reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

wrzesień 2011

manila ja w pierwszej ciąży plamiłam gdzieś od ok 7 tyg do jakiegoś 12-13 już nie pamiętam bo to było dawno. nie miałam żadnych leków podtrzymujących chodziłam normalnie tylko nospe mi gin kazał jeść i relanium hehe. zdawałam maturę kończyłam technikum brałąm ślub i wszystko się uspokoiło. 2gą ciążę straciłam w 16 tyg. Też plamiłam od początku, choc w mniejszym natężeniu jak przy Julci. leżałam plackiem w łóżku tylko siku chodziłam i się umyć chuchałam brałam luteinę dopochwowo i straciłam. teraz też plamiłam przez 2 dni w 5tc-dostałam duphaston i luteinę mam cały czas , i teraz po miesiącu w 10tc w poniedz plamiłam i od śr-piąt. od piątku znów duphaston zażyłam i gin kazał zwiększyć luteinę do 3x2 . a duphaston przy plamieniu mam tak: 4tabl-po 4 godz-4tabl-po 4godz- 4tabl-i 3x2tabl do końca opakowania. jakoś tak.nie wiem czy wyraźnie napisałam. no i narazie pomaga. tak się zdarza ja myślę że ciąża bliźniacza jest dużo wiekszym obciążeniem dla organizmu niż ta pojedyncza. Leż dziewczyno w wyrku i lej na wszystko. idź siku tylko i jak musisz to wstań. może musi się "tam w środku wszystko poukładać". a co lekarza na to?idź może jutro do niego niech ci powie co i jak. będzie dobrze głowa do góry. Ja sama panikuję więc Cię rozumiem ale po poronieniu to w głowie gdzieś zostaje i boisz się do wc iść i na papierek popatrzeć:-( Pisz jak Ci tylko źle tutaj jest nas więcej- mam po poronieniu. musimy sie pocieszać i s=wspierać nawzajem.Zobaczysz będzie dobrze
 
reklama
Hej:-)

U mnie niedziela leniwa. Cały weekend przesiedzialam niczym nornica:-D
Ale akumulatory trochę doladowane choć głowa trochę boli i katar nie ustąpił.

Manila, Magda trzymam kciuki za Wasze kruszynki by zdrowo rosły i dobrze sie rozwijały. Na pewno macie obawy, ale pozytywne myślenie to połowa sukcesu:-)

Kami jak tu juz Madzia pisała moze jak Twój chłop ochlonie to bedzie bardziej pomocny. Najlepszy lek to rozmowa, ale wiadomo ze czasem łatwiej powiedzieć niz zrobić. Co do fast foodow to ja tez mam straszny ciąg, ale staram sie jeść regularnie bardziej zdrowe i pozywne jedzenie, a czasem tylko grZeszyc.

Miłej niedzieli:-)
 
Cześć niedzielnie..
manila witaj wśród nas, gratuluję bliźniaków i odpoczywaj..współczuję stresu. ja nie plamiłam..w drugiej ciąży zobaczyłam jedną plamkę..a za 2h dowiedziałam się, ze nie ma dzidzi..ale plamienie o niczym nie świadczy, chociaż rozumiem Cię, że masz mega stresa. Idź do lekarza niech sprawdzi czy wszystko ok. Może też zwiększy Ci leki..trzymam kciuki, żeby było wszystko ok..
misiako, kami ja tez chętka na fast foody, wczoraj wrąbałam pizzę..znowu..
ale dzisiaj już obiad w domku, zupka krem groszkowy i makaron pesto..bo miałam ochotę. Młoda też wcina, P w pracy, będzie po 18..więc siedzimy sobie same i leniu****emy. Wczoraj dzień w biegu, wieczorem byłam padnięta. Ale kupiłam sukienkę na bal, także jakiś plus i małej trochę ciuchów na wiosnę w smyku..jeszcze z przeceny, także też fajnie..
Dzisiaj mamy w domku psa moich rodziców, bo ojciec zawiózł mamę do sanatorium i będzie jutro, więc żeby piesek nie siedział sam siedzi z nami..zaraz się może wydłubiemy na spacer, póki słonko świeci..

A jutro do pracy..i pobudka o 6..:eek:nie wiem jak wstanę..
 
