reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

wrzesień 2012 ;)

Verita i Jasminum - spełnienia marzeń dla Waszych szkrabów.


Polisia - eeee ja też jeszcze nie mam przespanej nocy, fakt, że Weronika się przebudza, dostaje cyca i 5 minut później śpi do rana, nie ma płaczów, zabawy, noszenia, ale przerwa na cyca być musi. Nawet już sobie wmówiłam, że te moje noce to tak jakby przespane, bo Weronika się budzi ok. północy, a ja wtedy jeszcze nie śpię. ;-)

Jasminum - fajnie, że tak naśladuje, u mnie TV nie leci, czasem jak Adrianna ogląda tylko. Weronika jak Reksio leci i jest tam szczeknięcie to robi "ha ha", zresztą ona tak na psa woła. Nawet na spacerze.


Odkąd Adrianna poszła do przedszkola wydawało mi się, że będę mieć tylllllllllleeeeeeee czasu, a zaprowadzam ją o 7:30, potem spacer + zakupy z Weroniką, potem spanie Weroniki - bite 3h albo i 3,5h. Ja w tym czasie robię obiad, sprzątam, ogarniam jakieś tam papierzyska, budzi się Weronika, obiad, zabawa krótka i ledwo po Adriannę zdążamy na 16. :sorry2:

Jutro kontrola u lekarza w Poznaniu, moja, bo coś świszczę.

W środę prace w ogrodzie jak pogoda pozwoli i tak leci dzień za dniem. :dry:
 
reklama
Awersja ale masz zdolną córeczkę! ;-) Lili zdrówka! Ja mam ostatnio wrażenie że nic innego nie robię tylko sprzątam zabawki.. A jeszcze prawie każda Krystianowa zabawka ma w sobie mniejsze zabawki to o chaos bardzo łatwo i bardzo często ;-) Znajduję je wszędzie- w koszu na pranie, pralce, wannie, szafce kuchennej (tam też znalazłam swojego kapcia), na balkonie, w kole roweru, w koszu wózkowym.. ZABAWKI SĄ WSZĘDZIE! Noi stała się rzecz smutna, mój wózek został brutalnie popsuty przez Krystianową babcie. Siedzisko spływało z pozycji pionowej do półleżącej. Już myślałam że kupię sobie nowe siedziesko w innym kolorze niż miałam, już nawet się zastanawiałam jaki wybiorę kolor gdy pani w słuchawce powiedziała że nie oni naprawią to.. Jutro przychodzi kurier.. Nie karmię już cycochem dwa dni ;-) pierwsza noc to były 3 pobudki, zeszłej dwie. I tak lepiej niż jak kp gdy budził się co godzinkę by sobie kilka razy possać. Dwie pobudki i nawet o 7 rano łatwo mi było wstać.
 
perell
ja też mam zabawki wszędzie
Jak je tak sprzątam, za każdym razem mam myśl, że zbieram je tylko po to, żeby Młoda miała co robić.
Bo jak już je tak rozwlecze po całym mieszkaniu, to już nie są interesujące.
Ale jak są w skrzyni z zabawkami, to wtedy na nowo są ekscytujące.
To samo jest z książeczkami.
Porozwalane po podłodze są nudne, ale jak tylko je ułożę na stole w ładny stosik, to na nowo stają się mega kuszące.

No i jeszcze dochodzi sprzątanie tego, co z szuflad wywlecze :-D


martusia
dołączam do twojego pytania o termometr.
Mam elektroniczny i jakiś z alkoholem.
Oba są beznadziejne.
Temperaturę zaniżają.
Wysępiłam od mamy rtęciowy, no i ten jest super oczywiście.
Tylko co ja zrobię jak się rozbije?
W aptekach już się od dawna ich nie da kupić


