reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrzesień 2010...

reklama
marta870, Ritka ,Dagna, KasikN82 dziękuję, ale narzekanie odniosło skutek, miło zobaczyć swój nick w Waszych postach;-);-);-):-D

Angelus wariatko! :-) Rozbawiłaś mnie tym! A swoją drogą prezent faktycznie super! Na pewno się przyda!

Dziewczyny wiecie co, wreszcie zrobiłam prasowanie:happy2:. Jestem z siebie dumna:tak:Tylko nastepne sie suszy i znowu bede sie ociagac..

Jestem z Ciebie dumna :-)

No doprawdy nie wiem co mam z sobą zrobić??!!!
Pogoda lipna , byłam na targu po owoce i warzywa , zasuwałam jak ping -pong i nic tylko siku mi się zachciało i gorąco się zrobiło ale nic poza tym:baffled:. Telefon wyciszyłam bo jak słyszę jak dzwoni to szlag mnie trafia , bo mnie dobijają pytania czy urodziłam już:angry::angry::angry:

Nawet książki żadnej nie mam do czytania, wsio już obczytałam .
A mój b. usiłuje mi tu jakieś żarciki sprzedawać ale tylko mnie tym rozwściecza .

Powiedz znajomym, żeby się odwalili! Co za ludzie... :angry: Ja swoim znajomym powiedziałam, że jak już będę PO i mnie wcześniej nie wkurzą to im wyślę sms-a, że się rozpakowałam, więc, żeby siedzieli cicho ;-)

Skrzat
- dzięki, też myślę, że ważne jest nastawienie, dlatego codziennie sobie powtarzam, że będzie dobrze i skoro tyle kobiet urodziło, to i ja sobie dam radę ;-)
 
Och dziewczyny bardzo wam współczuję tego czekania i myślenia KIEDY???? Ja jak położna przebiła mi pęcherz to dopiero wtedy wiedziałam ze dzisiaj urodzę, bo tak straszyli mnie ze skurcze przejda i co wtedy??? Nie zazdroszczę wam...ale spokojnie nie ma co natura sprawiedliwa i wszystkie się doczekacie...przynajmniej maluszki będą donoszone a nie tak jak Moja Lilu ma wiecznie zimne rączki ponoć z uwagi na niedonoszenie :-(
 
hej kochane
łooo ale mnie nie było, wczoraj wyszliśmy ze szpitala i tak nam się udalo bo wyniki były dobre i małego tylko 7 dni zamiast 10 faszerowali antybiotykami. Nie mam pojęcia jak ja was nadrobie, ale zaraz zaczynam :) póki mały śpi

tęskniłam za wami, ide zobaczyc która jeszcze się rozpakowała
buziaki kochane:*
 
witaj Gusia :))

Angelus prezent rewelka sama myslałam zeby taka karuzele kupic- jest suuuuper!

co do tego ze czujecie sie nie zauważalne no cóż, chyba każda z nas tak ma.... jest nas za duzo nie da rady kazdej odpisać ale jesli chodzi o mnie to kazdy post czytam....

ostatnio mój P pytał sie ile jest tu dziewczyn a ja na to ze jakies 25 po czym któraś wkleiła ze juz 50 mam rozpakowanych- szok... wiec ciezko Was wszystkie spamiętać :((((


ja chyba na jakis czas nie bede zbytnio udzielać sie na BB... mam strasznie podły nastój :(((((((( bardzo mnie meczy to ze juz tyle jestem po terminie i nadal nic sie nie dzieje.... doła mam wielkiego ze znów bede musiała leżeć w szpitalu i czekać :(((((((
ahhhh ryczeć sie chce.....

byłam dziś na KTG i oczywiscie skurczy brak........
 
