Gaju może skonsultuj się jeszcze z gastroenterologiem dziecięcym. Moja mała miała od swojej choroby podstawowej czyli od wrzodziejącego zapalenia jelit, zmiany w zgięciu rąk i nóg, aż takie czerwone pręgi i zniknęły jak zaczęła dostawać doustny steryd, chociaż taki był pożytek z tego sterydu, bo w reemisję choroby nas nie wprowadził.
U nas nadal nieciekawie, dlatego nie bardzo mam chęć się odzywać. Choroba Małej od czasu kiedy mamy diagnozę czyli od początku czerwca nie daje się w żaden sposób lekami wprowadzić w stan reemisji, więc bidulka ciągle się męczy, wyniki raz lepsze raz gorsze ale nigdy w normie, ciągle krew w kale i to widoczna gołym okiem a przez to nie możemy pozbyć się anemii. Mi już brakuje sił do ciągłej walki, do pracy wrócić nie mogę, bo co kilka dni wizyta w szpitalu, wczoraj też byliśmy i za tydzień w piątek mamy kolejną wizytę. Ciągle badania i zmiany leków, a na moją Małą nic nie działa, taka oporna na leczenie, niestety zdarza się tak, więc muszę czekać aż któraś z kolejnych kuracji w końcu zadziała.
Życzę wszystkim zdrówka
U nas nadal nieciekawie, dlatego nie bardzo mam chęć się odzywać. Choroba Małej od czasu kiedy mamy diagnozę czyli od początku czerwca nie daje się w żaden sposób lekami wprowadzić w stan reemisji, więc bidulka ciągle się męczy, wyniki raz lepsze raz gorsze ale nigdy w normie, ciągle krew w kale i to widoczna gołym okiem a przez to nie możemy pozbyć się anemii. Mi już brakuje sił do ciągłej walki, do pracy wrócić nie mogę, bo co kilka dni wizyta w szpitalu, wczoraj też byliśmy i za tydzień w piątek mamy kolejną wizytę. Ciągle badania i zmiany leków, a na moją Małą nic nie działa, taka oporna na leczenie, niestety zdarza się tak, więc muszę czekać aż któraś z kolejnych kuracji w końcu zadziała.
Życzę wszystkim zdrówka