lilula8891
Fanka BB :)
ja dziś też kiepsko spałam przepłakałam prawi całą noc i stwierdziłam że mój mąż wogóle mnie nie rozumie nawet się nie stara ja mu mogę mówić a on robi swoje dobija mnie to już w końcu, od piwka też nie stroni a chce ze mną jechać do szpitala i być przy porodzie nie wiem jak on sobie to wyobraża, a wczoraj mieliśmy jechać pobawić sie ostatni raz przed porodem taka fajna plenerowa imprezka była w pobliżu naszej miejscowości i okazała się że mój piękny mąż zaprosił sobie na nią kolegę, ok tylko wyszło tak że nie mógł z nami jechać a mój mąż co to on też nie jedzie, najpierw kazał mi się wyszykować to ja siedze i czekam gotowa jak idiotka a on że nigdzie nie jedziemy, i żeby to było jeden raz szczerze to od dłuższego czasu wszędzie ciągnie za dupą swoich kolegów i znajomych popijają sobie razem a ja na imprezach stoje i się nudzę bo nawet nie raczy ze mną zatańczyć a ja tak kocham się bawić, już doszłam do wniosku że on się mnie wstydzi czy co że nie chce nigdzie ze mną się pokazywać, albo że nie jedzie ze mną bo nie ma wtedy z kim wypić jak nie ma jego znajomych nie wiem już sama.
Wczoraj mu tłumaczyłam, że to była ostatnia okazja przez najbliższy czas nie będziemy mogli nigdzie się ruszyć a on tego nie rozumie żeby chociaż się starał to mi wczoraj zasnął przy rozmowie, a dziś rano wyszedł do pracy wielce obrazony chyba że się go czepiam i się nawet ze mną nie pożegnał.
przepraszam dziewczyny że tak smucę ale ja nawet nie mam się komu wygadać i wyżalić, czyję się sama z tym wszystkim, a to nie tylko takie mam problemy...
Wczoraj mu tłumaczyłam, że to była ostatnia okazja przez najbliższy czas nie będziemy mogli nigdzie się ruszyć a on tego nie rozumie żeby chociaż się starał to mi wczoraj zasnął przy rozmowie, a dziś rano wyszedł do pracy wielce obrazony chyba że się go czepiam i się nawet ze mną nie pożegnał.
przepraszam dziewczyny że tak smucę ale ja nawet nie mam się komu wygadać i wyżalić, czyję się sama z tym wszystkim, a to nie tylko takie mam problemy...