hej hej
oj Gaja współczuje małego głodomora, ja już bym sił nie miała i pewnie butle podała.
a ja dziś w nocy nie spałam, o 3 mały obudził się na karmienia, mój S. go nakarmił, ja przysnęła i tylko ocknęłam się jak S mówi żebym się posunęla bo mały spac nie chce i marudzi i położy go do nas, pytam się go czy odbiło mu się on ze tak, no i mały chwile po marudził i słysze odkaszlnięcie, tak jakby się zakrztusił, wziełam go do góry szybko i poklepałam po pleckach, przeszło, położyłam sie z nim, on leżał na moim brzychu i zaczął wymiotowac, nie wiem ile tego było ale ja i mały cali mokrzy wystraszyłam się i juz mielismy na pogotowie jechac ale czekalismy czy się powtórzy i jest spokój narazie. boje sie o niego bo mniej je niz wczesniej i jeszcze to no i wczorejszy post Kasialle ...
oj Gaja współczuje małego głodomora, ja już bym sił nie miała i pewnie butle podała.
a ja dziś w nocy nie spałam, o 3 mały obudził się na karmienia, mój S. go nakarmił, ja przysnęła i tylko ocknęłam się jak S mówi żebym się posunęla bo mały spac nie chce i marudzi i położy go do nas, pytam się go czy odbiło mu się on ze tak, no i mały chwile po marudził i słysze odkaszlnięcie, tak jakby się zakrztusił, wziełam go do góry szybko i poklepałam po pleckach, przeszło, położyłam sie z nim, on leżał na moim brzychu i zaczął wymiotowac, nie wiem ile tego było ale ja i mały cali mokrzy wystraszyłam się i juz mielismy na pogotowie jechac ale czekalismy czy się powtórzy i jest spokój narazie. boje sie o niego bo mniej je niz wczesniej i jeszcze to no i wczorejszy post Kasialle ...