reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

wrzesień 2011

reklama
No my razem rodziliśmy z M a za poród rodzinny trzeba było 1000zł zabulić:szok:tzn my płaciliśmy 800 bo chodziliśmy do szkoły rodzenia prowadzonej przez szpital i mieliśmy 200zł zniżki. U nas szkoły rodzenia są za darmo jeśli jest się zameldowanym w mieście, albo się uczy i ma legitymacje.
Całe szczęśćie w kwietniu znieśli już te opłaty za poród rodzinny i każdemu za darmo się należy:-)
Teraz też chcemy rodzić razem bo niewyobrażamy sobie, że mogło by być inaczej, ale wiadomo niespodzianki chodzą po ludziach.

Magda oj tak 3 poród może być stanowczo szybszy:-)ponoć każdy kolejny trwa krócej.
Mój pierwszy i tak był mega szybki bo na porodówce tylko 45min leżałam odkąd akcja poszła, więc teraz pobije rekordy hihih:-D
 
No ja dostałąm skurczy o 24 ale M obudziłam o 2, żeby paniki mi nie robił:-) byliśmy na izbie ok 4, o 4:15 już leżałam ze skurczami a o 4:55 moje Słoneczko wyszło na swiat:-) parłam ze 3 razy ale dostałam oxytocyne bo skurcze mi sie osłabiły i mała tętno traciła, najgorsze było to ,ze kazali mi zejśc z łóżka i ukucnąć okrakiem, jak położna mi rękę wsadziła to myśłałam, że się pos....z bólu:sorry2: no ale mimo iż bez znieczulenia rodziłam nie było tak zle, jestem odporna na ból.
To ciekawe ile tym razem u Ciebie etapy będą trwały hihihi:-D
 
Ech no wąłsnie.Mysle że jak tylko cos poczuje to bedę sie zabierac na porodówke.Z Kasia tak wąłsnie zrobiłam i myślalam że mnie z kwitkiem odeśla ale nie,zostałam mimo ze akcja dopiero sie rozwijała i na ktg nie było widac skurczy ;)
Mnie najbardziej przeraża ten boł jak macica się zaczyna zwijac po porodzie.Wtedy było okropnie a teraz boje się żeby nie bolało bardziej
 
My planujemy rodzinny. Mam nadzieję,że mój mąż da radę;)
U nas jest tak, że chciałabym żeby mąż rodził ze mną ale on się boi że nie da rady. Nie jest odporny na takie różne szpitalne widoki, jak widzi krew to prawie mdleje więc nie wiem jak to będzie, wyjdzie w praniu. Najlepiej jakby wszystko szybko poszło i zanim się obejrzymy dzidzia bedzie na świecie :-)
 
A ja jak leżałam na sali przed porodem była tak dziewczyna która zaczęla rodzic i zabrali ja na porodówke.Jej mąż nie chciał od początku ciązy słyszec że będzie przy porodzie i nie chciał iść.Ale my jak zaczełaysmy go wszystki na sali namawiać i tłumaczyć że żona go baaardzo potrzebuje to po kilkunastu minutach poszedł.I po wszystkim przyszedł nam taaak dziękowac że nie wiem,byłam taka dumna i wzruszona że nie da sie tego opisac.
On włąsnie miała podobne odczucie co do widoku krwi itp ale później zmienił zupełnie zdanie bo nie było tak jak sobie wyobrazał.
 
Dziewczyny - mój drugi poród nie był szybszy od pierwszego. Chyba nawet dłuższy ;-)
Ale za to trzeci - hhhmmm - nauczona, że porody trwaja - przesiedziałąm sobie na foteliku bujanym do 9 rano - bez wiekszych bóli w domku.
Nagle okazało się, ze skurcze co 3 minuty - i bardzo intensywne. A umówiona byłam w szpitalu w Gdańsku. Więc z Gdyni jechalismy - a o tej porze korki, obwodnica zapchana. Ja czułam, że jakos tak przeć mi się chce i panikowałam - więc samochodem pod prąd. Adrenalina na maxa. O 10 byliśmy pod szpitalem - o 10.30 już rodziłam, ale niestety Igorek zażartował sobie i przekręcił sie główką do góry... Więc zabronili parcia - tylko jak nie przeć - jak tego opanować się nie da... Nie bolało prawie wcale. Lekarz odwrócił synka - punkt 12.00 się urodził - jak tylko pozwolili przeć - po 3 skurczach - :tak:
 
No ja tak nie miałam wiec ja juz tak w poświadomoci mam zapisane by nie czekac.Zreszta my nie mamy samochodu więc musze byc zdana na tescia czy szwagra lub ostatecznie taksówka
 
reklama
A ja się zastanawiam czy sama nie dojadę - jestem jedynym kierowcą w domu... Do szpitala bliziutko. Może sąsiadkę poproszę - ale pewnie jak złapie mnie w nocy to głupio będzie budzić...
Pozostaja jeszcze taksówki - ale - może głupie... boję się, ze wody w taksówce mogą odejść - kiszka by była - co?
No sama nie wiem...


Ale dzisiaj mega zdziwienie - kupiłam śliczny biustonosz z odpinanymi ramiączkami z koronka - fajny naprawdę... Tylko rozmiar mnie przeraził - 75 E
SZOK :szok:
 
Ostatnia edycja:
Do góry