reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

wrzesień 2012 ;)

Kurcze troszke chłodniej sie zrobiło :-Di przespałam poł dnia:szok: ,ale co tam dzieciaki do babci poszły m w pracy to chociaz czas szybciej zleci do wieczornej wizyty...
 
reklama
Witajcie :D
Fasolka- miło,że jesteś! Powodzenia u diabetologa &&&
Patrysia- odpoczywaj. Teraz to już musimy się oszczędzać.
Merlin- ja stanikowe zakupy to chyba dopiero przed samym porodem poczynię. Moje piersi nic a nic nie urosły póki co,więc czekam...przypuszczam,że przed porodem zaczną rosnąć. Liczę na to ;)
Co do hartowania brodawek to mi też instynkt podpowiada żeby dać im święty spokój.
Do_ti- fajnie,że macie dodatkowe fundusze. Teraz to szczególnie potrzebne :D
Mój M nadal nie dostał ani kasy ani wolnego za swoje 90h nadgodzin :/

Muszę się Wam pochwalić :D Mamy nowy samochód! Nareszcie :-D Mój M jest taki przejęty,że spać w nocy nie mógł. Faceci są śmieszni pod tym względem :-D
A mnie dziś ciut mniej plecy bolą i poprasowałam, zrobiłam pyszny obiad, a teraz odpoczywam,żeby znowu nie zaczęło mnie boleć.
Mały co chwila ma czkawkę. Są długie i śmiać mi się z nich chce. Chyba za łapczywie sobie pije tam w brzuszku.

Dziewczyny... mam troszkę nietypowe pytanie. Jak u was z przytulankami? Ja w ciągu dnia nie mogę się doczekać aż M wróci i się potulimy, wycałujemy, a wieczorem jak już leżę w łóżku to przypominam (chyba nawet z wyglądu na ten moment) głaz polodowcowy...
 
Fasolko powodzenia na wizycie &&&
Ja podobnie jak Ryba czytałam, że hartowanie brodawek to stara i niewskazana praktyka.
Martusia* oby nie naśmiecili Ci za dużo przy tej wymianie wodomierzy. Poprawy humorku życzę :)
Kasieczek - przypływu gotówki i zwrotu premii :)

Dziś w końcu u mnie fajna temperatura i nie przyklejam się sama do siebie i do wszystkiego wokoło. Noc też przespałam bez większych problemów więc jestem dziś w miarę wypoczęta.

Miłego dnia :)))
 
Gorgusia, mój M też sobie kupił nowe auto w zeszły piątek je odebrał, dzwoni do mnie podekscytowany bo jakaś tam lampka w lusterku fajnie się sprawdza w ruchu miejskim... w ogóle takie pierdoły go cieszą w tym aucie, jakiś tempomat, jakieś inne cuda wcale niepotrzebne, lampki, diody, duperele. Czasem się wkurzam, bo wczoraj mnie spytał po co ja piorę te wszystkie nowe ubranka... nie ma pojęcia że to nie tylko trzeba wyprać i to w specjalnym płynie, ale i wyprasować... on nie wie po co i dlaczego, bo bardziej jara się tym, że ma felgi w jakimś tam odcieniu na zamówienie... ja już nie wiem czy to wszyscy faceci tacy są czy tylko mój. Będę też wyparzać wszystko dla siebie do szpitala - laktator, silikonowe nakładki itp, to też się pewnie będzie głupio pytał co to jest i po co to wyparzać, no ale jak się nie bierze udziału w kompletowaniu wyprawki tylko zajmuje swoim auteczkiem naszpikowanym bajerami jak dla dziecka, no to tak jest... I się wyżaliłam :) bo czuję się osamotniona w tym swoim oczekiwaniu. Trochę się poprawiło jak zaczęłam go zabierać na usg, no i zmusiłam go do zabrania się za meble do pokoju dziecka, ale na razie to dla niego chyba jakaś nierealna sprawa. Ktoś też tak ma?

