P
pysia_23
Gość
:-)
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
marta870, Ritka ,Dagna, KasikN82 dziękuję, ale narzekanie odniosło skutek, miło zobaczyć swój nick w Waszych postach;-);-);-)
Dziewczyny wiecie co, wreszcie zrobiłam prasowanie. Jestem z siebie dumnaTylko nastepne sie suszy i znowu bede sie ociagac..
No doprawdy nie wiem co mam z sobą zrobić??!!!
Pogoda lipna , byłam na targu po owoce i warzywa , zasuwałam jak ping -pong i nic tylko siku mi się zachciało i gorąco się zrobiło ale nic poza tym. Telefon wyciszyłam bo jak słyszę jak dzwoni to szlag mnie trafia , bo mnie dobijają pytania czy urodziłam już
Nawet książki żadnej nie mam do czytania, wsio już obczytałam .
A mój b. usiłuje mi tu jakieś żarciki sprzedawać ale tylko mnie tym rozwściecza .
dokładnie ja też się nasłuchałam, aż byłam pełna podziwu, cisza, cisza i nagle płacz maleństwa. ja to się darłam jak opętana, litanię całą odmówiłam, o boże, o jezu, mamusiu i takie inne. a jak malutka była już na świecie to nie dałam się dotknąć, łapy precz ode mnie, ekipa nie miała ze mną łatwoDagna....no boli, co ci bedę mówić że nie. Ale jak widzisz da sie wytrzymać Tyle maluszków już mamy i wszystkie z nas żyją;-):-)
Ja i tak miałam luksus bo nie miałam bóli krzyżowych tylko z brzucha wiec tyle dobrego. no ale klocuś musi się przepchać...
Pamiętam jak rodziłam Miśka to przy tych największych bólach (rozwarcie 7-10) to pomyślałam sobie, że jak teraz nie umrę to już nigdy nie umrę
ale Dagna, kochana ważne jest podejscie do porodu. Tydzień leżałam na patologii i nasłuchałam się wrzeszczących babek...jedne darły sięjak opętane a inne stęknęły i juz bobas płakał Nie można zakłądać najgorszej opcji
Dzięki Kerna! Ja się właśnie próbuję pozytywnie nastawić. Mama mi opowiadała, że baby na porodówce gryzły metalowe łóżka z bólu i darły się potwornie, a ona pomimo bólu siedziała cicho, bo myślała, że będzie bolało jeszcze bardziej i jeszcze... aż w końcu się poród zakończył i nie zdążyła się wywrzeszczeć ;-)
Ale jak to ból kojarzący się z umieraniem, to great ;-)
Witaj!!! Napisz jak malutki.hej kochane
łooo ale mnie nie było, wczoraj wyszliśmy ze szpitala i tak nam się udalo bo wyniki były dobre i małego tylko 7 dni zamiast 10 faszerowali antybiotykami. Nie mam pojęcia jak ja was nadrobie, ale zaraz zaczynam póki mały śpi
tęskniłam za wami, ide zobaczyc która jeszcze się rozpakowała
buziaki kochane:*
Też sie nasłuchałam o pięknych, łatwych porodach. Kurcze i sie potem ciężko zdziwiłam że to jednak nie boli a napierdala że inne rzeczy przestają boleć i że wcale nie było takie siup i po sprawie. Teraz już wiem co mnie czeka przy drugim. A ekipa medyczna to też łatwo ze mną nie miała. A darłam sie bo mi to pomagało mimo że mi mówili o oddechach i Mąż mi truł o tym a potem jeszcze mi sie naraził bo inna babka sie darła i powiedział że my to tak na zmiane jakbyśmy gadały. Wtedy to gdyby nie to że nie miałam siły to bym mu palneła a dziś mnie to śmieszy na maksa bo naprawde to tak wyglądało:-). Jak przyszli z propozycją zzo to byłam super chętna mimo że przed porodem kozaczyłam że nie będe brać nic na znieczulenie a jak dawali przeciwbólowe do wenflonu to pytałam sie czemu tak mało.dokładnie ja też się nasłuchałam, aż byłam pełna podziwu, cisza, cisza i nagle płacz maleństwa. ja to się darłam jak opętana, litanię całą odmówiłam, o boże, o jezu, mamusiu i takie inne. a jak malutka była już na świecie to nie dałam się dotknąć, łapy precz ode mnie, ekipa nie miała ze mną łatwo