reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

wrzesień 2011

cześć dziewczynki:-) piszecie że nie możecie spać... ja zasypiam codziennie około 5 rano... masakra... w dzień jestem nie do życia, dziś po mimo dużego ochłodzenie mam nogi jak słoń ledwo mogę ruszać...

cieszę się że już co nie które zbliżacie się do rozpakowania, ja mam skurcze ale nic się nie dzieje... i tak jest lepiej bo Sławek jutro wyjeżdża na jeden dzień i boję się że nastąpi godzina 0....

trzymam kciuki za mamusie które się w tym tygodniu wybierają na porodówkę:-)
 
reklama
Dziewczyny ale Wam zazdroszczę , że Wy już będziecie tulic maluszki.Koniecznie dajcie znac jak będziecie juz po.
No i ja też spac nie mogę i tak każda noc wygląda od miesiąca chyba.
 
Rzadko pisze, ale to brak czasu raz a dwa zapadłam w sen zimowy, w ogóle nie wychodziłabym z łóżka :-D Zamieszczę wam coś, tutaj bo nie wiem dokładnie gdzie, może niech Asia pomyśli, według mnie dość istotne informacje:

Zalecenia Amerykańskiego Instytutu SIDS dla aktualnych rodziców niemowląt:

1. Kładź noworodka spać na plecach, nawet jeśli łatwiej zasypia na brzuszku. Dzieci zasypiające na brzuszku są dużo bardziej narażone na SIDS.

2. kładź noworodka spać na twardym materacu. W łóżeczku nie powinno być nic oprócz dziecka - bez kołderki, bez poduszki, bez wałków zabezpieczających, bez urządzeń ustawiających dziecko w danej pozycji, bez zabawek. Miękkie materace i ciężkie okrycia są silnie związane z ryzykiem SIDS.

3. Trzymaj dziecko w pokoju rodziców przynajmniej do skończenia 6 miesiąca życia. Studia pokazały, że noworodki są najbezpieczniejsze gdy śpią blisko łóżka matki.

4. Nie kładź dziecka do łóżka rodziców. Typowe łóżka rodziców nie są bezpieczne dla małych dzieci. Nie zasypiaj z dzieckiem na kanapie ani na fotelu.

5. Nie ubieraj zbyt ciepło dziecka gdy śpi. Tylko tyle by utrzymać ciepło bez potrzeby użycia nakrycia (kołderki itp.). Utrzymuj w pokoju taką temperaturę w jakiej sama dobrze się czujesz. Przegrzanie zwiększa ryzyko SIDS.

6. Unikaj narażania dziecko na dym papierosowy. Nie trzymaj dziecka w domu lub samochodzie z kimś palącym. Czym wyższe narażenie na dym papierosowy tym większe ryzyko SIDS.

7. Jeśli możesz to karm piersią dziecko. Mleko z piersi zmniejsza ryzyko infekcji układów oddechowego i pokarmowego. Badania pokazują, że dzieci karmione piersią rzadziej umierają z powodu SIDS.

8. Unikaj narażania dziecka na kontakt z ludźmi mającymi infekcje układu oddechowego. Unikaj tłumów. Dobrze czyść wszystko co ma kontakt z niemowlęciem. Wymagaj by ludzie myli ręce przed kontaktem lub zabawą z niemowlakiem. SIDS często pojawia się wraz z lekką infekcją układu oddechowego (lekki katar) i infekcjami pokarmowymi (wymiotowanie i biegunka).

9. Daj dziecku smoczek. Pewne badania pokazały, że SIDS występuje rzadziej u dzieci używających smoczka.

10. Jeśli Twoje dziecko ma okresy kiedy nie oddycha, upada bezwładnie [traci świadomość] lub staje się niebieskie, natychmiast udaj się do pediatry i powiedz o tym.

11. Jeśli dziecko przestanie oddychać lub często krztusi się silnie po ulaniu, natychmiast udaj się do pediatry i powiedz o tym.

12. Przekaż powyższe zalecenia dokładnie opiekunom - jeśli zostawiasz komuś dziecko pod opiekę, wynajmujesz opiekunkę. Najlepiej zrób kopię tej listy dla nich. Upewnij się, że przestrzegają tych rekomendacji.
 
