Witam pączkowo.
Czytam wasze posty o zmianach i tak sie troche zadumałam.
Kilka lat temu(po 30-tce) po 20 latach pracy w jednej firmie,z dobrą i stabilną pozycją w firmie po prostu się zwolniłam,czułam że musze i odeszłam,nie było konkretnego powodu.
Po 3 latach starań o dziecko i właściwie już zwątpiłam, a tu bach,jest Ninka.
Zawsz byłam brunetką,szatynką a teraz mam dużo blond pasemek.
Wiecie co,mam dobrego męża(a, męża też zmieniłam ale wcześniej)cudowne dzieci,świetną prace,praktycznie zaczynam życie od nowa i jestem z tym szczęśliwa.
Zmiany zawsze wychodzą nam na dobre.
Co do pączków to smażyliśmy z A w domu i niestety przegrałam walke z dietą ale tyklo na dwa dni bo jutro na dzień kobiet ide.
Czytam wasze posty o zmianach i tak sie troche zadumałam.
Kilka lat temu(po 30-tce) po 20 latach pracy w jednej firmie,z dobrą i stabilną pozycją w firmie po prostu się zwolniłam,czułam że musze i odeszłam,nie było konkretnego powodu.
Po 3 latach starań o dziecko i właściwie już zwątpiłam, a tu bach,jest Ninka.
Zawsz byłam brunetką,szatynką a teraz mam dużo blond pasemek.
Wiecie co,mam dobrego męża(a, męża też zmieniłam ale wcześniej)cudowne dzieci,świetną prace,praktycznie zaczynam życie od nowa i jestem z tym szczęśliwa.
Zmiany zawsze wychodzą nam na dobre.
Co do pączków to smażyliśmy z A w domu i niestety przegrałam walke z dietą ale tyklo na dwa dni bo jutro na dzień kobiet ide.