Gaja współczuje małego marudka.Moja Jula tez miewa takie dni ze jest non stop na rekach, ale i w te dni cos da sie zrobic, masz racje ze dziecka nie interesuja jeszcze jakies konkretne grzechotki, moja najbardziej lubi wlasne rączki, śliniaczek w buzi i stary balonik z odpustu jaki kupił jej dawno temu tata.Powiem Ci jak robię ja, gdy mała domaga sie noszenia non stop.Gdy musze np umyc włosy, zrobic makijaż, biore małą z fotelikiem do łazienki, zapalam wszystkie lampki, bo lubi, śpiewam, tancze jak szalona w tej łazience , ale dzieki temu udaje mi sie siebie "zrobic"To samo w kuchni, owszem mala sie tez nudzi, wiec fotelik ciagle zmienia polozenie, raz przy balkonie, raz przy stole, raz w przedpokoju, gdy fotelik sie nudzi, na chwile pomaga mata, czasem 10 minut czasem minute, a jak leze obok niej to i nawet godzine ze mna lezy i gadamy , bawimy sie, jak nie zdążę zrobic obiadu, sa parówki na obiad, nastepnego dnia obiad jest na pewno i to taki zeby na dwa dni starczyło
Jak znudzi sie mata, daje ja do łóżeczka, gdzie jest ten opisany balonik, i karuzelka grajaca , to lubi i to nawet na 10-15 minut czasami, jak juz to nie dziala idziemy na przewijak do łazienki i tam zmieniajac pieluche dlugo mala jest na golaska i to uwielbia, wtedy gada, smieje sie, gorzej z ubieraniem
Po domu nosze na boczku biodra lub a barku, zeby miec druga reke wolna. Jak juz wszystko sie nudzi i mala dalej wyje, ubieram siebie chocby na szybko plaszcz na dresik, a ona szybki polar i kombinezon i spacer, nawet jak padalo to szlam, bo juz sie wytrzymac nie dalo w domu, to dziala, ona nawet na chwile jak zasnie to juz jest lepsza
Fajniej tez bawi sie gdy ma gołe nóżki,rozbieranie generalnie poprawia jej humor,aha i ja wlasciwie non stop spiewam albo wierszyki, recytuje z pamieci lub czytam, opowiadam byle co, az sama sie smieje z siebie. No tak to wyglada u nas, wiem ze to ja raczej powinnam posluchac jak u mamus dwójki, trójki dzieci, bo ja synka juz dawno wychowywałam. Może dzieci starsze ciut zabawią Maksia gdy musisz np obiad ugotowac? Zauwaylam tez , ze jak ma zle dni, jestm mniej usmiechnieta, mniej do niej mówie to mala wiecej placze, jakby odbierala mój nastrój, wiec staram sie nie przenoisc na nia moich frustracji, bo koło się kręci.I jeszcze wtedy gdy boli ja brzuszek, jak najpewniej cos nie tak z tych uczulajacych ja rzeczy w jedzeniu zjem...jest wtedy maluda okrutna.Lubi kuchnie gdy gotuje i jej opowiadam spiewnym glosem co robie
Kasiona, witaj
Pewnie super wygladaja te wasze wypady do restauracji
To masz teraz wesoło, jak chłopaki kulaja sie na brzuszek, ale pewnie i bardziej trzeba pilnowac, swietnie sobie radzisz, wielki szacunek i podziw!
Gosheek, to Ci córeńka numer wywinęła
Co bedzie przy obcych ludziach siusiała, jak w domu tak intymnie i cieplutko
))
Co do prasowania,
Kasiek to ja nie prasuję
Owszem jak są jakies kiecki czy bluzeczki ktore ...no trzeba to prasuje oczywiscie ale i tak kupka rosnie, i czeka
Wole ten czas spedzic z małą, ale dychnąc na BB nawet
ładnie wieszam na suszarce i sa jak nówki
Kasiek, ja tez musialam podawac debridat strzykawka, bo pluła go okropnie, a strzykawka zas sie krztusiła, ech...utrapienie z tymi lekarstwami.
Wiecej nie pamietam, chociaz czytalam od deski do deski, sorki...ale ciagle na raty.
Teraz mała juz spi(chyba ;-) lece na długa kepiel z maseczka na wlosy, kupilam w aptece wxa na wypadajace i moze co pomoze, bo łysa niedługo będę.
Dobranoc