dzień dober
Po drugie jak mam Natkę oduczyc naoszenia na rękach, nie mogę jje nigdzie odłożyć, ciągle chce byc na rękach i wszystko widzieć, ja wiem, że ona jest ciekawa świata, ale ja nie mam życia ...
Tego się nie da oduczyć bo to jest potrzeba dziecka i z tym się nic nie zrobi, można ją odłożyć i pozwolić jej płakać ale potrzeba bycia na rękach nie zniknie... polecam ci chustę, choć jeśli ma asymetrię to nosić w chuście nie wolno. Ja nie jestem zwolennikiem teorii że noszone dziecko się przyzwyczai i będzie rozpieszczone. Nie branie go na ręce powoduje raczej frustrację i poczucie opuszczenia niż wychowuje...
Mój Hubert też jest dużo noszony i ręce mi odpadają, ale ja do tego podchodzę w ten sposób że po to mam urlop macierzyński żeby się nim zajmować, nosić go i przytulać do oporu bo od tego jestem. Czy nie mam życia? mam - z synkiem na rękach ;-) mi to nie przeszkadza choć czasem jest ciężko, nawet ostatnio siku byłam robić z nim na rękach. Oduczać go nie zamierzam, jak zacznie być mobilny to sam nie będzie chciał już na ręce bo to go będzie ograniczać, póki nie umie nić innego niż leżenie to oglądanie świata z rąk mamy jest jedyną rozrywką, której nie będę mu odbierać.