EDIT
perell
jak tam cycochy?
Szałwię pijesz, czy może nie jest tak tragicznie?
Pytam z ciekawości jak to jest jak się odstawia, bo mnie to kiedyś też czeka.
A Antosia czy zdolna?
Hmmmm...
Trening czyni mistrza.
Samodzielne jedzenie sporo mnie kosztowało... sprzątania hehe.
Teraz już tak nie paskudzi ale to co się działo z kuchnią przy nauce jedzenia to masakra.
Przyuczanie wypadło akurat w lecie, więc najczęściej sadzałam ją do krzesełka tylko w pieluszce.
A po jedzeniu pod paszki i do wanny - Antosia razem z krzesełkiem.
Dobrze, że kupiłam to z ikei bo z takim dużym i ciężkim, to chyba bym się załamała.
Koty też się już nauczyły, że jak Tośka je, to zawsze im coś spadnie.
Co prawda głównie warzywa, ale nawet czasem się skuszą.
Mięsko czasem też się trafi.
Na wszelki wypadek krążą niczym rekiny wokół krzesełka albo się pod nim kładą.
 
Ostatnia edycja:
perell - no właśnie miałam pytać o to karmienie. Ja się będę jeszcze "męczyć" do połowy grudnia i odstawiam. Weronika większa cycolina niż Adrianna, aż się boję co to będzie. U nas jedno karmienie w nocy, Adrianna mi już wtedy noce przesypiała, mimo, że jeszcze była na piersi. Jak mam być szczera to czekam na tą połowę grudnia z utęsknieniem. :dry:
 
Hej Mamusie!

Podziwiam za cyckowanie w tym wieku jeszcze ;-) Ja jestem z tych mam,ktore uwazaja ,ze do 6 miesiecy wypada,a po jak kto woli chociaz dla mnie to dziecko juz za duze na cycka (wybaczcie moja szczerosc - nie zamierzam nikomu nic zarzucac).

Awersja - ja tak wlasnie nauczylam Starszaka. Jedz rekoma, jedz lyzka, czym tam chcesz. Chlew w domu,ale dziecko szczesliwe ,bo samo zjadlo. Efekt? Od roczku je sam.

Misiu to balaganiarz. Wiecej wyrzuci niz sie naje,wiec nadal go karmie,chociaz jak zostanie troszke kaszki w misce to mu zostawiam zeby sobie 'sam' wzial.

Lili -duzo zdrowia dla rodzinki!

Perell - u mnie zabawek x2 . Taki balagan,ze az sie wczoraj wkurzylam i polowe schowalam do szafy,bo nie bawia sie nimi,a tylko rozrzucaja.

Mikula chodzi juz na calego!

Zycze Wam milej nocki !
 
Ja swojej też pozwalam jeść rękami nawet zupę. Przełamalam wstręt do balaganu i poplamionych ciuszkow i jakoś z pomocą psa idzie.
Co do termometru na czoło to strata pieniędzy. Miałam 16 lat temu i kupiłam teraz myśląc ze moze technologia się zmienila ale nc nie watry. Najlepsze dla mnie elektryczne do ucha. Ale mam dwa różne bo jednemu nie wierzę.
 
Witam :-) co do termometrow to ja mam rteciowy i elektroniczny i jakos wole starym miezyc niz nowym:-p paskowy na czoło miałam kiedys badziewie było :baffled: a moja z jedzeniem roznie 90% sama je czasami ja karmie ale to sporadycznie:cool2: Młodej dzioba wysypało w plamki takie szorstkie ,narazie smaruje w czwartek mamy wizyte to pediatra zobaczy co to .
 
Ja swojej też pozwalam jeść rękami nawet zupę. Przełamalam wstręt do balaganu i poplamionych ciuszkow i jakoś z pomocą psa idzie.
Jak ja ci tego psa zazdroszczę!
Jak bym miała w domu psa, kozę albo chociaż kurę, to by było znacznie mniej sprzątania po tośkowym jedzeniu hehe
Koty są niestety wybredne.
Wyżerają tylko fasolkę szparagową,kukurydzę, makaron i brokuły.
No i mięsko oczywiście.
 
reklama
to naprawde dobry pomysl taki pies jak odkurzacz, tylko czasami potrafi do niej podejsc i jej z reki wyciagnac ze niby sie z nia bawi i pomalutku cos zabiera, ostatnio jej gruszke zabrala i poleciala do kojca a mala z nia i odebrala jej gruszke , czasami juz jej sie nie daje
 
Do góry