Witam serdecznie Kochane :-)

Kciuki zaciśnięte za te wszystkie, które w tym tygodniu do "rozdwojenia" ;-)
Mambusia - chyba jeszcze nie - prawda? Na kilka dni tylko do szpitala idziesz - dobrze doczytałam?

Weekend minął mi expresowo. Moi chłopcy już w domku. Wczoraj jakis taki dzień - każdy z nich od nowa ogarnia rzeczywistość ;-)

Mój najstarszy syn - Kuba - cieszył się niesamowicie. Ma super pokoik - niebiesko-granatowy z rewelacyjną, dużą roletą na oknie -roleta z widokiem na New York ;-) stwarza w tej klitce przestrzeń, do tego obraz, poduszeczki - wszystko ta sama tematyka, no i upragniony telewizor na ścianie ;-) to chyba najważniejsze - hahaha. Komoda niestety została ta sama - bo ta upatrzona w Ikei narazie nieosiągalna finansowo ;-)
Pokój Malutkiej - prawie skończony... prawie - bo zasłonki jeszcze do zamówienia, ale wszystko już na miejscu - nawet pościel w łóżeczku. No i taka wykończeniówka została - jakies obrazki, naklejki - dzisiaj posiedzę na ebay i domówię.

Teraz został pokój chłopców, moja sypialnie, przedpokój i kuchnia - mysle, że tak za około 2-3 tygodnie ;-)

Poza tym - skurcze ma codziennie - ale nie przez cały czas - po prostu łąpie mnie taka seria - jeden po drugim, regularne, dosyć mocne, ale nie bolesne. Pewnie pochodzę z tym do terminu. Brzuch mam jeszcze niżej i bardzo ciśnie w dół - jak Malutka się rusza to aż boli cały dół brzucha, cisnie i mam takie wrażenie, że zaraz mi wypadnie ;-)
Mnie własnie teraz dopadło puchnięcie nóg i takie wrażenie, że krew w nich nie krąży - wieczorami są delikatnie sine... no ale wiadomona tym etapie to norma. Zawroty głowy jak były tak są i co dziwne - wyciszają się późnym popołudniem, pod wieczór - nie wiem od czego to zależne. Mówiłam w piątek na wizycie w szpitalu - i kobietka pytała właśnie o porę dnia - kiedy się pojawiaja. Stwierdziła też, że moa to związek ze słabymi wynikami, ale też z przyjmowanym żelazem. Biestety żelazo ciągle w tych dawkach muszę brać, bo łądnie poprawia mi wyniki.

Ok Kochane, bo zaczynam już tu poematy tworzyć. U mnie wszyscy śpią - więc spróbuję i ja jeszcze troszke poleżeć - a później troszkę sprzątania - bo jakos tak jeszcze nie do końca ogarnięte. Postaram się dzisiaj wrzucić zdjęcia pokoiku Zosi, jeszcze bez zasłonek i obrazków ;-)

Cudnego dnia życzę - z dobrym samopoczuciem :-)
 
Och dziewczyny chyba trochę podłapałam biegunki od męża. I co jeszcze... jak byłam rano w kibelku to chyba wypadł mi czop, ale nie wiem, bo go nie widziałam. Po prostu poczułam jakby mi tampon wyleciał albo rybka tamtędy przepłynęła. Pierwszy raz miałam takie uczucie. Niestety nie bylo szans, żeby go jakoś zidentyfikować. I teraz sama nie wiem.....
No no chyba będziesz pierwsza ode mnie ;-) bo u mnie żadnych zwiastunów nie ma ;-(

Bebzonik – dziękuję za kciuki ;) przydadzą się szczerze powiedziawszy , oj bidulko ale Cię załatwiły te wszystkie schładzacze… kurcze witaminki i uważaj na siebie słonko… kuruj się…

