reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrzesień 2010...

DAGNA! ALCIA! RITKA! Dzięki za pamięć! U mnie zero skurczy... zupełnie nic...
Następne KTG mam umówione na... 1 października... Czujecie?
Za to w poniedziałek mam mieć USG w szpitalu.

PYSIA jest odlotowa! Zaskoczyła mnie z tym, że jeszcze się trzyma w dwupaku hihihi... Twarda sztuka ta jej niunia!

BENIAMINKO! Dobrze wiedzieć, że taki zapis miałaś kilka godzin przed porodem.

AGIM! Gratulacje!!!!!!!

RITKA! Współczuję tych chwil stresu! Najważniejsze, że ok. Powodzenia jutro!

Magdah! Mam nadzieję, że nie wytrzymamy do 1 października!


Ja odpływam na ktg! Mam nadzieję, że dziś będzie dobrze!
Nie spałam prawie całą noc. Dziś pobiłam swój rekord - 6 razy do łazienki!

Napiszę więcej jak wrócę!

Wszystkim miłego dnia życzę!
 
reklama
Hej laseczki!
Znowu mam dołka. Wczoraj nakrzyczałam na Męża że mnie olewa i całą uwage skupia na Anielce a ja dalej potrzebuje przytulasków i innych form okazywania że mnie kocha. Mógły sie wysilić i kupić mi coś ładnego albo zabrać do knajpki na kolacje. Taka sie czuje zepchnięta na boczny tor.


Beniamnko wyślij przez dziurke buziaczka od cioci skrzata. Kciuki dalej zaciśnięte.
Magdah pewnie sie rozpakujesz do października. Już lada dzień a może i dziś poczujesz sączące sie wody po nóżce.
Ritka powodzenia na ktg! Daj znać co i jak jak tylko wrócisz.

Miłej soboty i szybkich porodów!
 
witam,
skrzaciku to u mnie na szczęście nie mam tego problemu bo mąż bardzo często mnie przytula i komplementa sypie aż czasem już mu każę przestać bo jeszcze sama w to uwierzę co on mi prawi :)
A tak w ogóle to nocka dziś troszke lepsza bo dłużej mały pospał i grzecznie cycał bez nerwów :) Teraz sobie leży w łóżeczku i "gada" do misiów :) I juz próbuje sie uśmiechać - tak śmiesznie mu to wychodzi a najbardziej sie śmieje jak sobie kichnie :)
 
witam po dłuższej nie obecności :) współczuję barzuchatką :) o ile jeszcze takie są :) wczoraj wyszliśmy ze szpitala
Wiktorek urodził się przez CC 21.09 o godz. 12 z wagą 3630 oraz 57cm :) dziś pierwsza nocka w domu była:) gratuluję wszystkim rozpakowanym. niestety nie nadrobię wszystkiego.. ale postaram się udzielać w miarę możliwości:)
 
Gaja mój mały już ma taką gamę uśmiechów że aż nadziwić się nie mogę, jest taki uroczy że już zazdroszczę jego przyszłej żonie :-)

A tak pozatym to trzymam kciuki za nierozpakowane (oby miały same porody na Dorotkę) i za rozpakowane z problemami (Beniaminko wielkie tulaski dla Ciebie- jesteśmy z Wami duchem i myślą)
 
Witam w dwupaku.
Fajnie ze juz kolejne tula swoje maleństwa...gratuluje!
Ritka powodzenia na ktg, Magdah długo sie nie odzywałas po ktg juz myslałam ze rodzisz ;)
Dagna, Alcia co tam u was?
Pysia to prawdziwa trawdzioszka!
To teraz ja sie troche tu pozale na dolegliwosci. Mianowicie, wczoraj miałam takie kłucia w grazynce ze az kucałam z bólu, przy tym mały szalał. Chyba sie strasznie wbija w kanał czy co? powiedzcie jak to jest?
Dzis tez mnie kłuje nawet jak leze i mały spokojny...ciekawe czy to juz blisko poród a to jakies symptomy bo juz zaczynam sie niepokoic ze to tak sie wszystko wydłuza.
 
Dagno,
Mocz możesz nazbierac chociazby i o 3 w nocy, rady nie ma, chyba ze jak wstaniesz a bedzie pusty jeszcze pecherz to pij duzo wody bez gazu i dopelnisz pecherz,jakos sobie trzeba poradzci, byle probke oddac do badania:-)
Jesli chodzi o KTG to ja jak trafilam na patologie w piatek 2 tyg temu wieczorem to mialam robione codziennie 2 x ktg, az do niedzieli wieczorem 12.09 tuz przed porodem. I co? I nic, zero skurczow o amplitudzie powyzej 20 czyli zero skurczow zwiatsujacych pord, a w nocy...jak przyszly kolo polnocy tak kolo 4 byly juz regularne i czeste co 4 minutki, by okolo 5 przejsc na takie co 1-2 minute i juz sie porod rozkrecal z kinuty na inute, partych to chyba bylo gora 3-4 i wszystko.Wody nie odeszly nawet jak mialam rozwarcie na 8, polozna mi przebila pecherz i juz sie zrobilo luzniej i latwiej poszlo.
Pelny czop sluzowy odszedl okolo 4 nad ranem, gdy polozna wyjela mi pessar, ktory juz sciskal szyjke a ta sie rozwierala. Takze u mnie nic owilo, ze urodze w nocy, jedynie moze to, ze od niedzieli po obiedzie czulam potrzebe wyproznienia, ale nie bylo rozwolnienia. I...pobolewal mnie krzyz od soboty, ale tylko krzyz nie brzuszek- twradnial jak zawsze nic wiecej.
Takze to moze przyjsc znienacka. :-)