Dagna....no boli, co ci bedę mówić że nie. Ale jak widzisz da sie wytrzymać:tak: Tyle maluszków już mamy i wszystkie z nas żyją;-):-)
Ja i tak miałam luksus bo nie miałam bóli krzyżowych tylko z brzucha wiec tyle dobrego. no ale klocuś musi się przepchać...
Pamiętam jak rodziłam Miśka to przy tych największych bólach (rozwarcie 7-10) to pomyślałam sobie, że jak teraz nie umrę to już nigdy nie umrę:-D:-D:-D
ale Dagna, kochana ważne jest podejscie do porodu. Tydzień leżałam na patologii i nasłuchałam się wrzeszczących babek...jedne darły sięjak opętane a inne stęknęły i juz bobas płakał:tak: Nie można zakłądać najgorszej opcji:tak:
dokładnie ja też się nasłuchałam, aż byłam pełna podziwu, cisza, cisza i nagle płacz maleństwa. ja to się darłam jak opętana, litanię całą odmówiłam, o boże, o jezu, mamusiu i takie inne. a jak malutka była już na świecie to nie dałam się dotknąć, łapy precz ode mnie, ekipa nie miała ze mną łatwo :zawstydzona/y:
kerna trzymamy kciuki za Twoją Laurkę, na pewno rehabilitacja pójdzie sprawnie i szybko wszystko będzie dobrze :tak:
a imię ładniejsze :-) a jak Twój synuś mówi na malutką? bo mój mówi Lala :-D:-D

gratuluję odpadniętych pępków, my nadal czekamy ale już chyba lada dzień bo się wyciągnął strasznie

nowym mamusiom gratulacje, a jeszcze nierozpakowanym - cierpliwości, wyśpijcie się w ostatnich dniach ;-)

dziś kiepska pogoda, synek ma zapalenie gardła i mnie coś bierze, mam tylko nadzieję że Laura się od nas nie zarazi

miałam nadzieję na spacerek w weekend ale z tymi choróbskami to nie wiem jak będzie
 
Asiek głowa do góry, nie ma co się denerwować i zamartwiąc, popisz z nami a nie będziesz się sama zamartwiała nie potrzebnie. Tak jest że jedne rodza przed terminem lub w terminie a inne po terminie, w sumie to jest zawsze +- 2 tyg od wyliczonego terminu... Ja to sie spotkałam z przypadkami że lekarz źle termin wyliczył :szok: Odpoczywaj sobie i nie zamartwiaj się.
 
Dzięki Kerna! Ja się właśnie próbuję pozytywnie nastawić. Mama mi opowiadała, że baby na porodówce gryzły metalowe łóżka z bólu i darły się potwornie, a ona pomimo bólu siedziała cicho, bo myślała, że będzie bolało jeszcze bardziej i jeszcze... aż w końcu się poród zakończył i nie zdążyła się wywrzeszczeć ;-)

Ale jak to ból kojarzący się z umieraniem, to great ;-)

ano kojazy sie,ale powiem ci ze jak juz myslisz ze umrzesz to naogol zaraz sie konczy-czyli wszystko w granicach wytrzymalosci:)


tak jak napisala kerna-da sie przezyc
 
reklama
hej kochane
łooo ale mnie nie było, wczoraj wyszliśmy ze szpitala i tak nam się udalo bo wyniki były dobre i małego tylko 7 dni zamiast 10 faszerowali antybiotykami. Nie mam pojęcia jak ja was nadrobie, ale zaraz zaczynam :) póki mały śpi

tęskniłam za wami, ide zobaczyc która jeszcze się rozpakowała
buziaki kochane:*
Witaj!!! Napisz jak malutki.


dokładnie ja też się nasłuchałam, aż byłam pełna podziwu, cisza, cisza i nagle płacz maleństwa. ja to się darłam jak opętana, litanię całą odmówiłam, o boże, o jezu, mamusiu i takie inne. a jak malutka była już na świecie to nie dałam się dotknąć, łapy precz ode mnie, ekipa nie miała ze mną łatwo :zawstydzona/y:
Też sie nasłuchałam o pięknych, łatwych porodach. Kurcze i sie potem ciężko zdziwiłam że to jednak nie boli a napierdala że inne rzeczy przestają boleć i że wcale nie było takie siup i po sprawie. Teraz już wiem co mnie czeka przy drugim. A ekipa medyczna to też łatwo ze mną nie miała. A darłam sie bo mi to pomagało mimo że mi mówili o oddechach i Mąż mi truł o tym a potem jeszcze mi sie naraził bo inna babka sie darła i powiedział że my to tak na zmiane jakbyśmy gadały. Wtedy to gdyby nie to że nie miałam siły to bym mu palneła a dziś mnie to śmieszy na maksa bo naprawde to tak wyglądało:-). Jak przyszli z propozycją zzo to byłam super chętna mimo że przed porodem kozaczyłam że nie będe brać nic na znieczulenie a jak dawali przeciwbólowe do wenflonu to pytałam sie czemu tak mało:-D.
 
Do góry