reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrzesień 2010...

Moje dziecię testuje mnie...już poprostu nie daję rady fizycznie i psychicznie...żeby on chociaż w nocy dobrze spał...długo już tak nie pociągnę...nie wiem kiedy ostatnio spałam, w nocy...od jakiegoś czasu to moje noce są drzemką...w ciągu dnia było do zniesienia a teraz w ciągu dnia chce na rękach...już nie ma drzemek po półtorej godziny tylko w południe tyle śpi a tak 15 minut usypiania niecałe pół godziny spania...wiem to moja wina bo ja go tego nauczyłam...mogę się usprawiedliwić tylko tym, że wtedy miał kolkę i jako dwumiesięczne dziecko w ciągu doby to przesypiał może z 12 godzin...więc robiłam wszystko żeby spał i teraz mam za swoje...próbowałam go uśpić tą metodą, że zostawiałam go w pokoju, ale darł się ponad godzinę i już poprostu nie mogłam był cały czerwony, spocony i jak zmierzyłam mu temperaturę to miał 37.5...no nie mam sumienia...chyba pozostanie mi czekanie aż będzie w takim wieku że będzie w stanie zrozumieć że mama go nie zostawiła tylko jest w drugim pokoju...
Musiałam się wyżalić gdzieś, bo mój małżonek nie widzi problemu...tzn. nie widzi ile kosztuje mnie to wszystko wysiłku...więc nie ma sensu mu się żalić...

 
reklama
witajcei dziewczyny

ostatnio pisalam o tym katarku mojej Dominiki nie wytrzymalam i pojechalam z nia do lekarza bo stwierdzilam ze lepiej dmuchac na zimne Domi ma katar i zaczerwienione gardelko dostalam siatke lekow i teraz kurcze problem w tym ze straszna walka z nia zeby podac jej syrop a jest iich az 3 rodzaje takze kurcze przed chwila byla walka podalam jej na lyzeczce ale polowa i tak zostala wypluta i tak sie zastanawiam czy moge jej zmieszac te syropki z herbatka????
 
witajcei dziewczyny

ostatnio pisalam o tym katarku mojej Dominiki nie wytrzymalam i pojechalam z nia do lekarza bo stwierdzilam ze lepiej dmuchac na zimne Domi ma katar i zaczerwienione gardelko dostalam siatke lekow i teraz kurcze problem w tym ze straszna walka z nia zeby podac jej syrop a jest iich az 3 rodzaje takze kurcze przed chwila byla walka podalam jej na lyzeczce ale polowa i tak zostala wypluta i tak sie zastanawiam czy moge jej zmieszac te syropki z herbatka????

Maja, może spróbuj strzykawką, ja tak podaję Karolince żelazo. W aptece można kupić taką małą - 5 ml. Łyżeczką też u mnie ciężko szło.
 
no teraz juz nie dam rady nigdzie kupic a na noc musze kolejna serie dac:( dlatego zastanawiam sie czy moge wlac je do malej ilosci herbatki
 
Witam dziewczynki :)

Ja już nie wiem co z tą babcią mam zrobić... Wczoraj się na mnie z rana obraziła za jakąś głupotę, a dziś się obraziła na mojej mamy faceta. Opiszę Wam sytuację bo dla mnie to jest normalnie śmiechu warte o co ta kobieta się obraża.
Andrzej (facet mojej mamy) zaczął robić śniadanie dla babci i swojej cioci (która ma prawie 90 lat i tymczasowo u nas pomieszkuje już ze 2 miesiące i ona nie stroi fochów ani nawet nie jest upierdliwa). Zaczął robić kaszę manną na mleku (bo ciocia lubi) i zaczęło się jak tylko wyciągnął trochę za duży garnek niż było potrzeba, wlał do niego mleko, na co babcia: "Po co taki duży garnek?" na co Andrzej: "ojejku, a co to za różnica?" (powiedział to normalnym tonem, nie krzycząc) no i babcia: " o matko już się nie można odezwać nawet ! " po czym usłyszałam jak zaczyna płakać, poszła do swojego pokoju i trzasnęła drzwiami. I tyle ją dziś widziałam... Chwilę później Andrzej wołał ja na śniadanie ale ta krzyknęła tylko zapłakana: "nie będę jadła ! " Jeszcze żeby było śmieszniej to odkąd się Zuzia urodziła to jest jej 3 foch na mnie. Pierwszy był jak Zuzia miała z miesiąc, leżała spokojnie w łóżeczku po czym podeszła babcia i zaczęła uskuteczniać swoje "ojojoj", "ajajaj", "ejejej" po czym Zuzka zaczęła płakać, no to mówię do niej "Po co do niej podchodziłaś jak nie płakała?" na co babcia: "to powiedz odrazu ze mam do niej wogóle nie podchodzić!!!". Drugi był za to że powiedziałam jej żeby Zuzi nie zabawiała na siłę jak leży w leżaczku i bawi się grzechotkami i leży spokojnie bo się dziecko przyzwyczai że jest w centrum zainteresowania non stop i jak ona pojedzie do domu to ja nie będę nic mogła zrobić! No i po wczorajszym fochu potwierdziły się moje słowa... No a trzeci foch był wczoraj bo jej zwróciłam uwagę na to żeby nie robiła kanapek cioci na sniadanie tylko żeby postawiła na stole chleb, masło, serek, wędlinę i ciocia ma ręce to sobie zrobi kanapke z czym będzie chciała.