Tofilesia – mam być rano an IP… na którą nie powiedzieli, więc pomyślałam że o ok. 8:00 się stawię ;) Powinnam mieć dostęp do netu, ale nieco ograniczony. Będę używać zwykłej karty telefonicznej i pewnego limitu. Znając mnie i moje zdolności nie starczy mi na długo hehe W razie czego mam do bebzonika numer więc dam znać co i jak ;)
Igocencja – dziękuję bardzo… , dam znać na pewno co i jak…
Misiako – kurcze nie kuś ciachem bom gotowa się zwinąć i do Ciebie podjechać hihi ;) wiedziałam że na bank było pyszne…mmmm…. serce na bank dam znać co słychać w szpitalu ;)
Ola – życzę takiej super położnej jak Ci się marzy ;) może jednak nie będziesz taką „krzykaczką” jak to ładnie określiłaś - na porodówce hi hi dasz radę ;)


Nie wiem czy jeszcze się dzisiaj odezwę tak więc poproszę o zaciśnięte kciuki w czwartek ...

Cmokam Was wszystkie bardzo mocno...
No to powodzenia ode mnie też i czekam na wieści ;-)

Witam się wieczornie, ja jutro rano też do szpitala, kurcze ale się denerwuje, cały dzień dzisiaj zabiegany jeszcze dopakowywałam torbę, zostały kosmetyki na rano, mam nadzieję, ze ze wszystkimi naszymi bobaskami wszystko będzie dobrze, bo widzę, ze się sypiemy z tych dwupaków jedna po drugiej na koniec sierpnia co? Buziaczki i do zobaczenia po powrocie :)
No to się zaczoł ten intensywny tydzień i powitamy kilka maleństw ,juuuupi ;-)

Musiałam wpaść na sekundkę żeby zerknąć co u Was...;)



Asencja - kazali mi przyjść wczesniej bo muszą porobić badanka i zmniejszyć obrzęki...niestety woda się trzyma we mnie jak talalala...Tak więc niestety w obcym mieście i sama muszę dotrwać najpierw do czwartku a później pewnie do poniedziałku lub wtorku bo po ok. pięciu dniach pewnie mnie wypiszą...

Hehehe zyć bez nas cięzko co:-) i jeszcze raz powodzenia
a010.gif




A ja dziś chciałam sobie zrobić ostatnie badanie morfologii i się tak wkurzyłam bo labo jest przez ten tydzień zamknięte i kierują do odległego jak dla mnie miejsca :wściekła/y: no i na wizytę 5-go nie zdąże zrobić i mam nadzieję ze zdążę zanim zacznę rodzić wrrrrr!!!!!
 
Ostatnia edycja:
Zaczyna się gorący tydzień :tak:

Ja przez weekend dość szalałam. "W piątek poszłam sobie na piwko ze znajomymi. Oni normalne a ja Karmi (mój był na koncercie), przyszedł dopiero po 1 w nocy - akurat nie spałam bo oczywiście duchota nieziemska i jeszcze Maleństwo remont robiło w brzuchu. W sobotę obudziłam się z takim bólem dłoni że myślałam że się popłaczę. Najgorsze że bolały mnie kości śródręcza. Czułam się jak jakiś paralityk. W sobotę byliśmy ze znajomymi nad wodą. W końcu ostatni weekend wakacji no i jeszcze ciężko wysiedzieć w domu w taką pogodę. Kąpałam się i brzuszek był taki mięciutki - czop mam więc niby nie ma ryzyka. Oczywiście później użyłam chusteczek do higieny intymnej bo strzeżonego Pan Bóg strzeże :-). Koleżanka mnie odwiozła do domku i po prysznicu trochę poleżałam. Później u M robiliśmy grilla i trochę z jego rodzinką posiedzieliśmy. Pogoda się zmieniła, wiało niesamowicie. W nocy to i tak spałam przy otwartym oknie. Oczywiście sen średni i nawet na przytulaski nie miałam ochoty. Bolało mnie spojenie łonowe, krzyż, ból jak na okres, wiecznie tylko siku chciałam, ból dłoni. Sypię się nic dodać i ująć.

