reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wrzesień 2014:)

Ann odpoczywaj? Moj dzien sie jeszcze nie skonczyl bo moj maz jeszcze nie wrocil. I wlasnie mam wyjacego 4 latka bo mu malo miejsca na dywanie do zabawy bo butelka na nim lezy. I zamiast przesunac to mi wyje! Zaraz mnie szlag trafi!!!
 
reklama
W końcu doczytałam.. a miało być tak spokojnie, bo w końcu długi weekend :-)
Trzymam kcuki za szybkie remonty i podziwiam, że jeszcze wam się chce :-)
Emka i Ann, witajcie po długiej przerwie, ale chwila i się wdrożycie :-)
Ja też mam takie parcie na pęcherz i "tył", że zwariować idzie, bo nie wiaadomo czy nogi zaciskać czy co ale po chwili mija...
Mój Franek tak już się kręci i chyba już mu się wyjść na wolność chce, bo wali czym popadnie i nie patrzy na pory dnia :-D najgorzej to jak ma czkawkę i głową kręci- pęcherz mi chyba pęknie któregoś razu...
My wczoraj po północy z imprezki wróciliśmy- panowie jakoś "wdrapali" się do domu i podziwiali, że ja mimo brzucha jak łania po schodach szłam a oni ledwo co :-D
Od rana sie leczyli sokiem z ogórków a mój M jeszcze piwkiem. Na szczęście dzisiaj już było spokojnie, przyjaciel odprawiony i siedzę sobie juz spokojnie na kanapie. Wczoraj biedacy się natrolili, bo żegnali się ze stanem- "pijemy kiedy chcemy i ile chcemy". Mężuś od dzisiaj już będzie grzeczniutki do porodu a potem trzeba będzie się umawiać kto drinkuje :-D

Cieszę się, ze temat wyprawkowy mam ogarnięty, bo ciągle mam wrażenie, że to już tuż tuż. Jedynie M dam reprymendę, jak do szpitala trafię, którą pościel i ochraniacze ma ubrać.
No to co.. odpoczywajmy dalej :-)
Oj Kusiak, doczytałam, dla Ciebie to cierpliwości życzę. No my na razie" bezmaluszkowe" mamy, trochę więcej możemy wypocząć. Spokoju życzę :-)
 
Ostatnia edycja:
O widzę, że nie tylko u mnie burza hormonów...ja też dziś pokłócona z M, wszystko mnie wnerwia dookoła, to że syf w domu, to mały to pies. Mąż mi mówi idź do mamy a ja ogarnę cały dom włacznie z myciem okien, firanek itp, ja mu na to , że zrobi to napewno źle, że nie widzę tych wypranych i powieszonych firanek itd....ale ze mnie zołza...no i awantura na całego.

Poszłam sie odstresować z młodym na imprezę koło naszego domu, uwaga na Finał Strongmenów (taką imprezę nam zafundowano), mężulek dołączył do nas po 10 min...ach te hormony....:angry:

Trzymajcie się wrześnióweczki, oby jak najmniej tych awantur...bo tylko nasze dzieciątka się stresują:no:
 
Hej
Ja dziś dopiero teraz, bo dziś dzień sprzątania pokoju dla małej był.
Robiłam prawie wszystko aby M posprzątał pokój, choć czułam że robi to "z łaski" już mnie szlag trafiał, ale zagryzałam zęby. Jeszcze na sam początek doprowadził mnie do łez. Mówiłam mu rano o pokoju a on początkowo robił wszystko aby tylko nie wziąść się za robotę :/ Jak już wszystko prawie porobił (a przyszło mu to baaaaardzo ciężko) na sam koniec mówię aby wyniósł karton po łóżeczku do piwnicy bo potem się przyda a nie ma co wyrzucać, to on do mnie niech wyniesie ten kto skręcił, myślałam że go trzasnę, sama wyniosłam... Ja pierdziele co za (...) brak słów... A dziś co chwilę mi się spina brzuch, masakra.. Ale już do przodu, jeszcze jakoś kiedyś muszę go namówić aby założył w dwóch miejscach gniazdko, dziś już nie mam siły się z nim ścierać...

Sorki, że tak tylko o sobie ale musiałam się wypisać ... :/

Miłego wieczorku..
 
O super, mąż wrócił z dzieciakami :)
Idę zrobię im kolację, potem kapiel i baję, a mąż dostaje wartę przy najmłodszej bo ona mnie wykończy jak nic ::o:
 
Kusiak, Hania dziękuję Wam za Wasze posty - skutecznie poprawiły mi humor :) mimo, że wiem, że nie jest Wam łatwo :)

Dziewczyny widzę dziś pohmurny dzień w każdym sensie :) oddychamy głęboko i wrzucamy na luuuz:)
 
Hej kochane!
nie kłócić mi się tam proszę :-) u mnie też hormony szaleją ale jakoś daję radę. jak sobie czasem popłaczę z bezsilności to mąż sięga po mopa i tym sposobem umył mi podłogi w całym domu :) ach...
Dziś pogoda do D! takiej szkockiej kraty nie znoszę, udało mi się zmoknąć kilka razy :/ no i w ogóle pracowicie, pranie, prasowanie, ale zaraz idę się zająć sobą bo jutro ta impreza jubileuszowa teściów to trzeba trochę chociaż wyglądać jak człowiek ;-)
Ann - super, że wakacje się udały :)
Emka - cieszę, się że wróciłaś już jako mężatka :-)
Dooda - dobrze, że z tym tętnem nic poważnego i jesteś już w domku :)
Katka - jeszcze remont? :szok: ty to masz siły :-D
A u mnie sił brak, plecy od 2 dni bolą bardzo, pomaga tylko leżenie... no i czasem jakieś mrowienie się zdarza, a poza tym nic a nic, żadnych skurczy, twardnień, ciekawe kiedy dziecko da znać, że się szykuje na drugą stronę :-)
Miłego wieczoru!!! :*
 
reklama
Kusiak to cierpliwości, ale ten dzień zaraz się skończy.

Hania bo któraś jeszcze się skusi na twoje Skarby ;-)

joani no pomału się wdrożymy

Amaliee to przygoda ci się dziś trafiła :)

shiran oby szybko nastała zgoda
 
Do góry