reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

wrzesień 2012 ;)

Witam poniedziałkowo:-).
Nie było mnie ze dwa dni bo opadłam dosłownie z sił wszelakich:wściekła/y:. Jestem tak słaba ze masakra zawroty głowy mam takie jakbym imprezowała dwa dni:szok:.Nie wiem czy to skutek anemi czy dzidzia tak wysysa siły jutro mam wizyte mam nadzieje ze wszystko ok.
Dziewczynki na kaszel moja pani doktor kazała mi syropek z cebuli czosnek itp na opryszczke masc cynkowa zeby wysuszyc i juz pod kołderka polegiwac w ciepełku.
 
reklama
Palemko domyślam się, że gdybym straciła ciążę to miałabym inne podejście. Miałam to szczęście, że pierwszą ciążę donosiłam bez większych problemów, więc teraz mam bardzo pozytywne nastawienie.
 
No widzicie, wy sie martwicie, ze zyganie i mdlosci a ja sie martwie, ze praktycznie nic nie odczuwam. Czasem mnie troche rano zmuli ale bardzo rzadko, wymiotowalam raz ale to chyba z innego powodu. I co ja mam sobie myslec? Ogolnie tylko wiecznie zmeczona jestem, spalabym 24/dobe. A do tego na wizyte kontrolna musze czekac do 1 marca...
 
Witam Was... Wstałam z bólem głowy. Do tego mi niedobrze. Uwielbiam takie poniedziałki. W ogóle w ciąży mam beznadziejne sny, które później plączą mi się po głowie przez cały dzień...
Ale dziś był jeden smieszny- całowałam się w nim z Maćkiem Zakościelnym :-D choć nigdy jego idolką nie byłam...wtf?

Zauważyłam u siebie coś dziwnego. Szczególnie w nocy gdy się przekręcam z boku na bok to czuję takie ciągnięcie w podbrzuszu- coś podobnego do tego uczucia, gdy bardzo chce się siusiu. Zwykle wtedy wstaję idę siku i przechodzi, ale siusiu jest mało,więc raczej to nie odczucia z pęcherza. Mozliwe,że to domek uciska już pęcherz?

Miłego dnia Lasencje.
 
już się jakoś przyzwyczaiłam, że największe oparcie daje mi t. i jego rodzina, głownie mama. teściówkę mam cud miód!

To ja mogę pozazdrościć... Jeżdżenie do rodzinnego domu mojego B. to dla mnie masakra. Wczoraj byliśmy... Pokazuję zdjęcie i nic. Jego siostrzyczki nawet nie spojrzały- najmłodsza ma 12lat i uważa,że ukradłam jej brata i mnie nie lubi, a najstarsza jest beznadziejnie pusta. Nikt się nie zapyta jak się czuję, co mówi lekarz. Ba...nawet nie wiedzą kiedy mam termin. Babcia mnie skrzyczała,że przesadzam z tym usg i żebym dała sobie już z tym spokój :szok: Jakaś porażka...

Sorry...miała być edycja, ale coś nie wyszło i stąd nowy post...
 
No przebrnęłam jakoś przez Wasze weekendowe posty.

Ja w sobotę sobie odpuściłam pracę i zostałam w domu. Poleżałam dłużej, posprzątałam trochę bo mdłości jakby mniejsze i cieszyłam się swoimi urodzinkami.

W niedzielę odwiedziłam swoich rodziców i teściową ze zdjęciem z ostatniego USG. Wszyscy oglądali i się zachwycali.

Także weekend minął mi w miłej atmosferze i w miarę dobrym samopoczuciem. Za to dziś rano zaraz przed wyjściem do pracy zwymiotowałam. No cóż - pocieszam się, że już niedługo się to skończy :)))

Wszystkim chorowitką życzę dużo zdrowia.
 
To ja mogę pozazdrościć... Jeżdżenie do rodzinnego domu mojego B. to dla mnie masakra. Wczoraj byliśmy... Pokazuję zdjęcie i nic. Jego siostrzyczki nawet nie spojrzały- najmłodsza ma 12lat i uważa,że ukradłam jej brata i mnie nie lubi, a najstarsza jest beznadziejnie pusta. Nikt się nie zapyta jak się czuję, co mówi lekarz. Ba...nawet nie wiedzą kiedy mam termin. Babcia mnie skrzyczała,że przesadzam z tym usg i żebym dała sobie już z tym spokój :szok: Jakaś porażka...

Sorry...miała być edycja, ale coś nie wyszło i stąd nowy post...

cała moja rodzina mieszka poza warszawą, na południu, więc kontakt mam z nimi raz na pół roku. a rodzice wyjechani, jedno do stanów, drugie do dublina, więc jakbym nie miała oparcia w rodzinie menża toby było bardzo bardzo ciężko. on ma świetną mamę, siostrę cioteczną i mamę siostry. taki babski silny klan ;)
gorgusia a Twoja rodzina Cię wspiera?
 
Tak. Czasem są upadki, ale ogólnie mnie wspierają. W weekend moja Siostra mocno zaplusowała i szwagier. Bardzo o mnie dbają, pytają jak się czuję. Wczoraj moja siorka stwierdziła,że mam już brzuszek :D
Mama i tata też są bardzo opiekuńczy i dbają o mnie. Wiadomo,że przy moim gorszym humorze to nikt mi nie dogodzi, ale ogólnie z mojej najbliższej rodziny jestem dumna, a rodzina B. daje ciała na całej linii...
 
reklama
Do góry