olcia23
list mama '05
Dzięki dziewczyny za wsparcie... pomogło mi... w nocy spałam może 3 godziny a resztę czasu siedziałam i płakałami myślałam i jak głupia pisałam smsy do męża (chociaż wiedziałam że odczyta dopiero rano). Podjeliśmy decyzje co do przyszłości... dzisiaj jestem w pracy i ledwo siedzę jestem nieprzytona i chyba będę zmuszona wypić kawę ale teraz przynajmniej widzę świateło w tunelu bo przecież nie może być cały czas źle
Nie martw sie ,to naprawde nic nie da,sama mowisz ze podjeliscie juz decyzje teraz zacznie sie cos dziac "ku lepszemu" ,,trzymamy kciuki
Ostatnia edycja: