reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

wrzesień 2012 ;)

Kochane mam pytanie do tych, które już mają dzieciaczki: czy przygotowujecie je w jakiś specjalny sposób na nowego członka rodziny?

mój synek ma dopiero 14 m-cy i za bardzo jeszcze nie rozumie. Czasem mu mówię że będzie miał braciszka albo siostrzyczkę a on mówi "nie!" i pogadane :confused2: muszę się też pilnować żeby mnie w brzuch nie kopnął, przestałam go nosić i gdy tata wraca z pracy ma przechlapane bo młody chce tylko do niego na ręce. Może za kilka miesięcy będzie więcej kumał to mu się zacznie tłumaczyć...
Pozatym obawiam się tej trzydniowej rozłąki kiedy to trzeba będzie jechać do szpitala:-(
 
reklama
Pozatym obawiam się tej trzydniowej rozłąki kiedy to trzeba będzie jechać do szpitala:-(
Też się tego obawiam, zwłaszcza że nie wyobrażam sobie porodu bez męża, a pewnie będzie musiał zostać z Mateuszem.
Synek na szczęście dużo rozumie i nawet głaska mnie i całuje po brzuchu choć jeszcze nic przecież nie widać. Mówi mi: "mama, dzidziuś urośnie i będziemy się bawić wiertarą" :-D Na ręce jeszcze się pcha troszkę, ale zamiast tego leżymy razem w łóżku i się tulimy. Tylko ze schodów go znoszę bo są strome i zwinięte o 90*. Jest cudowny i taki mądry... dlatego tym bardziej się boję co będzie po porodzie. Ta książeczka to super pomysł! Trzeba będzie koniecznie zakupić :)

Przestały mnie boleć piersi, przestał boleć brzuch...Zaczęłam być głodna i nawet niesmak z języka pomału zanika ;(
 
Ostatnia edycja:
Kochane mam pytanie do tych, które już mają dzieciaczki: czy przygotowujecie je w jakiś specjalny sposób na nowego członka rodziny?
Chcę kupić "Tupcio Chrupcio mam rodzeństwo". Tycia uwielbia Tupcia Chrupcia i serię tych książeczek polecam serdecznie.:tak:
Chciałam ją we wrześniu posłać do przedszkola, ale nie zrobię tego. Dzidzia w domu, a starszaki w odstawkę do przedszkola? Nie, na pewno nie. Ty tak z pokojem masz zamiar zrobić :-D więc albo poczekaj i nie rób "przenosin", albo zrób je jak najszybciej, żeby Młody nie kojarzył tego z pojawieniem się w domu "nowego" dziecka.
Pozatym obawiam się tej trzydniowej rozłąki kiedy to trzeba będzie jechać do szpitala:-(
Nooo, właśnie.... Tycia jest ciągle ze mną, jest do mnie bardzo przywiązana. To będzie dla niej niemiłe doświadczenie.
Też się tego obawiam, zwłaszcza że nie wyobrażam sobie porodu bez męża, a pewnie będzie musiał zostać z Mateuszem.
Synek na szczęście dużo rozumie i nawet głaska mnie i całuje po brzuchu choć jeszcze nic przecież nie widać. Mówi mi: "mama, dzidziuś urośnie i będziemy się bawić wiertarą" :-D Na ręce jeszcze się pcha troszkę, ale zamiast tego leżymy razem w łóżku i się tulimy. Tylko ze schodów go znoszę bo są strome i zwinięte o 90*. Jest cudowny i taki mądry... dlatego tym bardziej się boję co będzie po porodzie. Ta książeczka to super pomysł! Trzeba będzie koniecznie zakupić :)

Przestały mnie boleć piersi, przestał boleć brzuch...Zaczęłam być głodna i nawet niesmak z języka pomału zanika ;(
Też bym chciała poród rodzinny, jak z Tycią... Może babcia się zgodzi z nią zostać w tak wyjątkowej sytuacji? A, pomyślimy o tym później...
Głowa do góry! Objawy wrócą! Jutro rano z pewnością Cię zemdli, albo piersi będą bolały tak, że stanika nie założysz!... Najgorzej jednak, że jutro dzień wolny i kontakt z gin może być utrudniony, by mógł rozwiać Twoje obawy.
 
Cyniczna, mam nadzieję, że wrócą bo na razie zjadłam parówki, nie dość że ze smakiem to jeszcze bez skrzywienia się...
Jutro mimo wolnego dnia ja jadę do pracy, więc nie będę myśleć za dużo.
U nas niestety obie babcie pracują, a do tego jedna nie jest tolerowana przez Młodego.
 
A ja jak miałam apetyt tak mi przeszedł. Być może to przez tą chorobę paskudną. Napaliłam się na frytki jak łysy na grzebień i zjeść ich nie mogłam.
W ogóle nie czuję głodu.
 
Ech...nie mogę sobie z tym gardłem poradzić. boli jak nie wiem. Strepsils teraz już sobie jem...
Mam straszny wstręt do bigosu i na mięsko zbytnio nie mam ochoty i na słodkie. Najlepiej pierogi, delikatne zupy mi pasują. Ciągle mi w głowie siedzi dlaczego to Nasze Małe jak takie małe.... Owulacji w terminie na pewno nie miałam, bo testy owulacyjne robiłam, a 08.12 jeszcze ujemny test mi wyszedł.... Musi być dobrze. Szczególnie wieczorami się włączą takie dziwne myślenie. Muszę się z tym ogarnąć...
 
reklama
Hello z wieczora :)

Jakie tu porządki i zasady :) niemniej tak być musi bo zapewniem was rozpiszecie się bardzo a wtedy bez utrzymania jakiś zasad będzie ciężko o ład i skład :)

Co do rozmów ze starszymi smykami to ja w sumie jeszcze nie mówiłam Julisi nic :eek: chyba sama nie do konca wierze w to co sie stało :-D pewnie niedługo zacznę ja uświadamiać że będą zmiany. Na szczęście ona nie śpi z nami tylko ma swój pokój- tam tez miesiąc temu przeniosłam jej wszystkie zabawki więc o tyle łatwiej. Teraz przyjdzie czas na lalki i na uczenie ze bedzie dzidzia :) Delikatności uczę ją na naszym kocie- futrzak dzielnie znosi te "końskie pieszczoty":-D

Ja jeszcz enie mam żarełkowych zachcianek. Poki co tylko postanowienia- nie przytyć więcej niż w poprzedniej ciąży- 10-11kg. Tylko startuję z dużo niższego pułapu niż wtdy ;-) Dziś na to konto przyszedł rowerek stacjonarny- obym tylko mogła utrzymac forme i ćwiczyć dalej w ciąży.

Tymczasem miłego wieczoru :)
 
Do góry