onionek
happy mama
Moze Twoje cycorki po prostu juz sie nabolaly za wszystkie czasy, zreszta jak urosly w obwodzie do 9 cm to co Ty sie martwisz.. wiecej im sie juz pewnie nie chce hihi :-) pelen optymizm. A co do mdlosci.. Ja w ubieglym tygodniu tez bylam przekonana ze to juz koniec, ale teraz w poniedzialek "lezalam plackiem". Wczoraj i dzis jest juz "o niebo" lepiej :-)Hej dziewczynki.
Ja jutro mam wizytę z USG - i mam potwornego stracha, zaczynam schizować, wczoraj jak tylko M wszedł do domu po pracy to rzuciłam mu się na szyję i zaczęłam ryczeć, że się boję o fasolkę. Boję się okropnie pomimo tego, że tydzień temu lekarz mnie badał i powiedział, że wszystko jest dobrze.
Co do mijających "objawów" - ja się już przyzwyczaiłam, że już ich prawie nie mam. Piersi przestały mnie boleć ze 3 tygodnie temu. Najpierw było tak (na samym początku ciąży), że napier... mnie całą dobę, ledwo byłam w stanie je umyć, ubrać się itd., z rękami wara od cycek po dłuższym czasie ból zmalał i w dzień mnie właściwie nie bolały, tylko od wieczora przez całą noc do rana. Teraz w zasadzie całkiem przeszło, owszem są większe, ale nie są już takie nabrzmiałe i twarde; są wrażliwe, ale pobolewają mnie w sumie tylko brodawki i to nie zawsze. Niestety znalazłam kilka rozstępów, chociaż smaruję się oliwką dla niemowląt od kilku tygodni codziennie :-( ale cóż, obwód piersi powiększył mi się już o 9 cm, więc trudno się dziwić...
Mega mdłości, których apogeum było ze 2 tyg. temu chyba, też już prawie przeszły. Mdli mnie jeśli dopuszczę do poczucia głodu; mdli mnie też wciąż od mięsnych zapachów (w sumie w ogóle otwieram lodówkę na bezdechu), ale nie jest już tak, że co zjem, to mi niedobrze. Zaczęłam jeść w miarę normalnie.
Nie ruszam tylko jogurtów, które zawsze lubiłam, bo mam po nich kosmiczną zgagę za to owocki i warzywka w każdej ilości nie mogę się doczekać lata, truskawek, malin, brzoskwiń, śliwek, czereśni, jezu, jak mi się tego chce!!! mam mega chętkę upiec ciasto ze świeżymi, puszczającymi sok śliwkami!!! i jeść je przez cały dzień, posypane cukrem pudrem. A na deser truskawki, najlepiej prosto z krzaczka i agrest, kwaśny agrest! oooch, kocham zimę, ale chcę już inną pogodę, chcę lata i spacerów z brzuchem w zieleni........
To się rozmarzyłam
No... i tak się jeszcze zastanawiam, co ja zrobię, jeśli lekarz mi nie zechce przedłużyć zwolnienia... dzisiaj mi się śniło, że wracam do pracy, co za koszmar
Jesli chodzi o jogurty i jablka na przyklad - to przed ciaza prawie w ogole ich nie jadlam, teraz i owszem. Nie ma dnia bez jablka a nawet kilku. Ale podzielam tez entuzjazm do letnich owocow i warzyw.. na sama mysl o takim ciescie ze sliwkami cieknie mi slina ;-) mniammm...