reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrzesień 2010...

oj to niedobrze z tymi szefami :wściekła/y: mój raczej nikogo na zastępstwo szukał nie będzie, jakoś się przemęczy te pół roku, w sumie to chyba wyjdzie trochę dłużej, bo 7 m-cy macierzyński + urlopy, no i z dwa m-ce chorobowego, fakt wyjdzie 9 m-cy no już prawie rok, hmmm. Nie wiem czy szef do końca sobie zdaje sprawę że tyle mnie nie będzie, no ale cóż dowie się pewnie od kadrowego. Nie będzie źle, jakoś to zniesie, sam mnie zastąpi ;-)
 
reklama
A ja wam powiem ze kupiłam salatke sledziową "mysliwski przysmak" z grzybkami takimi małymi wszystko w marynacie ctowej..oj wmłóciłam az sie uszy częsły..hiii i jestem szczesliwa na ta chwile, tego mi brakowało!
 
kasialle sęk w tym że ja wszystkie zwolnienia, urlopy itp przedstawiam bezpośrednio szefowi, nie mamy kadrowego bo to mała firma, więc to mnie bardziej stresuje - tak bym przyniosła kwitek i właśnie by się dowiadywali od kogoś innego:tak: A tak muszę przyjśc i jeszcze się tłumaczyć dlaczego i po co:baffled:
 
cholera co za pogoda wywiesiłam ostatnie pranie a tu śnieg spadł i szybko biegłam po pranie na dwór brrr a teraz znowu słonko na przemian ze śniegiem
Właśnie zajadam pomidorówkę.T. wczoraj zwiózł zwoje graty i stoją w kartonach i torbach bo za późno było wczoraj na rozpakowywanie a dziś pojechał na 9-22 do pracy.Do tego ja mu jeszcze miejsce w szawkach nie zrobiłam mam takiego lenia nie wiem gdzie moje graty upchnę.Jutro T. ma wolne to musimy się za to zabrać jak nic i porządki w szafkach zrobić a potem pójść na zakupy zaopatrzyć lodówkę w smakołyki bo już w niej ino światło widać no i T. kosmetyki trzeba kupić bo te z domu zostawił bratu.
 
U mnie super pogoda, jest okolo 15 stopni na zewnatrz jupiiiiiiiiiiii wiosna idzie, a ja wlasnie zabieram sie za zakup biletu na samolot na powort do domku :) 10 dni w moim ukochanym Krakowie, kto by pomyslal ze tak bedzie mi go brakowalo...Z tydzien albo dwa zastanawialam sie czy jechac do domu czy nie, czy podroz samolotem nie bedzie zbyt ciezka czy cos..ale tak sobie mysle ja czuje sie dobrze, sama podroz to tylko 1,5 godziny ( przelot). Zreszta to ostatni raz jak do domu sie wybiore przed porodem, bo potem to juz dopiero za rok z dzieciaczkami na moj slub :D
 
O dziewuszki a wy znowu o jedzonku mniam, mniam. A zauwazylascie , ze jesli chodzi o jedzenie , to my teraz strasznie wyrafinowane gusty mamy. Przescigamy sie w pomyslach, i malo tego jedna zaraża druga pomyslem.
A ja dzisiaj wymyslilam sobie szaszlyki z piersi kurczaka takie z pieczarkami, papryka i cebula+ ziemniaki + groszek z marchewka.
A wczoraj w internecie znalazlam przepis na pyzy z miesem i wyszly super.
 
Kasiona no rzeczywiscie Kraków ma coś w sobie niebywałego....Ja była ze 3razy, bo mam zadaleko azeby bywac tam często. Bywałam w róznych miejscach w polsce ale tam własnie czułam sie najlepiej za kazdym razem...Tak dziwnie swojsko jakbym była u siebie

Sara ja jak robie szaszłyki to koniecznie z frytami i surówką ala grecką, inaczej niet:-)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
A Wy znowu o jedzeniu, a mnie tak mdli... I ucięłabym sobie drzemkę najchętniej, powinnyśmy miec w pracy przerwę na drzemkę ;-) Dziś mam samą papierkową robotę i tak mnie muli że szok :szok:
 
reklama
Ja to mam gust nie do przebicia do szczęścia starczy mi cola, zupka chińska, zapiekanka, jabłko, jogurt, płatki czekoladowe i herbatniki reszta może nie istnieć hahaha prawie samo śmieciowe jedzenie bo mięsko bee, chleb bee no czasami wejdzie ale bez skórek, banany bee, i czym tu się cholera zapchać.Dużo zjeść bym chciała, ale zwykle kończę po kilku kęsach, bo to co wydawało się apetyczne już nie wchodzi :(
Oczami to bym zjadła wszystko, ale tylko oczami niestety.W ciążach żołądek mi się zawsze kurczy i jem połowę lub 1/3 porcji niż zwykle, ale za to często coś podjadam więc w sumie niby po trochu, ale za to ciągle coś szamam.Moja mama się śmiała ostatnio, że pamięta jak w 1 ciąży jadłam latem ogórki i pomidory z ogródka na potęgę tak mi smakowały.Mogłabym żyć 24/7 samymi warzywami a teraz same śmieciowe jedzonko :(
 
Do góry