reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

wrzesień 2011

Hej dziewczynki!
Ewelinak kurcze co Ty tu robisz ;-)Wracaj rodzic kochana. Eh chyba kazda juz zniecierpliwiona.
Ja dzis o dziwo sie wyspalam, bo wyprobowalam stopery i miodzio poprostu.No oprocz bolu rak, budzilam sie co chwila, maz mi je masowal, czekam na poniedzialkowa wizyte i zobaczymy co lekarz powie. U nas dzis piekna poogoda chyba wybiore sie na spacer. Urodziny meza minely, moj synus sie na nas wypial i dalej w brzuszku mamusi. Jutro robimy taka mala impreze urodzinowa, moze to go zmobilizuje. A jak nie to za tydzien dziadek ma 50-tke to moze mu sie sprezentuje ladnie? Eh indywidualista maly.


BigChild, u Was tak jak u nas. Dziś są urodziny mojego taty, więc wczoraj mówię do małego,że może zrobiłby prezent dziadkowi, bo mamusi już ciężko. Póki co cisza, ale jeszcze kilkanaście godzin do końca dni nam zostało;). A jutro tez mamy imprezkę urodzinową taty. Za 10 dni ja mam urodziny, więc może w moje się "wykluje", będzie już bardzo blisko terminu porodu
 
reklama
Cześć Dziewczyny! Ja właśnie wróciłam ze szpitala, pojechałam na zapis i lekarz mnie zbadał, bo co jakiś czas mnie kłuje w podbrzuszu, tak że normalnie chodzić nie mogę. No i od poniedziałku zmieniło się na tyle, że główka już lekko przyparta (w pn wysoko) i rozwarcie na 1 palec. Lekarz powiedział że na następny tydzień są szanse. W niedzielę mam jechać na zapis znowu. Zadzwoniłam do męża żeby przyjeżdżał na 2 tygodnie i będziemy rodzić. Jak już będzie przy mnie to będę spokojniejsza... A póki co idę robić gruntowne porządki w domu, i zobaczymy na co mi jeszcze starczy sił, w każdym bądź razie nie ma co się oszczędzać.
Ewelinak Bluetooth trzymam kciuki za dzisiejszy dzień i czekamy na wiadomości.
Miłego dnia!
 
hej,
odwołuję wszystko to, co napisałam o coraz lepszym samopoczuciu.

Kacha ale wytrwała jesteś ;-)
Ewelinkak ja myślałam, że jak wrócisz to już z dzidzią, oby się szybko rozkręciło
BigChild przecież masz jeszcze czas :tak: to jaki indywidualista? ;-)
Tofilesia a co, osy to może w ciąży nie są? hahaha... a nie, to przecież o pszczółkach było ;)

ja jeszcze nie rodzę, siedzę i klepię tą nieszczęsną pracę... idzie opornie, baaaardzo, ale do przodu. Może napiszę do końca tygodnia, w co szczerze wątpię :/ ale nie truję, uciekam do pisania i miłego piątku życzę
 
Kachasek wiem wiem jeszcze nawet do terminu nie dobilam i to mnie doluje najbardziej. Jakies 2 tygodnie meczarni plus moze przeterminowanie? O mamo!
 
Kochane dziewczyny współczuję zniecierpliwienia... Faktycznie jakiś przestój się zrobił, uparte maluszki ...a potem jak wszystkie ruszycie na porodówkę to się nie połapiemy ;-) Życzę wytrwałości!
kacha jeżeli dotrwasz do 22 to będziemy razem z Twoim maleństwem obchodzić urodziny ;-)
 
Ostatnia edycja:
My nadal czekamy cierpliwie. Cała rodzina prawie co dziennie się dopytuje. Też tak macie? To troche zaczyna być irytujące..heh:eek: A ja ciągle im powtarzam, Maluszek przyjdzie kiedy sam uzna, że trzeba i że damy im znać jak już będzie po fakcie, bo tak to się będą denerwować, a może i nawet wydzwaniać w trakcie.

