reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

wrzesień 2011

Hej mamusie:-)

Majka zazdroszcze Ci powrotu do pracy:-)
Bafinka super,że Gabiś juz z choróbska wychodzi, a jak teraz się czuje?
A u mnie to Karola na własne chrzciny się pochorowała a nie Ewa:-)
Kaoru ależ zgrabna mamuśka z Ciebie:-)a z Kubusia niezłe ciacho rośnie:-)I gratuluje,że synuś tak grzecznie się sprawował na chrzcinach.
Moja Karola też grzeczna była ale przez to, że miała gorączkę troszke podmarudzała, ale bez jakiś tak sensacji. W domuciu też super gdy gorączka spadła to bardzo pogodna była, ale na krok nie mogłam od niej odejśc.
Do dzisiaj odczuwam zmęczenie po tych chrzcinach, nigdy więcej sama nie będę organizowac takiej imrezy w domu, Ewy też sama robiłam ale Komunie już w restauracji zrobimy:tak:przed sprzątanie po nocach i zaraz po kolejne brrrrrrrrrr:baffled:

Pa dziewczynki:-)
 
reklama
Witajcie!
kaoru3, sinka - no wyjscie do ludzi jest super, nie powiem, ale ogarnięcie rzeczywistości wieczorem, po położeniuPiotrusia spać jest naprawdę wyczerpujące... Trzeba przygotować wszystko na następny dzień dla małego, dla mnie..... jest co robić, na szczęście mąż jest bardzo pomocny, sprząta kuchnię i salon, a ja szykuję żarełko i ciuszki dla małego, śniadania szykujemy do pracy na zmianę (tydzień/tydzień :D), także stanowimy zorganizowaną rodzinkę :)))) Jedno jest pewne, pracująca mama to zorganizowana mama :)))) tym bardziej jest nam łatwiej, że mamy dystans i luz.... jak nie zrobię obiadu to trudno, zjemy jajecznicę i też jest oki :))))
Kaoru ale z ciebie laska, trójka dzieci i taka figura, fiu fiu... pozazdrościć :))))))
 
sinka majka dzieki za komplementa:-D:-D
przy moi wzroscie 160 nigdy nie byłam duza, zreszta powiem wam ze ani sie specjalnie nie odchudzam, ani nie cwicze, ale mieszkam na 3 pietrze i czasami z 4 razy w tą i spowrotem ganiam z kuba na rekach po schodach, no i pewnie to ze karmie piersia, spowodowało ze wróciłam szybko do stanu sprzed ciąży bo w ciąży 18 kg przytyłam, no i pije duzo zielonej i czerwonej herbaty i one naprawde pomagaja przy odchudzaniu i trzymaniu wagi:-D spróbujcie
majka mnie tez niedługo czeka przeorganizowanie domu, i szykowanie wieczorem ubran, prasowaie itp, może mąż troche pomoże, fajnie mas ze twoj taki pomocny - pogratulować mężowi:-D
 
cześć dziewczyny!
Jakoś się nie odzywałam,bo za dużo się ostatnio zwaliło mi na głowę...na szczęście mam jakiś taki optymizm -przynajmniej dzisiaj i postanowiłam coś skrobnąć do Was:-)
Majka-fajnie,że się tak dobrze zorganizowaliście,no i Gratuluję bezbolesnego powrotu do pracy.Ja na razie jestem w "lesie"jeśli chodzi o pracę,raz że muszę jej poszukać a dwa jakoś się w niej zaklimatyzować.Ty chociaż wróciłaś do środowiska,które dobrze znasz i tak jest na pewno łatwiej...tak czy inaczej pracować trzeba,pewnie każdą z nas to czeka prędzej czy później-chyba że ktoś ma bogatego męża i nie chce rozwijać się zawodowo...:-)))Majka-macie dobre podejście do spraw domowych,nie ma to jak odrobina luzu i wyrozumiałości.Nie wszystko przecież musi być na tip-top i super ,że Twój mąż Ci pomaga:-)
Kaoru- wyglądasz rewelacyjnie,malutki jest przesłodki i zawsze jak czytam Twoje posty to bije od nich jakaś taka dojrzałość,spokój,mam wrażenie,że potrafisz stworzyć taki miły,dobry domek dla dzieci i męża.Masz chyba duży dystans do tego zwariowanego świata...?
Sińka-ale dałaś radę!!!to się liczy!to na pewno było trudne-ogarnąć dom,przygotować jedzenie i zajmować się chorym dzieckiem,zresztą całej tej sytuacji,myślenia czy odwołać czy nie-nie zazdroszczę...tak że chylę czoła że pomimo tych wszystkich trudności daliście radę...ja właśnie dlatego nie robiłam w domu, bo ja bym nie ogarnęła 14 osób w 2-pok.mieszkaniu...
Bafinka-jak tam Gabiś? choroba minęła?czemu się nie odzywasz?