Jeśli chodzi o przytulanki to u nas od 20 tygodnia jest to zabronione ze względu na łożysko przodujące. Ale nawet gdyby było można, to ja wieczorem jestem tak obolała że na pewno nie miałabym ochoty. Do godziny 17 to jestem jeszcze do życia, ale potem już tylko leżę i stękam zazwyczaj :)
 
Kasia- ja na swojego M akurat w tych tematach nie muszę marudzić. Jest zaangażowany w przygotowania do pojawienia się naszego synka. A ja cieszę się,że on potrafi się ciszyć i,że konsekwentnie dąży do osiągnięcia kolejnych swoich/naszych celi. Ja z samochodu się cieszę, ale on inaczej- z każdej lampeczki, z każdego bajeru, z takich dupereli na które ja nie zwracam uwagi, bo dla mnie samochód ma być bezpieczny i wygodny.
Przykre,ze czujesz się mnie ważna niż jego nowy nabytek... Ale pewnie mu niedługo przejdzie. A do dzielenia się swoimi sukcesami wyprawkowymi masz nas :-)
 
Gorgusia i KasiaP-P mój męż też niedawno zmienił auto i ma dokładnie takie zachowania jak Wasi mężowie. Nic ino siedziałby w samochodzie, coś poprawiał, grzebał, wymieniał... A jak nie w samochodzie to na forum tej marki... Niby mi to nie przeszkadza i cieszę się, że on się cieszy, bo ten samochód posłuży całej naszej rodzince, ale zaczyna się to robić powoli męczące... No cóż... faceci...

Gorgusia ja też wstrzymuję się na razie z zakupem staników do karmienia bo moje piersi prawie w ogóle nie urosły. No cóż czekam na to...

U nas przytulanki już od dłuższego czasu zabronione przez ginkę, a i też nie mam na nie jakiejś specjalnej ochoty.
 
U nas z seksem to od początku ciąży kiepściutko. Najpierw ciąża była zagrożona,, więc absolutny zakaz był. Dopiero chyba od 21 tyg. możemy się kochać, ale jakoś oboje się zbyt obawiamy. Jesteśmy spięci, psychiczna blokada jakaś jest ze strachu, że moglibysmy zaszkodzić. Więc seksu jako takiego nie uprawiamy, ale zupełna posucha tez nie jest, radzimy sobie inaczej ;-)
 
A co to seks?!
pierwsze 4 mce bylo mi niedobrze non stop i plakalam nad sowim marnym losem ledwo zbierajac sil na prysznic, potem troche seksu bylo ale od kiedy. Emek czuje ruchy zosi to juz nie chce i sie boi. Z reszta mi sie juz teraz zle oddycha w kazdej pozycji, wszystko boli, zgaga, siku co chwile. Nie seks mi w glowie :)

A co do zaangazowania emka to hm. Samochodem chyba u nas ja sie bardziej "jaralam" niz on. Ze bez kluczyka, ze telefon podlaczam, ze wielki i w ogole. Emek nic dzieciowego nie czyta i nie oczekuje od niego, zeby pral czy robil cokolwiek. Kazdy facet dojrzewa do ojcostwa w swoim czasie i na inne sposoby. Ja wiem, ze on Zosie kocha juz nad zycie, z wozka sie cieszyl jak dziecko i teraz co jakis czas soei nim po mieszkaniu jezdzi i wyobraza sobie na glos jak to z Zosia bedzie. Razem wybralismy lozeczko. Wszystko wyjdzie w praniu. Irytowalo mnie na poczatku, ze nie mowi do brzucha i nie robi godzinnych sesji z glaskaniem zosi ale to przeciez o niczym nie swiadczy. Bardzo sie na codzien martwi i troszczy o mnie, dopytuje co nam jeszcze trzeba.
 
Mój też lubi ogladac auta itp.ale nie zawraca sobie głowy bajerami a potrzebnymi rzeczami do niego...

Co do przytulanek hmm M w pełnej gotowości a ja od początku ciazy nie bardzo :/ jak jest to jest ale to juz musi byc mój dzien takze M cierpliwie czeka na sygnał :D oj biedaczek mój :p
 
reklama
Jesli chodzi o zaangażowanie męża, to ja jestem bardzo zadowolona :) Interesuje sie wszystkim, czyta o porodzie, jak mi pomóc wtedy itd. O mnie i Małego bardzo się troszczy i martwi. nie pozwala mi się przemęczac, wyręcza mnie we wszystkim. Mebelki do pokoju Antosia już złożył, z wielką zreszta radością i dumą :) Większe rzeczy z wyprawki kupowaliśmy razem, drobiazgami zajęłam się ja z racji większej ilości wolnego czasu. Co tydzien razem czytamy o postępach ciąży i rozwoju Małego. lubi patrzec jak brzuszek mi sie rusza :) A jesli chodzi o opiekę nad Małym po porodzie, to zawsze mówi, ze zamierza robić wszystko przy dziecku na równi ze mną oprócz karmienia piersia ;)
 
Do góry