reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrzesień 2010...

Właśnie dobre pytanie. Nie wiem czy nie zmyślę, ale ja słyszałam, że do ok. 3 roku życia tak może być. Ale jeszcze opinie na temat butów w domu. Moje dziecko biega w skarpetach antypoślizgowych w kapciach zaraz ma spocone nogi mimo, że ma bawełniane skarpetki. Obiło mi się o uszy, że dzieci powinny w kapciach chodzić ze względu na płaskostopie a słyszałam też odwrotnie, że najlepiej byłoby na boso.
 
reklama
ja tylko na chwilke bo naprawde z czasem krucho, chcialam napisac na temat stopek my chodzimy regularnie do ortopedy ze wzgledu ze maly mial slabe odwodzenie bioderka po urodzeniu i tak jakos psychicznie mi tez lepiej jak wiem ze wszystko dobrze :) Nasz ortopeda powiedzial ze najlepiej by chodzil na zmiane raz w skarpetach antyposlizgowych albo na boso i drugi dzien w butkach ze sztywna pietka i podeszwa. A jak tylko bedzie mozliwosc i bedzie cieplo to niech lata boso po trawie piasku i czym tam moze by nozki mialy doznania jak to powiedzial :)
CO do Madzi to ja nie potrafie sobie wyobrazic co ona myslala przeciez kazdy czlowiek jak stanie sie wypadek powiadamia kogokolwiek sasiada nawet by zadzwonil po pogotowie. Dla mnie to wszystko nadal jakos nie trzyma sie kupy. Dobrze ze malenstwo juz nie cierpi jednak jak moglo sie tak stac to nie rozumiem :( Przepraszam ze tak powierzchownie tylko ale postaram sie nadrobic zaleglosci po egzaminach a zostaly jeszcze dwa wiec mam nadzieje niedlugo wrocic :)
 
hejcio
dawno mnie nie bylo ale nazbieralo mi sie wiele

po pierwsze Marietko gratulacje slicznej coreczki

Marta Tobie slonce gartulacje fasolki

witam spowrotem nowe stare dziewczyny

co u mnie dochodze do siebie jakos
rok zaczal sie dla mnie wyjatkowo smutnie,zmarl moj tata,mam pewne klopoty gzdrowotne
wszystko w jednym czasie dlatego nie zagladam


calusy dla wszystkich
 
Witajcie mamusie...
dorotka tulę do serca...bardzo mi przykro z powodu taty:-(...i zycze zdrówka kochana....
A ja dziewczyny żyję trzymam sie jakoś ...podłamałam sie bo dość,że grosze zarabiam to jeszcze okazało się,że zrobiłam manka na 100zł i musiałam oddac do kasy...normalnie ryczałam jak bóbr-jak się wali to się wszystko wali:zawstydzona/y:.Poskładałam papiery ale nie ma odzewu więc bedę natrętna i jutro znowu poskładam papiery gdzie się da...
Moja mamusia jest w szpitalu i walczy dzielnie o każdy dzień życia...
Jeszcze w naszej rodzinie-zn.mojej kuzynki synek ma mukowiscydozę nastąpiła progresja choroby i bez butli z tlenem nie jest w stanie sam oddychać,jedyna szansa na przedłużenie życia to jak najszybszy przeszczep płuc-koszt ok.150.000euro nawet jak złozymy sie to nie jestesmy w stanie uzbierac takiej kwoty...do tego potrzebna jest mu specjalna kamizelka koszt ponad 28.000 normalnie wyć się chce jak zobaczyłam Krzysia...dziecko umiera powoli...przepraszam ale chciałam wygadać się,że jestem bezsilna i w swojej sytuacji i tego dziecka -Krzysia....
 
witam,
gizela przykro mi chyba najgorsze co może być jak dziecku nie da sie pomóc bo kasy brakuje masakra współczuję życzę oby znalazł się jakiś darczyńca i pomógł malcowy.
dorota zdrówka kobieto życzę.
beti nie będe się wypowiadac na temat tej kobiety powiem tylko że powinna dostać dożywocie.
Joasia zdrówka życzę dla babci niezłego stresa przeżyliście...
Korba przyszłamama mały po domu śmiga w skarpetach albo rajstopach latem tylko na bosaka po ogródku i domu na wyjście buty koniecznie za kostkę z średnio twardą podeszwą grunt to chyba by było dobrze wyprofilowane.. koleżanki syn też miał podejrzenia platfusa i zmieniła buty na Bartka za kostke właśnie i teraz ma 4 lata nóżki ok :)

kule wreszcie się ten weekend skończył normalnie jakieś fatum nade
mną wisi w sobotę przylazł sasiad i darł się na moją matkę że niby mój pies zagryzł mu Daniela spoko że psa nie mam już 4 mies... afera jak nie wiem ,do tego zamarzły rurki z wody w łazience i nie mogę prania wyprać bo to akurat tam gdzie pralka włączona i jeszcze mamy gdzies przeciek z dachu i normalnie mam szron w łazience :wściekła/y:, bylismy na pogrzebie babci Ł ,samochód nawalil jak miałam z małym na basen iść ,pierwszy wypiek w nowym piekarniku stał sie spalony od dołu i góry w środku surowy nawet konie ani kury go jeść nie chciały :-D ale karpatka wyszła rewelacyjnie ;-)

chce się z małym na weekend w góry wybrać bo mrozy mają byc lżejsze zastanawiam się czy to dobry pomysł...
 
reklama
dorotko współczuję z powodu taty. Tobie życzę szybkiego powrotu do zdrowia

gizelko człowiek wobec takich ciężkich chorób zazwyczaj człowiek jest bezradny...najgorsze patrzeć na cierpienie dziecka...

ksiulka z wypiekami tak jest ;p jak się za bardzo starasz to wyjdzie klapa. Ja zrobiłam na niedzielę tiramisu do kawy i wyszło mi a jak zrobiłam dla gości na męża imieniny to pływało, bo mnie podkusiło żółtko więcej dodać. A druga sprawa to każdy piekarnik jest inny i inaczej jakoś piecze. A z wodą to lipa rzeczywiście. A wyobraź sobie u nas ludziom niedaleko nas zamarzł gaz. Pogotowie gazowe przyjechało tak rozgrzewali i kombinowali, że wybuchł. Straż gasiła. Cały dom zalany wodą do tego jeszcze pół szczytu nie ma...w te mrozy to masakra.

Oj muszę lecieć bo małego destrukcja ogarnęła. Nadal poszukujemy niani...
 
Do góry