reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

wrzesień 2011

Wspolczuje dolegliwosci maluszkow, marudzenia i wogole. Az serce sie kraja jak takei malenstwo placze a i mamy ledwo zyja.
Mambusia, witaj w klubie ja wczoraj taki zawal przezylam, trzeslam, dokuczalam, pobudzalam i nic, dziecko spi jak zabite. Wiec tata juz zaniepokojony terapie szokowa zastosowal. TE dzieci to nas do nerwicy doprowadza.
Ja od dzis 5 dni sama ze smykiem, maz na szkoleniu. Dobrze ze sa dziadkowie z doskoku to troche urozmaicen.
Zycze dziewczyny waszym dzieciaczkom szybkiego powrotu do zdrowka! A wam cierpliwosci i sil.
Moj tez caly dzien spanie, wiec pewnie w nocy bedzie aktywnosc....
 
reklama
rety, nareszcie padły obie!! idę zjeść... no właściwie to dopiero śniadanie :szok: może w końcu też dopiję herbatę którą se zrobiłam jakoś przed południem... co za życie...

mambusia, BigChild - ale żeście sie strachu najadły!! moja to tylko drgnąć i już oczy otwiera...
 
BigChild - no proszę widzę że nie jestem odosobniona ;) Nie życzę tego jednak żadnej mamusi. Masz rację że dzieciaki nas doprowadzą co najmniej do nerwicy hehehe A zobacz ile jeszcze przed nami... to dopiero początek drogi hehe ;)
Szkoda że mąż jedzie na szkolenie. Samej jest troszkę trudniej ze smykiem. Przerabiałam to w zeszłym tygodniu, kiedy mąż wyjechał na delegację... Przydał by się np. przy kąpieli i karmieniu kiedy mama już pada na pysk ;P ;) hihi
 
Dziewczyny nawet nie wiecie jaka jestem spokojniejsza i szczęśliwsza odkąd podaję Wojtkowi tą PAPAWERYNĘ. ...
a powiedz co to za lek,bo wygoglowałam sobie i dziwne rzeczy piszą
że to lek na wzód prącia,że traktowany był kiedyś jako narkotyk...a nic nie widzę że mozna dziecku podać...mogę poprosić o link od tego leku co używasz bo chętnie bym spróbowała

u nas 2 pampersy premium na nockę już od dawna ;) chyba od 2 tygodni, a 2 dada na dzień. Zauważyłam, ze premium są lepsze bo więcej wsiąkną i siku i kupy i nocka lepiej a dady na dzień bo tańsze dwukrotnie prawie.

Sprzedam dziś moje dzieci na allegro chyba ;) jedno jojczy calutki dzień i wyje: nie da sie, mamuś nie da sie i tak wkoło. A drugie śpi tylko w bujaczku - a kurde nie powinno w nim byc długo- a jak poza to wyje nawet na rękach. Normalnie oszaleje albo je wystawie na aukcji tak mi dają popalić.
A w czwartek lecimy na szczepienie . Jeny to dopiero będzie jazda bez trzymanki :(
ja tez pewnie w tym tyg. będę miałą szczepienie z obiema,ale specajlnie na ta okazje siostre przywiozłam,to pójdę z każda oddzielnie,bo 2 tyg. temu miałam z nimi szczpieniaa ale nie miałąm jak iść,bo męża nie było a sama bałam się isć.bo ten szogun Emilka by dopiero dała czadu
 
dziewczyny weźcie lusterko i sprawdźcie czy oddycha;-) jak oddycha to żyje, śpi i ma wszystkich w nosie
dziuba zjedz, odpocznij, nabierz sił:tak:

pomyliłam się w obliczeniach, Klaudia spała prawie 2,5 godz a 1,5 jak pisałam i od godziny już nie śpi, ale spokojnie jest :-) oby tak dalej, a ja uciekam jakąś kolację Miśkowi zrobić (wczoraj sobie sam robił, bo mała przy cycu, a jemu się czekać nie chciało) i do łóżka wyrzucić
 
asia trzymaj się! oby jej jak najszybciej przeszło
Anisen może nie sprzedawaj, przydadzą się jeszcze;-) współczuję marudzenia (oj czasem bym swojego starszego też sprzedała ;-))
dziuba również współczuję
Moja krótką awanturę urządziła na poczcie (bo co to za stanie, jak ona nie śpi;-)) ale jak tylko od okienka odeszłyśmy, cisza jak makiem zasiał, poza tym super. Teraz śpi już jakieś 1,5 godz. Pewnie jeszcze drugie tyle i pobudka, chyba że ją wcześniej Michał obudzi. A lubi wpaść do pokoiku i drzeć się, że coś chce, przy okazji stanie przy łóżeczku i nim trzęsie, bo się opiera i gada, a jak gada to musi się ruszać:confused2:

heh skąd ja to znam, u mnie weekend jak jest mały to widze ze mała przemęczona, bo on ją ciągle zabawia, rusza, głaszcze, jeżdzi po niej wutkami, w bujaczku włącza jaj wszystkie atrakcje i jeszcze grzechotkami przy twarzy hałasuje.

