reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

WRZESIEŃ!!!!

Aniulka pisze:
A ja na sylwestra to miałam jeszcze nawet nie fasolkę... ale już wiedziałam i nic nie piłam. :) A test zrobiłam bardzo wcześnie, bo szliśmy 8 stycznia na zabawę i musiałam sprawdzić. Wyszły, co prawda bardzo blade ale jednak dwie kreseczki, więc to była "najgrzeczniejsza" zabawa w moim zyciu. ;D ;D Ale fajnie było
ja podobnie jak ty jeszcze fasoli nie byłoale juz podswiadomie wiedziałam że coś bedzie
 
reklama
koreczek83 pisze:
Aniulka pisze:
A ja na sylwestra to miałam jeszcze nawet nie fasolkę... ale już wiedziałam i nic nie piłam. :) A test zrobiłam bardzo wcześnie, bo szliśmy 8 stycznia na zabawę i musiałam sprawdzić. Wyszły, co prawda bardzo blade ale jednak dwie kreseczki, więc to była "najgrzeczniejsza" zabawa w moim zyciu. ;D ;D Ale fajnie było
ja podobnie jak ty jeszcze fasoli nie byłoale juz podswiadomie wiedziałam że coś bedzie

ja już byłam zafasolkowana ale jeszcze to było tycie,miało 3 dni ;D ;D ;D ;D
 
moja fasolka pojawila sie prawdopodobnie 22 grudnia (dzien przed wyjazdem do Polski).
W Polsce poszlam sobie do ginusia na kontrole(3 stycznia) a on mi powiedzial ze mam obnizona macice przed miesiaczka ktora mialam dostac 6 stycznia, i ktorej juz nie dostalam. A obnizona byla z wiadomych powodow tylko on sie jeszcze nie poznal na tej ciazy.
Nieplanowana ale szczesliwa.
Papieroski popalalam(przyznaje bez bicia) i dalej popalam(oczywiscie nigdy przy dziecku)
Od alkoholu mnie calkowicie odrzucilo i nawet teraz b.rzadko mi smakuje...a pomyslec ze kiedys bylam piwoszem ;D
 
Ja jestem! :) Moja niunia pojawiła się 2 stycznia. A potem zachorowałam na zatoki i lekarz przepisał antybiotyk. @ się spóźniała i kazałam mężowi kupić test. Wyszły 2 krechy, więc antybiotyku nie brałam. Cierpiałam na te durne zatoki około miesiąc. :mad:.Potem pojawiły się niesamowite wzdęcia, straaaaasznie bolesne :(. Na szczęście nie miałam mdłości :laugh: :laugh: :laugh: :laugh:czekaliśmy na niunię kilka miesięcy, ale jej pojawienie się doprowadziło mnie niemal do hisrerii :p ze strachu oczywiście.

Ineczka, chodziłam do prof. S.... Wiesz, kto to? A uciekłam nie od niego, ale ze szpitala, bo chyba mieli zamiar trzymać mnie bez sensu te kilka dni do porodu. pojechałam we wtorek z bólami przepowiadającymi, ale akcji porodowej nie było. :) W czwartek wypisałam się na własną prośbę. Napatrzyłam się zbyt dużo na naturalne porody. Ja też miałam tak rodzić, bo mój lekarz się uparł, mimo, iż miałam zaświadczenie okulistyczne ze wskazaniem do cc. Przestraszyłam sie bólu i wielu innich rzeczy, które tam widziałam. Wróciłam do siebie i urodziłam przez cc w naszym szpitalu.
 
odpowiedź na posta Melanii z "Dzieci wrześniówek":

Aniulka pisze:
łoj Melanie Ty rodzinne biznesy krecisz to nie ma się co dziwić, że cię to nie kręci... tez bym wolała coś samodzielnego niż belfrowanie albo niż to co robię ;D ;D ;D ;D

a co bys chciała w zyciu robić?

bo ja jeszcze nie wiem :p

imałam się wielu rzeczy ale nic mnie nie zafascynowało tak na zawsze ::) ::)
No własnie mam tak jak Ty... wiele pomysłow ale zero fascynacji... sama do końca nie wiem. Bardzo podobały mi się praktyki w szpitalu jak uczyłam się w studium fizjoterapii, ale na dłuższą metę z perspektywy lat, to chyba tez nie do końcsa byłoby to co niedźwiaki lubia najbardziej ;D ;D ;D ;D
 
reklama
Do góry