Teściowa wczoraj, aby urozmaicić podpytywanie, wysłała SMS o treści "Zadam podchwytliwe pytanie... Gdzie jest Jadzia?"
wink2.gif
hehe
 
ja dziwnym trafem zniecierpliwiona nie jestem ;-) szczerze, to wolę wytrwać chociaż do 22go, małż jedzie po moją mamę i wiem, że wtedy nie będzie problemu, co z młodym zrobić jak M do pracy pojedzie. czyli ja cierpliwie sobie jeszcze ponoszę :tak:
Iguana u mnie nie wszyscy się dopytują i na szczęście nie wydzwaniają, ufff ;-)
 
Ostatnia edycja:
Kachasek wiem wiem jeszcze nawet do terminu nie dobilam i to mnie doluje najbardziej. Jakies 2 tygodnie meczarni plus moze przeterminowanie? O mamo!

Oj wiem co czujesz. Mnie też na samą myśl o przeterminowaniu przechodzą dreszcze. Ale ja mam jeszcze cień nadzieii, że Julka dalej siedzi na dupce i przytulę ją jeszcze we wrześniu.

ja jeszcze nie rodzę, siedzę i klepię tą nieszczęsną pracę... idzie opornie, baaaardzo, ale do przodu. Może napiszę do końca tygodnia, w co szczerze wątpię :/ ale nie truję, uciekam do pisania i miłego piątku życzę

Oj, jak ja Ci współczuję pisania. I dziękuję Bogu, że mam to już za sobą. Nie wyobrażam sobie teraz tego robić. Trzymam kciuki.

Cześć Dziewczyny! Ja właśnie wróciłam ze szpitala, pojechałam na zapis i lekarz mnie zbadał, bo co jakiś czas mnie kłuje w podbrzuszu, tak że normalnie chodzić nie mogę. No i od poniedziałku zmieniło się na tyle, że główka już lekko przyparta (w pn wysoko) i rozwarcie na 1 palec. Lekarz powiedział że na następny tydzień są szanse. W niedzielę mam jechać na zapis znowu. Zadzwoniłam do męża żeby przyjeżdżał na 2 tygodnie i będziemy rodzić. Jak już będzie przy mnie to będę spokojniejsza... A póki co idę robić gruntowne porządki w domu, i zobaczymy na co mi jeszcze starczy sił, w każdym bądź razie nie ma co się oszczędzać.
Ewelinak Bluetooth trzymam kciuki za dzisiejszy dzień i czekamy na wiadomości.
Miłego dnia!

Zazdroszczę! Ja, jeżeli w poniedziałek okaże się, że młoda fiknęła głową w dół, zabieram się za przyspieszanie. Nie uśmiecha mi się kulać do połowy października.

Dobrze, że już piątek. Mój S miał w tym tygodniu nocną zmianę i wraca do domu ok. 7:00 rano. I śpi gdzieś do 13:00. A ja w tym czasie muszę siedzieć w kuchni (mamy niestety tylko jeden pokój) i czekać aż wstanie. Jakbym miała siły to mogłbym gdzieś pojechać w tym czasie, ale cholernie mnie to męczy i wolę posiedzieć w domu. Dobrze, że internet działa, bo chyba bym oszalała z nudów. Nawet hałasować nie bardzo mogę, bo drzwi nie mamy żadnych w domu i wszystko się niesie po całym mieszkaniu.

Widzę, że temat teciowych znowu na fali. Ja zauważyłam, że moja to ma normalnie rentgen w oczach. Tylko chyba musiałaby go oddać do serwisu, bo coś błędnie pokazuje. Już trzeci miesiąc przed wizytą wmawia mi, że mała się obróciła. Mówię jej, że raczej nie, bo ruchy te same i wogóle. Ale ona wie lepiej, bo widzi przecież. Wczoraj znowu mi wmawiała, że brzuch mi się zmienił, i że napewno już jest główką w dół. Ja tam nie zauważyłam, aby jakoś inaczej wyglądał. Ona jakoś nie potrafi zrozumieć, jak to możliwe, że dziecko się nie obróciło. Przecież wszystkie się obracają. I jak jej wytłumaczyć, że jednak nie wszystkie? I że to nic strasznego? Już nie mam sił.
 
reklama
agusia wyślij teściową do ginekologa na nauki ;)
a z pracą, to ja tak mam, że wszystko na ostatnią chwilę, to teraz mam za swoje:wściekła/y:
 
Do góry