Wczoraj były urodzinki mojej babci. Nawet rodzinka w miarę M dała spokój. Oczywiście wszyscy pytali się o płeć i kiedy się rozsypię. Nie wiem czemu ale jakoś nie wierzą że dziecko nie mogło się pokazać :wściekła/y:
Oczywiście z moją siostrą i szwagierką zeszłyśmy na tematy porodu. M się musiał nasłuchać:-). Najadłam się co niemiara ale niestety tatar mnie minął (jeszcze tyle czekania zanim zjem). Z dwa razy z M poszliśmy na spacer bo tak cały czas siedzieć to ile można. Impreza trwała od 10 (msza - ledwie co wystałam), później obiad w restauracji (+deser, zimna płyta i kolacja:szok:) a my zmyliśmy się tak o 17.30 (ja to przynajmniej miałam pretekst a inni to wiem że po nas zaczęli się zmywać).

Wieczorem to padałam na twarz. Jeszcze brzuch mi zaczął tak nieprzyjemnie twardnieć. Chyba coś za dużo wrażeń. Maleństwo było aktywne więc jakoś starałam się nie przejmować. Jeszcze w domu mi się niedobrze zrobiło (chyba przez łyka soku pomarańczowego bo nie przecież od przeżarcia:tak:) Dziś już brzuszek mięciutki.

Coraz bardziej stres mnie zżera. Znów mam moje dziwne lęki czy wszystko będzie w porządku:zawstydzona/y:. Już bym chciała Maleństwo zobaczyć i utulić. Ja to zawsze się muszę dziwnie nakręcać:wściekła/y:.

Grafik na ten tydzień to rozpisany. Ciekawe kto się jeszcze wciśnie. Ciekawe co tam w środę lekarka mi powie.

Chyba dziś pojadę do babci na miasto bo tak w domu siedzieć to będę tylko za dużo rozmyślać. Może jeszcze na jedzonko się załapię (bo niby tam pakują):tak:. Teraz muszę zjeść śniadanie bo chyba Maleństwo coś się dopomina.
 
Witam :-)

Rany tyle nasmarowalyscie ze najpierw trzeba wszystko nadrobic ;-)

Mambusia i Dora trzymam kciuki i powodzenia :-)

Super ze w koncu pogada odpuscila w PL i mozecie normanie odetchnac :tak:.

Milego dzionka mamusie i lece doczytac co naprodukowalyscie
 
hej kochane:)

ja również trzymam kciuki za mamuśki które w tym tygodniu idą do wypakowania :) sama bym juz bardzo chciała ale jeszcze trzeba poczekać bo Milence chyba dobrze w brzuszku:)

weekend minoł nawet szybko:) w sobote dokupiłam jeszcze trochę rzeczy dla maleństwa i zamknełam chyba moja wstępną listę choć napewno dużo jeszcze w praniu wyjdzie i będzie trzeba dokupić:) wczoraj byłam u siostry a wieczorem bylismy z męzem i Niki na lodach w wiśle:) taka mała wycieczka:)

dziś ide do lekarza ale dopiero na 17.45. chciałabym aby wszystko było ok i moze dowiem sie ze cos zaczyna postępować:) ojjj chcialabym:)

życze wam wszystkim miłego dnia buziaki :*
 
witam sie po weekendzie jestem makabrycznie zmęczona całą sobote i niedziele miałam na nogach.. najpierw ostatnie sprzątanie po remoncie wywózka zbędnych rzeczy z domu potem wielkie zakupy a potem pól dnia gotowania i pieczenia jak w końcu przyszli goście to już sił nie miałam.. i niedziela od nowa rano sprzątanie potem zakupy potem gotowanie na 13.30 rodzinny obiad na 8 osób.. potem posprzątanie po nim i na 18 następni goście wiec znowu szykowanie żarcia... mam kompletnie dosć! już wiecej na taki weekend sie nie pisze... a do tego wszystkiego miałam fatalną noc śniło mi sie że mój Gabiś urodził się z zespołem downa i tak płakałam w tym śnie że aż sie obudziłam zapłakana mąz w panike nie wiedział co się dzieje a jak próbowałam sie uspokoić i mu powiedzieć ze to sen to nie chciało mi to przez gardło przejść i jeszcze bardziej buczałam.... no i do rana już nie spałam tylko zamulałam a teraz smutnego dnia ciąg dalszy.....
 
reklama
Do góry