U nas w analityce jest informacja, że mocz trzeba donieść do godziny po napełnieniu pojemnika, dlatego tak się zaczęłam zastanawiać. Mój B zaproponował, że zawiezie przed pracą (u nas w szpitalu analityka czynna 24 h na dobę, 7 dni w tygodniu), więc przynajmniej nie będę musiała rano w poniedziałek jechać ;-)
Co do ktg i skurczy, to u Ciebie faktycznie to jakoś nietypowo poszło i szybciutko! I ja chcę tak samo! I taką samą śliczną kruszynkę :-)

DAGNA! ALCIA! RITKA! Dzięki za pamięć! U mnie zero skurczy... zupełnie nic...
Następne KTG mam umówione na... 1 października... Czujecie?
Za to w poniedziałek mam mieć USG w szpitalu.

Magdah - to u na pewnie będzie tak samo jak u Beniaminki! Onionek też kiedyś pisała, że w nocy z piątku na sobotę na ktg nic, a w sobotę rano Maciuś już się pchał na świat (mam nadzieję, że nie pokręciłam ;-)). Rany - ten 1 październik mnie przeraził, ale zerknęłam w kalendarz i to przyszły piątek :-)Czyli w sumie niedługo, ale ten czas leci... mi lekarka też każe przychodzić na ktg raz w tygodniu... ale jak w ten wtorek nic nie będzie na ktg, to już w kolejny wtorek mam prowokację.

A tak w ogóle to nocka dziś troszke lepsza bo dłużej mały pospał i grzecznie cycał bez nerwów :) Teraz sobie leży w łóżeczku i "gada" do misiów :) I juz próbuje sie uśmiechać - tak śmiesznie mu to wychodzi a najbardziej sie śmieje jak sobie kichnie :)

Słodkie :-)

Gaja mój mały już ma taką gamę uśmiechów że aż nadziwić się nie mogę, jest taki uroczy że już zazdroszczę jego przyszłej żonie :-)

A tak pozatym to trzymam kciuki za nierozpakowane (oby miały same porody na Dorotkę) i za rozpakowane z problemami (Beniaminko wielkie tulaski dla Ciebie- jesteśmy z Wami duchem i myślą)

Całe szczęście, że zanim będzie czarował żonę, to zakocha się najpierw w mamusi i to do niej będą te uśmiechy ;-)Dzięki za kciukasy :-)

witam po dłuższej nie obecności :) współczuję barzuchatką :) o ile jeszcze takie są :) wczoraj wyszliśmy ze szpitala
Wiktorek urodził się przez CC 21.09 o godz. 12 z wagą 3630 oraz 57cm :) dziś pierwsza nocka w domu była:) gratuluję wszystkim rozpakowanym. niestety nie nadrobię wszystkiego.. ale postaram się udzielać w miarę możliwości:)

Są, są... ;-)Gratulacje! Napisz w wolnej chwili jak sobie radzisz i jak wyglądał poród!

Witam w dwupaku.
Fajnie ze juz kolejne tula swoje maleństwa...gratuluje!
Ritka powodzenia na ktg, Magdah długo sie nie odzywałas po ktg juz myslałam ze rodzisz ;)
Dagna, Alcia co tam u was?
Pysia to prawdziwa trawdzioszka!
To teraz ja sie troche tu pozale na dolegliwosci. Mianowicie, wczoraj miałam takie kłucia w grazynce ze az kucałam z bólu, przy tym mały szalał. Chyba sie strasznie wbija w kanał czy co? powiedzcie jak to jest?
Dzis tez mnie kłuje nawet jak leze i mały spokojny...ciekawe czy to juz blisko poród a to jakies symptomy bo juz zaczynam sie niepokoic ze to tak sie wszystko wydłuza.

Ja myślałam, że Ty rodzisz! :-) Co do dolegliwości, to ja mam podobnie, czasami jak się mała rusza to mam wrażenie, że nogi wyłażą mi bokami, a głową próbuje trafić w jamę grażynową... i boli jak cholera, tak kłuje właśnie, że się czasami zginam w pół.
Ciekawe kiedy nas dopadnie :angry:
 
ja dziś mega wyspana, moja Laurunia po kąpieli i butli o 21.00 pospała do 3.00 :szok::szok::szok: teraz znowuż śpi, a synuś z tatusiem pojechali na zakupki
wczoraj miałam mega kryzys bo nawrzeszczałam na synka i to wszystko przez moje zmęczenie, boshe jakiego miałam kaca moralnego, zresztą do tej pory mam, już tak nie będę, obiecuję wszystkim ciotkom BB :zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:
dziś od rana mu w pupę wchodzę, pewnie to nie metoda ale tak mi go żal było od wczoraj że nie mogę się oprzeć
dziś znów piękna pogoda więc spacerek w planach :tak::tak::tak:
ahhh mówię wam wszystko to te hormony i zmęczenie, trzeba przetrwać...
miłej słonecznej i rodzinnej sobotki!! no i owocnych porodów "na dorotkę" tym nierozpakowanym jeszcze...
 
reklama
Do góry