Ja wczoraj przeżyłam chwile grozy...mały połknął niezły kawałek gazety...jak weszłam do pokoju to już ją skonsumował,więc nie było szansy wydarcia mu jej z gardła...no ale w nocy nic mu nie było,żadnej gorączki,wymiotów,nic...zobaczymy czy dziś się w kupie znajdzie...w każdym razie muszę wzmóc czujność,bo młody zaczyna nieźle dokazywać,jeśli potrafi sobie ściągnąć na ziemię gazetę,która leżała na kanapie(mamy niską kanapę:-(kurczę,nawet nie wiecie jak się zdenerwowałam,w pierwszej chwili chciałam na pogotowie jechać,no ale zadzwoniłam do pediatry i powiedział,że mam nie wpadać w panikę i spokojnie czekać na kupę...no to czekam:-)
Miłego i spokojnego dnia Wam życzę :-)
 
czy ja kiedykolwiek z Wami popiszę :-D
zawsze jak chce poczytać i odpisać to mi ktoś w domu przeszkodzi i trace wene:-D
ale fajnei ze ten wątek aktywny:-D
to moje dziewczynki,jak razem śpią dziewczynki.jpg
 
sinka martela dziękuje za troskę mały już lepiej choć za wcześnie odstawiłam syrop i katar wrócil.. w dzień jest ok gożej z nocą wieczorem mały ma zapchany nosek.. ale jestem dobrej myśli:)

kaoru ja też bym chciał miec taką figurę tylko problem w tym ze nie lubie herbat ziołowych i nie pije kawy.. niesmakują mi i nie mogę się przemóc..

sawi dobrze cię rozumiem ja czasem też wchodze na bb i nie wiem co napisać dlatego ostatnio pisze mniej..

a ja sie troche podłamałam wczoraj dzwoniłam do kliniki tam gdzie ma mieć to badanie-zabiek i okazało się ze najprawdopodobniej będziemy musieli robić go prywatnie a kosztuje 3tys plus badania krwi moczu i nocleg doba dla mnie 450 zł!!! jestem w szoku i niewiem zabardzo jak zorganizujemy taka kase ale cuż jak trzeba to trzeba..

do tego mam problem ze spaniem małego budzi się co godz max dwie nie na jedzenie tylko tak po prostu.. czasami potem nie może zasnąć nawet z pół godz a mnie agresja bierze.. bo nie ma żadnej potrzeby więc nie wiem po co się budzi... jak wasze dzieciaczki sprawują sie w nocy??

jeszcze jedno pyt ile mleka piją wasze dzieciaczki?? bo mi sie wydaje że Gabiś pije za mało ale on nie chce więcej.. wieczorem 180 kaszy i to też na raty i nad ranem robie butle mleka ale nie zawsze ją wypije..
 
martela - fakt zawsze miałam dystans do świata, ludzi no i do siebie, jestem taką na wpół optymistka bo i ja mam czasami gorsze dni i czuje sie złamana, no ale staram sie radzic jak moge a ta dojrzałość jak piszesz to chyba wynika ze starosci bo w tym roku 35 juz mi pyka:-D
bafinka - mam nadzieje ze sie wyjasni i nie bedziecie tyle kasy musieli wydac, na pewo bedzie dobrze! ja nie wiem ile mleka pije mój kuba bo on na cycku, butelki nie cierpi i nawet soków nie mam jak mu podawac, je kaszke z miseczki łyżeczką tak ok 120ml gętej kaszki, a w nocy budzi sie 2 razy tak około 24 i 3 rano no i potem o 6 lub 7, dzis wybudził sie juz o 6 i koniec spania, teraz chwilka ciszy bo pałeczke kukurydzianą pałaszuje,
martela - twój gazete a mój dzisiaj chusteczkę higieniczną dopadł:-D
sawi a twoje razem w łóżku spią dziewuszki?śliczne!
 
reklama
Bafinka- mój mleka pije na dobę jakieś 660 ml plus raz dziennie gęsta kaszka w butelce-ok.210 ml i obiadek-najczęściej duża porcja...myślicie,że to za dużo? czasami zaliczy jeszcze jakiś jogurt mały albo deserek...wszelkimi soczkami nadal gardzi:-(
Podawałyście już małym żółtko jajka?My już debiut jajkowy mamy szczęśliwie za sobą,małemu nic nie było (zresztą jemu nawet po gazecie nic nie jest...:szok:
Straszne,ze musicie taką kasę wywalić na badanie,a może jest jakiś inny ośrodek w Polsce gdzie zrobią to za darmo...w sumie koszty benzyny nawet jeśli będzie to daleko od Waszego miejsca zamieszkania na pewno nie przewyższą 3 tys.!Spróbuj popytać,podzwonić...może warto
a co do spania,to Jasiek też źle sypia,są noce całkiem w porządku a są też takie,że budzi się bez powodu i kręci w łóżeczku z pół godziny zanim znów zaśnie na godzinę...nocki niestety są przerypane,ale co zrobić,kiedyś wyrosną z tej głupoty mam nadzieję:-)
Sawi-słodkie masz Królewny,nic tylko pozazdrościć,fajnie,że mają taki świetny kontakt:-)
Kaoru- jaka starość!!!mi w lipcu stuknie 31,a te 4 lata różnicy to żadna różnica może jedynie w wyważeniu różnych spraw i nabraniu dystansu,mam nadzieję,że z upływem lat i u mnie się on pojawi -byle jak najszybciej:-)
A z tą zieloną herbatą spróbuję,może coś pomoże...
 
Do góry