jateż przezyłam takie chwile że mała się nie chciała obudzić, a jeszcze jak oczka zaczeła otwierać w końcu to wywineła je do góry że same białka było widać, przestraszyłam się przeokropnie.


ania mi w końcu zasneła ale i tak neispokojnie śpi, strasznie się pręży iwygina.
boje się jej dawać te leki jeszacze raz :( uspokoiła się w sumie doiero po podaniu sab simplexa.
mam nadzieje że pośpi chociaż troche bo nie śpi od 13.

dziuba
wiem co czujesz ja też dopiero śniadanie jem. nic od rana nie zdążylam zjeść, herbatke też pierwszą dopiero.
wykończona jestem, do tego brzuch mnie strasznie na ores boli, nie wiem czy z nerwów czy o co chodzi.
chociaż chwile dla siebie teraz chce, a potem kłade się koło niej.
 
och, nareszcie, wykąpana, gładziutka, wybalsamowana, tak jak lubię... Martynka co chwilę się budzi, juz widzę że ma katar straszliwy i temperatura jej wchodzi :wściekła/y: chyba włącze jakieś krople do nosa i Nurofen jej dam na noc...

a z tymi mężami... to wiecie co... ja dziś się popłakałam z tego wszystkiego... mój niby miał cały dzień wolny (pracuje teraz doba na dobę), a zostawił mnie samą na cały dzień po totalnie okropnej nocy, pojechał sobie do Słupska z kolegą po jakąś część do auta, a ja sie dwoję troję zeby ogarnąć dziewczynki... w końcu wziełam je na dwór i chyba od tego Martynka jeszcze bardziej się rozłożyła, a wyszłam tylko dlatego zeby mała w końcu zasnęła. Maż do mnie dzwoni ze wraca i że spotkamy sie w Tesco bo pieluchy trzeba było kupić, to doczłapałyśmy się, a ten do mnie dzwoni z pretensjami 3razy że gdzie ja niby jestem (cholera trochę sie idzie od nas z domu jakieś 20min, a jeszcze z wózkiem i przeziębionym dzieckiem...), nawrzeszczał na mnie że mam se sama do domu wracac bo on sie spieszy do pracy i nie ma czasu na pierdoły. Cholera rozłączylam sie i faktycznie wróciłam sama z dziećmi, palant jeden!!!!
 
O dżizys, dziewczyny współczuję tych rewelacji chorobowych, widze, że jakis felerny dzień. Wytrwałości życzę, dzielne jesteście. Ja to z dwójką napewno bym wymiękła. Jesli chodzi o taki twardy sen, to też kilka razy mieliśmy taką sytuację. A najgorsze jest to, że po dziecku nie widać czy mu się klatka piersiowa rusza przy oddychaniu (przynajmniej na moim). Ten pomysł z przystawianiem lusterka rewelacja. Następnym razem tak zrobię, bo skoro śpi to żal wybudzać.
U nas dziś bardzo spokojnie. Tatuś odciąża mnie jak może, chusta sprawdza się rewelacyjnie, bo mąz może zabrac małego dosłownie wszędzie, a Leoś w chuście jest taki spokojny, że ho ho. No i ja w końcu mam trochę czasu... Jutro wybieram się do urzędu złozyć papiery o becikowe, zobaczymy jak nasz berbeć będzie się zachowywał...
 
reklama
jejku ja mam dzisiaj też serdecznie dość młody cały dzień jakiś marudny i niespokojny nawet na spacerze był ryk, a wieczorem po karmieniu to już przeszedł sam sibie co chwile ryk, prężenie i grymas na twarzy...teraz zajmuje się nim tata bo ja wysiadam, nie wiem czy to sie kolki zaczeły czy poprostu go brzuszek boli...nawet nie wiem co kupić na to może w aptece coś jutro doradzą
normalnie swojego dziecka nie poznaję:-(
 
Do góry