Dzięki dziewczyny. Z teściem lepiej, tzn. jest po zabiegu, czuje się dobrze, stan ustabilizowany, nic mu już nie grozi. Troche się wkurzyłam, bo w sumie jest winny temu wszystkiemu. On po prostu nie dba o siebie, nie chodzi na wizyty kontrolne do kardiologa, no i pali jak smok. A to najgorsze co może być, najchętniej bym nim potrząsła i naskrzeczała na niego, ale nie wiem czy to pomoże i brak mi odwagi. Najgorsze jest to, że teraz to wszyscy dookoła sie martwią, teściowa cała w nerwach, ach.... A on sobie olewa. A trzeci zawal w wieku 53 lat to juz chyba nie przelewki.
W sumie dziewczyny to Wam sie nie dziwie, upał straszny, ja też w domu kompa nie włączam, jedynie teraz w pracy, ale to muszę . Poza tym jakoś leci. Mój Mały też mimo upałów cały dzień lata po domu, każdza próba posadzenia go kończy sie jego rykiem i złościami. W sumie to czasem z upragnieniem czekam na pierwsze kroki, chcoć myśle, że może wcale nie będzie lepiej, bo będzie trzeba łobuza pilnowac. Cały czas z moim M wspominamy Starszaka, który w tym wieku był o wiele spokojniejszy. .
Poza tym mój Mały ma 4 zębolki, wyszły mu górne i dolne jedynki i w miejscu górnych dwójek juz od ok. 2 tygodni jest białe i opuchnięte.
A z jedzeniem to ma różnie, np. wczoraj zjadł tylko pół kaszki na śniadanie, a obiad wszamał aż mu sie uszy częsły. Ale wcale sie tym dzieciom nie dziwie, ja sama tylk bym piła i piła.
Wracam do pracy . Miłeg dnia
W sumie dziewczyny to Wam sie nie dziwie, upał straszny, ja też w domu kompa nie włączam, jedynie teraz w pracy, ale to muszę . Poza tym jakoś leci. Mój Mały też mimo upałów cały dzień lata po domu, każdza próba posadzenia go kończy sie jego rykiem i złościami. W sumie to czasem z upragnieniem czekam na pierwsze kroki, chcoć myśle, że może wcale nie będzie lepiej, bo będzie trzeba łobuza pilnowac. Cały czas z moim M wspominamy Starszaka, który w tym wieku był o wiele spokojniejszy. .
Poza tym mój Mały ma 4 zębolki, wyszły mu górne i dolne jedynki i w miejscu górnych dwójek juz od ok. 2 tygodni jest białe i opuchnięte.
A z jedzeniem to ma różnie, np. wczoraj zjadł tylko pół kaszki na śniadanie, a obiad wszamał aż mu sie uszy częsły. Ale wcale sie tym dzieciom nie dziwie, ja sama tylk bym piła i piła.
Wracam do pracy . Miłeg dnia