby teraz najlepiej. Mam nadzieję, że jakoś Wam się poukłada.
 
Tak, nam też rodzinka musi pomagac, gdyby nie to to byłoby ciężko. Ale mam nadzieję że jakoś sobie damy radę. Na szczęście mama moja mieszka 5 minut spacerkiem ode mnie, co jest dużym ułatwieniem i zawsze można na rodzinny obiadek się załapac :)
 
czyli jakieś wyjście z gorszej sytuacji się znajdzie. Trzeba myśleć pozytywnie, a będzie nienajgorzej. Zwłaszcza jak się ma oparcie w rodzince ;D
 
Spadam do sklepu i obiadek robic. Dzis mam smaka na ziemniaczki pieczone ...mmmm pycha :D Humorek sobie poprawię bo gotowac uwielbiam :D
 
reklama
Do góry