Krowa z góry od rana wrzeszczała, i waliła czym popadnie. Malutka mi zasnęła, jej bachory też, no to poszła na balkon, gdzie Adi śpi w sypialni, i zaczęła kotlety tłuc! I oczywiście Małą mi obudziła! Wkurzyłam się i poszłam powalić jej w kaloryfery, nie powiem, przyjemność całkiem duża, ale co z tego jak dzieciar zaraz zaczął biegać, i wrzeszczeć od nowa
Kochane a ja mam taki kłopot i nie wiem jak go ugryź. Mój Kaci poszedł do przedszkola, i liczyłam na to, że szybko zacznie uczy się niemieckiego. Niestety w jego grupie jest Polak ( strasznie niegrzeczny) Który mówi po niemiecku (Chyba średnio, bo w tym roku powinien chodzić do szkoły, a chodzi do przedszkola) no i oczywiście z Kackiem po Polsku. Kaci przyczepił się do niego jako do deski ratunku ostatniej, i nie uczy się tego niemieckiego, poszedł na łatwiznę. Pani mówi do niego np że idą coś zrobić, a on oczywiście nie rozumie co ona mówi, i stoi, i ona go nie zabiera bo myśli że on nie chce, a w tym przedszkolu dzieci się do niczego nie zmusza. Mój M jest do doopy, bo w domu to jest mądry, a jak mówię, że ma iść do przedszkola porozmawiać, to idzie, ale nic się nie zmienia, Pani mu pokazuje, że ma kartoniki np ze zwierzętami i uczy tak nazw zwierząt, i owszem Kaci umie nazwy zwierząt, ale żadnych innych kartoników nie pokazała. Jestem bez silna i nie wiem co mam zrobić.