Cześć Mamuśki :-)
Kupiłam głównie zieleninę i - uwaga - pierwsze w tym roku truskawki (ale nie wiem jak będą smakować) bo resztę mam już w domu.
Pogoda paskudna. Zimno i jest wiatr taki, że głowę może urwać. A tak liczyłam na słoneczne Święta...
Gratuluję wszystkim udanych wizyt u Ginów
Saraa jeszcze jeden szpital w chodzi w grę ale my raczej na pewno trafimy do tego bo jest bliziutko domu. Można w 10 minut na piechotkę dojść i porodówka cała jest odremontowana. Minus jest tylko jeden - nie ma stacji intensywnej opieki nad niemowlakami jakby - odpukać - coś było. W tym przypadku jednak przewożą dziecko do tutejszej kliniki dziecięcej.
Prezentu nie dostałam
O tej krwi to wiem, że jest tutaj mozliwość oddania anonimowego do ogólnego banku krwi i tylko taka opcja jest bezpłatna. Zresztą szef lekarzy, który przemawiał powiedział, że jest to rozwiązanie lepsze bo z jakiśtam powodów - dużo gadał
- lepiej jest potem nie brać krwi własnego dziecka dla niego.
Ja na razie już upiekłam sernik - taki oszukany z serków homogenizowanych z braku twarogu - i już prawie zjedzony
Z ciast planuję babkę "z dziurką", keks i drożdzowe zajączki. Żurku nie robię i chyba w ogóle nic bo teściowa już nas zaprosiła na obiad. Ale słodkie w domu zawsze się przyda
No i chodzi za mną sprzątanie
!