klementyna33
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Marzec 2011
- Postów
- 789
Co do teściowych, to ja też zaczynam zmieniać zdanie o swojej. Mieszkamy z nią od kwietnia, do porodu było w porządku, nie wtrącała się w nic, dopiero jak mała się urodziła zaczęły się dobre rady, a to za ciepło, a to za zimno, a to nie idź na spacer bo się kurzy bo wiatr duży. a Najlepsze jest to, że rzuci takie hasło i od razu ucieka, nawet jakbym chciała coś podyskutować to nie zdążę. Ostatnio byłam zdenerwowana bo mała ciągle płakała a i akurat się napatoczyła z komentarzem że musiałam się czegoś najeść, zresztą codziennie to powtarza przy każdym załkaniu małej, jej sie chyba wydaje, że ja jedzenie to pod łóżkiem chowam, bo w lodówce tylko wędlina. No to jej wtedy powiedziałam że pieluchy to nie ma komu zmienić, a dobrych rad to wszyscy by udzielali, to poszła z płaczem, i weź tu się nie denerwój.
moja podobnie, tekst z pieluchą genialny, muszę "zapożyczyć" bo też mi się przyda ;-)
Dziewczyny ale m sie wydaje ze jakbym ja jej cos powiedziala to wielka awanture by zrobila... bo ile to juz razy powtarzala "Jestem na swojej posesji i bede robic co chce".... nie mowila tego do mnie ale do innych tak... , bo jak kiedys moj facet powiedzial do niech "Cicho bo Marta jest w lazience", wtedy cos tam jej nie pasowalo i musiala drzec pape, to wlasnie tak powiedziala ze jest na swojej posesji...
Hmm... albo stwierdzi, ze nie moge malego z wszystkim ograniczac, bo przeciez i tak nie uchronie go w 100%... no tak ale po co jeszcze bardziej truc? :|
Moja mama tez za ta kobieta nie przepada, bo wie jaka ona jest. Czemu moja mama musi byc w porzadku a ta krowa nie?
No ja bym nie odpuściła jakby się zbliżyła do dziecka po alkoholu. Ja mojemu M jak 1 piwo wypije nie pozwalam Maleństwa na ręce brać a co dopiero teściowej.