Witajcie. Jeszcze żyję... Wczoraj wieczór gorączka dobiła do 39 st. i niczym nie mogłam jej obniżyć. Ale chyba organizm dostał porządny sygnał do walki i sam zaczął sobie radzić bo w końcu opadło do 37... Nudności przeszły - jem delikatne rzeczy i po troszeczku i piję dużo wody. Męczy mnie katar, który uparcie leci do gardła i nie daje się wydmuchać...
Niestety nie czytam co u Was bo nie bardzo mam siłę. Życzę dużo zdrówka chorym i obolałym, trzymam &&&&&&& za dzisiejsze wizyty, gratuluję tych co już były i jestem z Wami :*
Niestety nie czytam co u Was bo nie bardzo mam siłę. Życzę dużo zdrówka chorym i obolałym, trzymam &&&&&&& za dzisiejsze wizyty, gratuluję tych co już były i jestem z Wami :*