Skończyła któraś z Was może jakąś psychologię i mogłaby mi wyjaśnić jej zachowanie? Proszę :)

Piekna pogoda u nas więc zaraz idziemy na spacerek, może założę spacerówkę hmmm... Dziś jedziemy do drugiej babci na imieniny na torta więc zajrzę do Was jutro albo wieczorkiem:)

Pozdrawiam Was cieplutko!!!


jakbym czytała o mojej babci! ma charakterek i tyle!


hahaha mam dokładnie tak samo z tym że ja już musiałam zmienić gondole na spacerówkę bo sie nie mieściła i w spacerówce jest o niebo spokojniejsza ,siedzi sobie i podziwia nature:tak:

U na identycznie. Marudzenie się skończyło! Obserwujemy świat!


witajcei dziewczyny

ostatnio pisalam o tym katarku mojej Dominiki nie wytrzymalam i pojechalam z nia do lekarza bo stwierdzilam ze lepiej dmuchac na zimne Domi ma katar i zaczerwienione gardelko dostalam siatke lekow i teraz kurcze problem w tym ze straszna walka z nia zeby podac jej syrop a jest iich az 3 rodzaje takze kurcze przed chwila byla walka podalam jej na lyzeczce ale polowa i tak zostala wypluta i tak sie zastanawiam czy moge jej zmieszac te syropki z herbatka????


ja starszemu mieszałam ale pluł. Teraz daje strzykawką- ale nie taką z apteki do zastrzyków ale z leków na zbijanie gorączki w syropie typu NUROFEN. Są idealne i kolorowe. Dlatego Bartek chętnie otwiera buźkę a później się nią bawi- Oczywiście krótko i pod moją opieką.



Ja miałam dziś z dzieciakami wyjsc na krótki spacer a nie było mnie ponad 3 godz. Bartek niedługo po wyjściu zasnął i przespał cały spacer a Maciek znalazł sobie kumpla na placu zabaw i miałam chwile czasu TYLKO DLA SIEBIE! Potem była bitwa o pączka :/ i powrót do domu. A Bartek nadal spał. Nawet w domu. W sumie przespał ponad 4 godz.
U nas nocki coraz lepiej. Budzi się 2 razy. Raz jak idziemy spać wiec przed snem robimy mu mleczko i o 3 w nocy :)
 
Ostatnia edycja:
ja starszemu mieszałam ale pluł. Teraz daje strzykawką- ale nie taką z apteki do zastrzyków ale z leków na zbijanie gorączki w syropie typu NUROFEN. Są idealne i kolorowe. Dlatego Bartek chętnie otwiera buźkę a później się nią bawi- Oczywiście krótko i pod moją opieką.

Ja też miałam pierwszą strzykawkę z Nurofenu, ale wcale nie była kolorowa, tylko zwyczajna podobna do tych do zastrzyków. :baffled:Dlatego, gdy się zepsuła od częstego używania, kupiłam już drugą bez syropu.
 
