Witam. Od wczoraj nie czytałam co u Was, ale nie mam czasu, wieczorem postaram się nadrobić. Teraz wpadłam tylko pochwalić się że udała się akcja butelka:-)
Było bardzo ciężko, mała dostała cyca jakoś po 13 i wyszłam z domu. K męczył się z nią kilka godzin i nic, zjadła jedynie trochę marchewki z ziemniakiem. Ja wróciłam do domu i schowałam się w sypialni, aż po ok 2 godz. K przyszedł i stwierdził że chyba nic z tego, ale ja stwierdziłam że skoro tyle już to trwa to nie zrezygnuję tak szybko i przystąpiłam do akcji, po wielkich trudach mała w końcu, zaczęła jeść o 20.30, ale dopiero jak przelałam mleko do najzwyklejszej butli z canpola. Ona musiała się nauczyć pić z butli od nowa bo już zapomniała. Jestem cała szczęśliwa. Pa. Dzięki za kciuki
Było bardzo ciężko, mała dostała cyca jakoś po 13 i wyszłam z domu. K męczył się z nią kilka godzin i nic, zjadła jedynie trochę marchewki z ziemniakiem. Ja wróciłam do domu i schowałam się w sypialni, aż po ok 2 godz. K przyszedł i stwierdził że chyba nic z tego, ale ja stwierdziłam że skoro tyle już to trwa to nie zrezygnuję tak szybko i przystąpiłam do akcji, po wielkich trudach mała w końcu, zaczęła jeść o 20.30, ale dopiero jak przelałam mleko do najzwyklejszej butli z canpola. Ona musiała się nauczyć pić z butli od nowa bo już zapomniała. Jestem cała szczęśliwa. Pa. Dzięki za kciuki