Ania ja pizzę mogłabym jeść codziennie, ale zwycięża proznosc, bo nie chce za duzo przytyc. choć nie bedzie to proste:confused2:
Fajnie ze udało Wam sie kupić ciuszki na poprawę humoru jak znalazł. A gdzie wybierasz sie na bal?
W ramach Zdrowego i dietetycznego odżywiania idę zrobić kromke ze smalcem i ogorkiem kiszonym:-D
 
O jeny!!! Pożarłam na obiad sojaczki i brzuch mi wywaliło prawie jakbym do porodu się szykowała :szok:, aż mi ciężko siedzieć przed kompem :wściekła/y: I przypominam, że to wszystko przez ciebie Aniawos!!! Jak mi się pojawią niechciane, nadprogramowe kg będę wiedziała komu podrzucić przez okno :-D.
Idę kontynuować poszukiwanie inspiracji wnętrzarskich, co przy okazji zagnało mnie w inspiracje obuwnicze :zawstydzona/y::zawstydzona/y: i dupa! Chyba ze trzy pary mam już upatrzone... i za co ja się pytam mam to nabyć??? Ale piękne są niestety :zawstydzona/y::wściekła/y:
 
misiako ja też nie chcę przytyć..na razie waga stoi w miejscu, więc jakoś nie czuję się winna ;-)jak zacznę rosnąć zacznę może bardziej myśleć..a dieta rewelacyjna..apropo narobiłaś mi smaka na taki chlebek..kurdę...
a bal mamy 26.02..bal sportowca, co roku organizowany, spęd lokalnych sportowców, mediów..ale przy okazji kilkorga znajomych, do tego mój P prowadzi część oficjalną..w fajnym miejscu Dolina Charlotty- (możecie sobie zobaczyć na necie)..pyszne jedzonko, a że ja już prawie wszystko żerna wiec jak znalazł;-)
ellancz to ile zjadłaś tych sojowych, ze tak Cię wysadziło:-D?? za kg dziękuję..
a co do butów..czynią nas szczęśliwymi..zakombinujesz i może da radę kupić:-) też bym jakieś butki kupiła..ale poczekam aż się zrobi ciut cieplej.
..idę do lodówki..
 
Cześć dziewczyny. U mnie samopoczucie nieco lepiej, choć nie do końca dobrze. Staram się jeść, ale jakoś mało co mi smakuje. Choć dziś wciągnęłam hamburgera na kolacje:) Głowa mnie trochę boli, a poza tym ujdzie.
Nadal się zbieramy, żeby powiedzieć rodzicom o ciąży, jakoś ciągle się wahamy, bo trochę nam się sytuacja materialna zwaliła:-( No ale i tak się dowiedzą, to nie ma co czekać, może choć pogadać będzie z kim:tak:
Pozdrawiam serdecznie
 
welcome Laski,
my dziś byliśmy na chrzcinach u mojego kuzyna, generalnie moja mała jak zawsze wychodząc zrobiła cyrk... ehh, kiedyś Wam o tym opowiem bo nie mam siły normalnie na moją matkę, sama się poryczałam w samochodzie bo nie wytrzymałam, jeszcze bez sensu z mężem się pokłóciłam, na szczęście zaraz się pogodziliśmy rozmawiając...
a jutro do gina, chociać mega ciężki dzień się zapowiada, myślę że jak rano wyjdę zawieźć mała do przedszkola to wrócę późnym wieczorem, to już nie zajrzę do Was... chociaż może na chwilkę, opowiedzieć o wrażeniach!

manila - gratuluję bliźniaków!! i chyba trochę zazdroszczę...
 
hej dziweczynki.

Madzia dziekuje za dobre slowa, pozostalym Paniom tez dziękuje.:-)
bylam u lekarza i przepisal luteine 2x2 + duphaston1x1, doraznie nospa. badal mnie bylo wszystko ok, do lekarza ide dopiero 23.02. jesli sie nic nie pogorszy to nie pojde wczesniej, nie chce panikowac choc sama strasznie sie boje. wczoraj mialam straszny dzien ale dzis bylo ciut lepiej , a co do plamien to ufam mojemu lekarzowi (tak sobie mowie na uspokojenie bo w sumie nic innego mi nie zostaje) a wiem ze jest dobrym specjalistom, kazal mi duzo odpoczywac lezec ale nie "plackiem".
pozostaje mi czekac, pozdrawiam wszystkie przyszle mamusie i prosze o cierpliwosc dla mnie:) nikt tak nie rozumie ciezarnej jak ciezarna
 
reklama
manila ja też gratuluję bliźniaczków, to dopiero rewolucja życiowa:) każda z nas się matrwi o wszystko , chociaz sama sobie tłumaczę , że to nic nie da , bo co ma byc to i tak bedzie
mnie osobiście przeraża, ze to jeszcze tyle czasu do "finału"


tak ogólnie to u mnie dzień udany, samopoczucie dobre, na kolację wsunełam 2 talerze żurku i trochę mi ciężko, ale dla mnie teraz wszystko co kwaśne to mniam...mniam
niby to bardziej na chłopca, bo na słodko to dziewczynka, ale sama nie wiem...ja mam przeczucie na dziewczynkę:))
odwiedziłam dzisiaj Smyka też i się tym obniżką cen nie oparłam, nakupowałam troszkę ciuszków dla Dzidzi...na razie unisex
szkoda, że niedzielia się kończy bo 5 dni pracy to kiepska perspektywa, ale mimo wszysko miłego wieczoru, a raczej nocki
 
Do góry