Moje dziecię testuje mnie...już poprostu nie daję rady fizycznie i psychicznie...żeby on chociaż w nocy dobrze spał...długo już tak nie pociągnę...nie wiem kiedy ostatnio spałam, w nocy...od jakiegoś czasu to moje noce są drzemką...w ciągu dnia było do zniesienia a teraz w ciągu dnia chce na rękach...już nie ma drzemek po półtorej godziny tylko w południe tyle śpi a tak 15 minut usypiania niecałe pół godziny spania...wiem to moja wina bo ja go tego nauczyłam...mogę się usprawiedliwić tylko tym, że wtedy miał kolkę i jako dwumiesięczne dziecko w ciągu doby to przesypiał może z 12 godzin...więc robiłam wszystko żeby spał i teraz mam za swoje...próbowałam go uśpić tą metodą, że zostawiałam go w pokoju, ale darł się ponad godzinę i już poprostu nie mogłam był cały czerwony, spocony i jak zmierzyłam mu temperaturę to miał 37.5...no nie mam sumienia...chyba pozostanie mi czekanie aż będzie w takim wieku że będzie w stanie zrozumieć że mama go nie zostawiła tylko jest w drugim pokoju...
Musiałam się wyżalić gdzieś, bo mój małżonek nie widzi problemu...tzn. nie widzi ile kosztuje mnie to wszystko wysiłku...więc nie ma sensu mu się żalić...


Joasia jakbym o sobie czytała tylko, że Maks w nocy jak dla mnie dobrze śpi. A w łóżeczku w dzien usypia tylko, że czasem też z 15-20 minut usypiania i dawania smoka co chwila bo wyleci i płacze i tak w kółko aż uśnie.
 
Ja też miałam pierwszą strzykawkę z Nurofenu, ale wcale nie była kolorowa, tylko zwyczajna podobna do tych do zastrzyków. :baffled:Dlatego, gdy się zepsuła od częstego używania, kupiłam już drugą bez syropu.

ja mam całą gamę tych strzykawek. Starszy tak często choruje, ze leki przeciwgorączkowe i przeciw bólowe różnego typu to norma (bo nie ma 1 który by działał na każdą chorobę). A po nich zostają strzykawki. Różowe, czerwone, niebieskie- cała gama. Ostatnio mąż mojej siostry zajrzał do naszej apteczki i usłyszałam : "Macie najlepiej zaopatrzoną apteczkę jaka w życiu widziałem" Nic dziwnego- dwie półki pojedynczej szafki to leki. Połowa to Macka. 1/4 to nasza a reszta to opatrunki, wody utlenione itp powszechnie stosowane.
 
Ostatnia edycja:
maju ja podaje małej syropy w strzykawce od nurofenu lub panadolu i jak dla mnie zasadą jest włożenie dziecku strzykawki na język na tyle głęboko zeby nie miała możliwości wyplucia,oczywiście nie tak głęboko zeby sie dławiła ,ale jak spróbujesz sama zauwazysz granice włożenia aplikatora,u mnie to sie sprawdza mała nie lubi syropów ,espumisanów i witamin a jakoś dajemy rade,najważniejsze jest aby nie wypluwała bo wtedy nie dostaje pełnej dawki a ty w sumie nie wiesz ile ml przyjeła a ile wypluła.
życze powodzenia!!!
mam dzisiaj wieczornego doła pokłóciłam sie z mężem i tak mi jakoś smutno-a to wszystko przez to ze jemu wydaje sie ze nie mam prawa być zmęczona,siedze w domu i co ja takiego wielkiego robie,wstaje w nocy od 5 miesięcy i to jest dla niego wielkie nic,bo jego pani sekretarka też ma dziecko 8 miesięczne,chodzi do pracy,gotuje obiad wstaje w nocy i nie narzeka a mi non stop jest żle,dodam tylko ze mój mąz nigdy nie wyręczył mnie ze wstawania w nocy,kurcze jak mi jest przykro ze nie jestem doceniona,przepraszam ze zawracam wam głowe swoimi smutkami ale nie mam sie komu pożalić,wybaczcie!!!
 
reklama
Dziewczyny leki podawane strzykawka powinno sie wstrzykiwac w bok jamy ustnej czyli tam gdzie sa policzki, zeby sie dziecko nie zakrztusilo i nie mialo mozliwosci wyplucia leku.
 
Do góry