witajcie kochane :-)
w tym nowym roku życzę wam samych szczęśliwych i pogodnych dni...dużo zdrówka,i pomyslności :-)
u mnie jako tako...dziś znowu mała awantura
niby oczywiście wszystko z mojej winy bo przecież ze mną nie można rozmawiać bo nie potrafię
przed sniadaniem kłótnia i do samego obiadu u teściowj nie odzywaliśmy się do siebie.Potem zaczął coś tam się odzywać więc o dupie maryni pogadaliśmy i tyle...
także dużo się nie zmieniło od wczoraj...jest mi żle i smutno bo człowiek ktorego kocham zrzuca na mnie całą winę,że to przeze mnie kłótnie itd:-
-( od wczoraj nie przytulił,nie pocałował
mijamy się tylko bez słów
niby nie potrzebna ta kłótnia nam była ale od słowa do słowa i się zaczęło a ja nie lubię jak on się nie zgadza z moim zdaniem i na odwrót .... a charakter to on ma tak ciężki że jeśli nie czuje się winny z nic w swiecie nie przyjdzie i nie przeprosi
zresztą on mysli że wiecznie tylko on ma rację i jego musi byc na wierzchu
nooo nic...zobaczymy co przyniesie jutro...nie będe wam smucić kochane :-)
marietko a ja myślałam że ty już po 24 pocisz się na porodówce
no to ja nadal kciukaski trzymam :-)
dziewczynki przepraszam za bardzo nie mam ochoty pisać bo jakaś zmarnowana od wczoraj chodzę...więc może jutro będzie lepiej...więc żegnam się na dzisiaj kochane...buziaki...
ps. dorotko kochana zdrówka dla Julki kurcze no że dzieciaczki musza ci tak często chorować...zdróweczka dla niunki i oby druga księżniczka się nie rozchorowała...